img
15
z Bożeną Rafalską
Kurier Galicyjski * 18 sierpnia 2008
roku organizowali Spotkanie
poświęciłam na sprawy nasze
było zniewolenie umysłu, znisz
znali. Wszystkich wymienić nie
ukraińska, nie zawsze przychyl
Herbertowskie w podwórku,
go pisma. Nie były duże. Szybko
czenie osoby. Widoczne gołym
sposób. Nie mogę tu jednak
na Polsce. Ten pan przyszedł do
gdzie mieszkał poeta.
ich zabrakło. Potem było tak,
okiem zsowietyzowanie procesu
nie wymienić panów z zarządu
nas nawiązać współpracę.
Herbert bardzo pięknie
że ciągle brakowało nam pie
myślenia. Działało to według
tej  organizacji:  Wiesława
Przed przyjściem do nas, na
pisał np. „O kocie w pustym
niędzy. Kiedyś nawet przyszła
schematu: „Jemu było dobrze,
Turzańskiego i Rafała Dzię
prośbę pewnej Polki z Kanady
mieszkaniu”. Weszliśmy do jego
milicja, ale ja zrozumiałam, kto
jak on pracował. Było dobrze,
ciołowskiego. Bardzo dobrze
nabrał jej woreczek ziemi
byłego mieszkania przy ulicy
ich tu nasłał, oni też wiedzieli,
aż nagle ten paskudny Gorba
współpracuje mi się również z
lwowskiej. By ją nabrać, udał się
Łyczakowskiej. Osoba, która
tylko nie powiedzieli wprost. Za
czow przyszedł i wszystko
nowym prezesem Fundacji
na Cmentarz Orląt(!) To coś
tam mieszkała, bardzo ser
to dali mi do zrozumienia, kto
zniszczył.”
Pomoc Polakom na Wscho
mówi. Takie przykłady trzeba
decznie nas zaprosiła. Przy
był inicjatorem. Odcięto prąd,
Nie wszystko w „Gazecie
dzie – Jerzym Markiem Nowa
wspierać. Gdy chciałam o tym
drzwiach powitał nas...kot. Ten
Lwowskiej” było złe. Mam też
kowskim.
kotek, który był w tym miesz
i piękne wspomnienia. O tych
Twoje credo, refleksje,
kaniu, każdego, kto wchodził,
złych chciałabym zapomnieć.
plany.
zaczepiał łapką. Na to spotka
Spotytkałam wspaniałych lu
Jak zakładaliśmy gazetę,
nie w podwórku przyszło nas
dzi. Piękną oprawę plastyczną
to mieliśmy takie swoje credo.
dużo osób, słuchaliśmy głosu
zrobiła „Gazecie Lwowskiej”
„Spotkania” – to dlatego, że
poety, odtwarzanego z taśmy.
pani Czesława Cydzikowa, To
spotykają się przedstawiciele
Do Mariana Baranowskiego
była plastyczka, członkini AK,
wielu kultur.
zwrócił się kiedyś jakiś profesor
wielka indywidualność.
Niestety zmarł Walery Bor
medycyny, żeby ten pomógł
Drugą osobowością jest dla
tiakow, Jurek Janicki, pani
mu adaptować strych. Pew
ciepło. Kiedyś nam tu wszystko
mnie pan Zbigniew Chrzanow
Janina Sosabowska... Byli to
napisać, zostałam zrugana i
nego dnia przychodzi Marian
zamarzło, między innymi wielki
ski. Dla mnie to jest człowiek
ludzie, z którymi byłam bardzo
zakrzyczana.
zbiornik na wodę. Zadzwoniłam
e
jedyny w swoim rodzaju,
Nie miałam prawa pisać
do Koła Młodych Dziennikarzy,
wenement. Nikt mi nie wytłu
Herbert bardzo pięknie pisał np. „O kocie
prawdy. Było bardzo wiele
przyszli chłopcy, rozbijali ten
maczy, że jest bardziej utalento
przykrych rzeczy. Po prostu
w pustym mieszkaniu”. Weszliśmy do jego
lód, żeby 2 tys. litrów wody nie
wany reżyser. Dla mnie jest to
odeszłam. Przeżyłam to bardzo
byłego mieszkania przy ulicy Łyczakowskiej.
polało się ludziom na głowy.
najpiękniejszy teatr. Panie
mocno, bo to było moje dziec
Osoba, która tam mieszkała, bardzo serdecznie
Jak sobie poradziłaś?
Janina Sosabowska i Maria
ko. Kiedy tam zaczęto szkalo
Zaczęliśmy  wydawać
Skierska, potem – panie Zappe.
nas zaprosiła. Przy drzwiach powitał nas...kot.
wać Polaków – konsul nie taki,
numery specjalne Potem z na
Poznałam też bardzo wielu
prezes Federacji – nie taka, a ja,
Ten kotek, który był w tym mieszkaniu,
szej gazety wypłynął pomysł
ludzi, którzy już odeszli.
to w ogóle byłam... Nie rozu
każdego, kto wchodził, zaczepiał łapką.
organizowania pięknych ple
Skąd pomysł na tytuł ga
miem, jak Polska mogła pła
nerów i wystaw. Bardzo lubiłam
zety  „Gazeta Lwowska”? Do
cić? Są dowody na to, prze
i przynosi, znalezione na tym
plastyków, jeszcze będąc w
związana psychicznie i emocjo
dziś wiele osób i środowisk jest
cież wszystko jest opublikowa
strychu, dokumenty Obrońcy
Wilnie. Wsparli to państwo
nalnie. Zawsze staramy się coś
bardzo przywiązanych do tej
ne, są roczniki. Kiedy się dowie
Lwowa. Potem ich właściciel
napisać o festiwalu „Galicja”
nazwy.
Przestrzegam zasady, że kultura polska nie
był uczestnikiem walk z bolsze
w Przemyślu,  to by się nawet
Dlaczego w ogóle nazwa
wikami. W 1943 r. był rosyjski
bardziej wam nadawało  do
łam to „Gazetą Lwowską”?
może być poszatkowana, ona jest całością
wpis i ten jego dowód osobisty
Sprawa była niezwykle prosta.
„Kuriera Galicyjskiego”. Była tu
i o tym należy pamiętać.
się skończył. Napisaliśmy tekst,
we Lwowie Justyna Steczkow
Wzięłam „Słownik prasowy”.
byliśmy przekonani, że Rosjanie
„Gazeta Lwowska” wymienia
ska, tańczyła boso na trawie.
go zastrzelili. Po jakimś czasie
Olbromscy z Muzeum Narodo
W festiwalu uczestniczą zaw
na była jako najstarszy perio
działam o paru jeszcze innych
przyszła do nas pani Zamojska
wego Ziemi Przemyskiej. Ula
sze: Ormianie, Żydzi, Polacy,
dyk, wychodzący we Lwowie.
rzeczach – odeszłam. Tytuł się
i powiedziała: „Żył wasz Pazdro,
Olbromska wymyśliła plener
Ukraińcy. Zawsze staram się
Była to gadzinówka austriacka,
zmienił. Nie mówię, że wszystko
nie zastrzelili go.” Był w Armii
malarski.
wyciągnąć coś z tych doku
taka musiała być, ale Polacy
tam było złe, ale dobre to też
Krajowej we Lwowie. Przygoto
W rocznicę Odsieczy Wie
mentów, które dostaję od orga
potrafili tam dobrze przedsta
nie było.
waliśmy następny tekst. Potem
deńskiej wydaliśmy numer
nizatorów. Myślę, że porzez
wić swoje sprawy.
Powstały „Lwowskie Spot
list do nas napisał jego syn, a
„Lwowskich Spotkań” w całości
nasze publikacje jakoś się
Przedtem we Lwowie wy
kania”.
zadzwonił bratanek. Dał mi
poświęcony temu wydarzeniu.
odczuwa ten klimat.
chodziła gazeta podsamą
Szatę graficzną zrobił
dokumenty, była to saga ca
Pojechaliśmy z tym numerem
Plany? Niebawem się ukaże
Ormianin. Każda rubryka – to
Jak zakładaliśmy
łego rodu Pazdrów. On nam
na Dni Wilanowa. Zabraliśmy 3
numer, nazwijmy go umownie
dzieło sztuki. Zaczęliśmy praco
zapłacił za nakład tego nume
tys. egzemplarzy. Na wilanow
„turecki”. Będzie w nim dużo
wać. Fundacja „Pomoc Pola
gazetę „Lwowskie
skich błoniach zainscenizo
Orientu, ale, o czym będzie, nie
ru o rodzinie, mimo że były
kom na Wschodzie” udostęp
Spotkania”, to mieliś
wano wówczas bitwę pod
będę mówiła.
poruszane też inne sprawy. Niby
niła nam pomieszczenia na
my takie swoje
Wiedniem. Pomyślałam, że jak
Mamy inną formułę gazety,
nie mieliśmy wystarczających
wyremontowanym strychu przy
credo. „Spotkania” –
po jej zakończeniu „pole bitwy”
przede wszystkim, dlatego, że
pieniędzy na wydawanie, a
dzisiejszej ulicy Rylejewa (daw
zostanie usłane „Lwowskimi
piszemy mniej o współczes
mimo to iluż dobrych ludzi nas
niej Badenich). Powstało Koło
to dlatego, że spoty
Spotkaniami”, to się zastrzelę...
ności, więcej – o sztuce i historii.
wspierało.
Młodych Dziennikarzy, Towa
kają się przedstawi
Potem widziałam, jak ludzie
Musi być coś innego. Nie
Wtedy też zaproszono nas
rzystwo Przyjaciół Sztuk Pięk
ciele wielu kultur.
wracali rowerami i samocho
można to samo dawać do
do Wilanowa, znów wydaliśmy
nych, które korzysta z tej samej
dami, a „Lwowskie Spotkania”
każdego pisma. Jeśli chodzi
herbertowski numer. Było spot
siedziby.
leżały za szybą. Na polu nie
nazwą – tyle, że redagowana
o teksty o historii Lwowa, to są
kanie w Pomarańczarni. A nasz
Z nasłuchu wiem, że nie był
było ani jednego numeru. Ja
była... po francusku. Dopiero
bardzo potrzebne. Po prostu w
numer papieski to był taki, że
to koniec Twoich kłopotów. To
byłam taka szczęśliwa!
później dowiedziałam się, że w
swoim czasie, obok „Gazety
nie mam go już więcej, został
Twoja specjalność?
Potem zrobiliśmy jeszcze
czasie okupacji niemieckiej
Lwowskiej” powstało pismo
mi jeden egzemplarz.
Mieliśmy przykre sytuacje,
jeden numer o Herbercie. Z
„Gazeta Lwowska” była ga
o innej formule i tak już zostało.
Wydaliśmy też pocztówki,
wstrzymano nam pomoc z Pol
pewnych kręgów dowiedzia
zetą niemieckiej administracji
Bardzo wiele osób ze Lwowa
miały ogromne powodzenie.
ski, Prezesem Fundacji „Pomoc
łam się, że „durny Herbert
okupacyjnej. Ale i wtedy Pola
poszukiwało wtedy mnie, teraz
Poznaliśmy też międzynaro
Polakom na Wschodzie” był
i durna Rafalska,” ale, te gazety
cy sobie z tym radzili. AK kiero
dzwonią, przychodzą – to jest
dową  grupę  fotografików
wtedy Tadeusz Samborski. On
rozeszły się w mgnieniu oka.
wała do pracy w gazecie
bardzo wzruszające. Zapamię
„Black and White”, którą two
miał inną koncepcję. Próbował
Nawet pochlebiało mi takie
swoich ludzi. Śmieszyło mnie też
tam na zawsze, jak ci ludzie,
rzyli Polacy, Słowacy, Ukraińcy.
podporządkować wszystkie
zestawienie.
jak później niektórzy chwalili się,
którzy brali do rąk pierwsze
Już w dwa tygodnie po wizycie
lwowskie organizacje jednej.
Byliśmy  też  inicjatorem
że to najstarsza polska gazeta.
numery „Gazety Lwowskiej”,
Ojca Świętego wydali ksią
Taki „centralizm” – tyle, że na
umieszczenia tablicy pamiąt
Oczywiście, nie. W Polsce wy
płakali.
żeczki i album czarno białych
wet nie „demokratyczny”. Było
kowej na domu rodzinnym
chodziło wiele znacznie star
Teraz na scenę weszliście
fotografii. Nie było wtedy tak
to robione na siłę, z wdziękiem
Zbigniewa Herberta. Tak się
szych gazet. Namawiano mnie
wy z „Kurierem Galicyjskim”.
zilustrowanej gazety we Lwo
„słonia w składzie porcelany”.
złożyło, – z powodu interwencji
też do założenia tytułu dwuję
Mamy in n ą f o r m u ł ę , i n n e
wie, jak nasza. To było na
To był człowiek innej epoki.
pewnej osoby – że tablicę od
zycznego.
zadania, a przecież dobrze
prawdę coś niezwykłego.
Chciano nas usunąć z pomiesz
słonięto na pół godziny przed
Dlaczego odeszłaś?
się nam współpracuje. Podo
Przyjaźnię się z nimi, regularnie
czeń na Rylejewa. Powiedziano
jej poświęceniem. Wystąpił
Dlaczego później powstały
ba mi się wasza otwartość. Ten
się spotykamy. Jestem wdzięcz
mi wprost: „Oddasz klucze,
Piotr Szczepanik z poezją śpie
„Lwowskie Spotkania”? Nie
„merytoryczny” punkt widze
na bardzo, bardzo wielu lu
będziesz miała pieniądze.”
waną Herberta. Kiedy go po
mogłam pojąć, jak człowiek
nia. Brak uprzedzeń. Nie kto,
dziom. Jak są przykrości, to Pan
Umowa, jaką zawieraliśmy z
znałam, powiedziałam: „Niech
może chcieć, by jego zdjęcie
a co?
Bóg przysyła takich, z którymi
Fundacją, tego nie przewidy
pan przyjedzie do Lwowa.”
było na każdej stronie, albo
Przestrzegam zasady, że
można konie kraść i można
wała. Kluczy nie oddałam.
Przyjechał. Były piękne wypo
przynajmniej – na pierwszej.
kultura polska nie może być
żyć!
Pomocy nie otrzymałam. Ów
wiedzi ukraińskich wydawców
Pamiętam, jak przyjechał pe
poszatkowana, ona jest całoś
czesny zarząd Fundacji wytykał
poezji Herberta (tom liczy
wien pan – Ukrainiec, który
cią i o tym należy pamiętać.
Wyszłaś jednak z kłopotów.
nam, że w naszej gazecie jest
ponad 600 stron), była rozmo
s
należał do Klubu Polsko Ukraiń
Dziękuję za rozmowę.
Zmienił się zarząd Fundacji.
za dużo Papieża i za dużo
wa z tłumaczem. Pierwszy był
kiego(!) w Toronto(!) Powtórzę
Przyszli tam ludzie, którzy
Herberta, ale czy są większe
Wiktor Dmytruk, a następnie –
jeszcze raz: z Toronto, gdzie do
rozumieli, o co tu chodzi. Mieli
autorytety moralne? Wszystkie
KG
KG
Andrij Pawłyszyn, którzy w tym
dzisiaj jest bardzo silna diaspora
serce do kultury, rozumieli ją i
posiadane przeze mnie środki