img
15
o Zbigniewie Herbercie
Kurier Galicyjski * 1 15 grudnia 2008
„FRONDY” GRZEGORZA GÓRNEGO  (fragment)
blemie narodu” pisze w koñ-
cówce tak:
wiêc na koniec w formie
zatytu³owa³ w³aœnie „Szufla-
cykl by³ jego odpowiedzi¹ na
testamentu
da” i to by³a rozmowa z g³ówn¹
barbariê, któr¹ on widzia³,
¿eby wiadome by³o:
powierniczk¹ jego twórczoœci.
zwi¹zan¹ z konsumpcyjnym,
buntowa³em siê
Szuflada
hedonistycznym stylem ¿ycia,
ale s¹dzê ¿e ten okrwawiony
O moja siedmiostrunna z deski
Mo¿na powiedzieæ, ¿e Pan
wêze³
tu by³y zasuszone ³ezki
Cogito jest alter ego – drugim
powinien byæ ostatnim jaki
zastyg³a w buncie piêœæ i papier
ja poety. Wbrew nazwie cyklu
wyzwalaj¹cy siê potarga
na którym w zimn¹ noc pisa³em
(cogito - myœlê) bohater nie
Dla poetów wêgierskich,
m³odzieñczy œmieszny mój
jest zimn¹ czaszk¹ czy oœwie-
nale¿¹cych do „grupy dzie-
testament
ceniowym mózgowcem, typo-
wiêciu” poezja Herberta by³a
wym intelektualist¹ – wrêcz
podstawowym punktem od-
a teraz pusto wymieciono
przeciwnie. Pan Cogito – to ktoœ,
niesienia. Na Wêgrzech ten
sprzeda³em ³zy i piêœci grono
kto poznaje œwiat dotykiem,
wiersz by³ publikowany bez
na targowisku mia³o cenê
wêchem, wspó³odczuwaniem,
tego zakoñczenia. Wychodzi³o
niewielka s³awa trochê groszy
i nic ju¿ teraz snu nie p³oszy
i ju¿ nie dla mnie wszy i beton
pukam do ciebie otwórz
przebacz
nie mog³em d³u¿ej milczeæ
sprzedaæ
musia³em kamieñ mej niezgody
taka jest wolnoϾ trzeba znowu
wymyœlaæ i obalaæ bogów
gdy ju¿ siê z pleœni¹ zmaga
cezar.
Refleksje egzystencjalne
Zachowa³o siê bardzo wiele
œwiadectw osób, które go
wtedy zna³y, takich, jak Ste-
fan Kisielewski, Leopold Tyl-
man. Wspomina³ Herberta,
jako osobê, która wola³a przy-
mieraæ g³odem i pisaæ do
najbardziej kulturalny naród
dowy, otrzyma³ uznanie,
szuflady, ni¿ pisaæ oficjalne
w Europie, naród niemiecki,
nawet zaproszono go na
ody na czeϾ Stalina, hymny
naród filozofów, kompozy-
wyk³ady do Stanów Zjedno-
ku czci socjalizmu. Do 1956
torów, móg³ wygenerowaæ tak
czonych dla studentów ame-
roku utrzymywa³ siê, pracu-
zbrodnicz¹ ideologiê i pope³-
rykañskich. Zbieg³o siê to z
j¹c jako magazynier, kontroler,
niaæ takie zbrodnie?
rewolucj¹ obyczajow¹, która
inspektor w przedsiêbiorstwie
nast¹pi³a w USA po 1968
Poeta przegranych
torfowym. Tych zawodów by³o
roku. Prze¿y³ to strasznie, bo
i zdradzonych
bardzo wiele, ale ¿aden nie
siê bardzo przygotowywa³ do
mia³ nic wspólnego z twór-
Herbert tak¿e zawsze by³
tych wyk³adów. Chcia³ byæ
czoœci¹ literack¹. Przez pewien
po stronie przegranych, zdra-
emisariuszem kultury œród-
czas pisywa³ do prasy kato-
dzonych, wydziedziczonych,
ziemnomorskiej, tymczasem
zanurzaniem siê w œwiat. W
na to, ¿e poecie, który bun-
lickiej. Z jednej strony by³a to
ostatnich latach ¿ycia Her-
tuje siê przeciwko ojczyŸnie,
Motyw Lwowa bêdzie siê nieustannie
prasa, podporz¹dkowana
bert coraz bardziej zwraca³ siê
pozostaje tylko bunt. Dopiero
PAX-owi, czyli g³ównie „S³owo
ku chrzeœcijañstwu.
jak poeta Istvan Kowacz prze-
w twórczoœci Herberta pojawia³. On
Powszechne”. Pisa³ tam jakieœ
W miêdzyczasie w Polsce
czyta³ ten wiersz w oryginale,
bêdzie wraca³ do tego miasta, rozu-
krótkie notki teatralne i felie-
wybuch³a „Solidarnoœæ”, sta³
odkry³ zakoñczenie – ¿e mimo
mianego, jako ma³a ojczyzna, jako
tony. Pisywa³ te¿ do „Tygod-
siê bardem opozycji, sumie-
buntu patriotyzm jest t¹
nika Powszechnego”. Ale po
niem narodu, nazywano go
pêpowin¹, której nie powinno
miasto polis.
roku 1953, kiedy „Tygodnik
„Ksiêciem poetów”, „Ksiêciem
siê odcinaæ. Nawet, je¿eli ta
Powszechny” odmówi³ wydru-
skrzywdzonych. Widaæ to
okaza³o siê, ¿e wiêkszoœæ
niez³omnych”. By³ wyrazicie-
ojczyzna nie jest taka idealna,
kowania wspomnienia po-
wyraŸnie w jego pierwszym
studentów prezentowa³a po-
lem tej milcz¹cej wiêkszoœci.
z obrazka, z wyobra¿eñ, po-
œmiertnego o Stalinie, jego
dramacie „Jaskinia filozofów”,
ziom polskiej szko³y podsta-
W latach 1980-81 uczestni-
winniœmy jej dochowaæ wier-
nekrologu i hymnów na jego
kiedy staje po stronie Sokra-
wowej. By³ przera¿ony, ¿e ma
czy³ w wielu przedsiêwziêciach,
noœci.
czeœæ, „Tygodnik Powszechny”
tesa, przeciwko jego oskar¿y-
do czynienia z pó³g³ówkami,
które organizowa³a „Solidar-
Lwów musi byæ
zosta³ rozpêdzony, w³aœciwie,
cielom. Widaæ to w wierszu
które nic nie s¹ w stanie zro-
noœæ”. Jest widoczny na wielu
na mapie Herberta
zawieszono redakcjê.
o Marsjaszu i Apollo, kiedy
Pan Cogito jest alter ego – drugim ja
De facto po 1953 roku
Herbert staje po stronie poety,
Je¿eli zechcemy utrwaliæ
poety. Wbrew nazwie cyklu (cogito -
Herbert zaprzesta³ jakiejkol-
drêczonego przez dyktatora.
obecnoϾ Zbigniewa Herberta,
wiek wspó³pracy z pras¹, jako
Sam, zreszt¹, pisa³, ¿e nie ma
umieszczaj¹c tablicê na ka¿-
myœlê) bohater nie jest zimn¹ czaszk¹
publicysta, recenzent, literat.
innej drogi do œwiata, jak
dym budynku, z którym wi¹¿e
czy oœwieceniowym mózgowcem,
Kiedy przysz³a odwil¿, w³aœ-
tylko droga wspó³czucia.
siê jego ¿ycie, bêdzie to zna-
typowym intelektualist¹.
nie w 1956 roku, wyszed³ jego
Stanie po stronie skrzywdzo-
czy³o, ¿e pamiêtamy o nim.
pierwszy debiutancki tomik
nych, ciemiê¿onych wyniós³
Je¿eli bêdziemy wracali do
„Struna œwiat³a”. W 1958
ze Lwowa, kiedy widzia³, co
zumieæ. Na wyk³ady potrafi³y
zdjêciach z Wa³ês¹, Ann¹
jego poezji, bêdzie to znaczy³o,
roku Herbert po raz pierwszy
siê tutaj dzia³o za jednej i dru-
wpadaæ bojówki „Czarnych
Walentynowicz, wieloma
¿e jest w naszych sercach.
wyjecha³ za granicê – na sty-
giej okupacji. Ca³y czas em-
Panter”. By³y te¿ ró¿ne prowo-
innymi przywódcami „Soli-
Tacy geniusze, jak Zbigniew
pendium do Francji. Zacz¹³
patycznie by³ po stronie ofiar
kacje, zwi¹zane z rewolucj¹
darnoœci”.
Herbert, przychodz¹ do ludzi
wtedy te¿ zwiedzaæ Europê
i uczestniczy³ w ¿yciu konspi-
seksualn¹. Nagle zobaczy³, ¿e
raz na sto lat. Chcia³bym, ¿e-
Patriota
i plonem tych wyjazdów, pod-
racyjnymkoñczy³ tu pod-
barbarzyñstwo mo¿e groziæ
byœmy sprostowali s³owa poety
ró¿y by³ tom eseistyczny
chor¹¿ówkê konspiracyjn¹.
nie tylko, jako najazd z zew-
Zbigniew Herbert wyniós³
onieobecnoœciLwowanamapie.
„Barbarzyñca w ogrodzie”.
Czêœæ osób z jego rodziny
n¹trz, ale barbarzyñstwo
ze Lwowa gor¹cy patriotyzm.
Lwów jest na mapie Herberta
Wœród pisarzy polskich
wówczas straci³a ¿ycie – albo
mo¿e eksplodowaæ jakby od
On siê wychowywa³ w kulcie
– inaczej byæ nie mo¿e.”
Rysunki, Z. Herberta, umiesz-
wówczas by³o bardzo aktu-
z r¹k sowieckich, albo z r¹k
œrodka. Kultura mo¿e siê staæ
Orl¹t Lwowskich, jego ojciec
czone w obecnej publikacji
alne i ¿ywe pytanie: jak mog³o
niemieckich i on bardzo to
zwyrodnia³a i sami mo¿emy
by³ takim lwowskim orlêciem.
pochodz¹ z ksi¹¿ki „Zbigniew
dojœæ do tego, co siê wydarzy³o
prze¿ywa³. Wiele wierszy póŸ-
siê stawaæ barbarzyñcami.
On siê tego patriotyzmu nigdy
Herbert. Poezje”, wydanej
w czasie II wojny œwiatowej, do
niej poœwiêci³ tym osobom.
Wówczas Herbert napisa³
nie wyrzek³, nawet mimo ró¿-
nak³adem wydawnictwa
zezwierzêcenia, ludobójstwa?
W kolejnych latach Herbert
cykl wierszy o Panu Cogito,
nych pokus i zw¹tpieñ. W
„Kameniar”, 2007
Jak to siê mog³o zdarzyæ, ¿e
uzyska³ status miêdzynaro-
który wyda³ w 1974 roku. Ten
wierszu „Rozwa¿ania o pro-