img
22
Wspomnienia
2 16 marca 2009 * Kurier Galicyjski
POCIĄG WIDMO
Eszelon szed³ tylko do
JADWIGA JAMROZÓWNA
polskiej granicy, dalej by³a
zmiana torów. Tam ³agier-
Nie wiem, czy w polskim
ników przekazywano polskiej
jêzyku jest s³owo „eszelon”, tak
stronie, która puszcza³a ich
samo nie wiem, czy jest s³owo
wolno przez jakiœ czas po
„³agier” i „³agiernicy”. Nie
zwolnieniu mieli prawo jeŸdziæ
wiem, jak to bêdzie prawid-
kolej¹ bez biletów. Ojciec
³owo po polsku. Ale w tamtej
Zdzicha zosta³ zwolniony póŸ-
rzeczywistoœci u¿ywaliœmy
niej (jego wyrok opiewa³ na 18
tych s³ów i by³y dla nas zro-
lat) i nie jecha³ przez Lwów,
zumia³e. Korespondowaliœmy
tylko przez Grodno. Widocznie
z ludŸmi tam bêd¹cymi. W ich
taka by³a trasa z Mordowskiej
adresach by³y nazwy autono-
ASRR. W Polsce spotkali siê
micznych republik Federacji
wszyscy troje i zamieszkali we
Rosyjskiej, nazwy miast obwo-
Wroc³awiu.
dowych, nie by³o ulic i nu-
Choinka obozowa
Pani Marysia opisa³a swoje
merów domów. By³y tylko dwie
promieniej¹cy zachwytem, ¿e
wspomnienia z domu niewoli
literki i numer. Te litery to by³y
widz¹ znowu rodzinne miasto.
i przys³a³a mi ksi¹¿kê. Nie
„pe-ja i to mówi³o wszystko.
Eszelon mia³ we Lwowie
mam jej niestety, bo prosi³
Adres na „pe-ja” to by³ adres,
staæ trochê d³u¿ej, wiêc, prze-
mnie o po¿yczenie jej jeden
z którym nie ka¿dy mia³ od-
jechawszy dwa przystanki
z Akowców, który wkrótce
wagê korespondowaæ. Adres
Ma³y Zdzich razem z autork¹ tekstu w mieszkaniu pani
tramwajem, biegniemy do
potem zmar³. Ksi¹¿ka zosta³a
³agierników „pe-ja”, czyli „pocz-
mieszkania pani Ewy, wpada-
u niego i tak siê z³o¿y³o, ¿e
Ewy Hordyñskiej
towyj jaszczyk” – skrzynka
my na piêtro i dzwonimy do
trudno mi by³o o ni¹ siê upo-
pocztowa. Adres obozu za
drzwi, jak na alarm. Otwiera
minaæ. U niego te¿ czytali j¹
drutem kolczastym.
ojca z w³asnej inicjatywy
czyli z hitlerowskimi Niem-
nam pani Ewa, a obok niej
dawni Akowcy i prosili mnie
Posy³aliœmy na ten adres
krótki liœcik. Chodzi³ ju¿ wte-
cami. Jednak flirt z Hitlerem
przejêty Zdziszek, malec spe-
nawet o adres pani Marysi.
paczki ¿ywnoœciowe, banderole
dy do szko³y. Szko³a by³a
mia³ na sumieniu tylko Sta-
szy³ siê trochê, zobaczywszy
Od tego czasu minê³o prze-
z czasopismami i listy. Naj-
polska, ale od trzeciej klasy
lin, tym wiêc gorliwiej zwalcza³
nieznajom¹ mamê i powie-
sz³o pó³ wieku. Ma³y Zdzisio
bardziej czekali na listy. Ludzi
wprowadzono naukê jêzyka
„konkurentów” w postaci pol-
dzia³, wyci¹gaj¹c r¹czkê:
przekroczy³ szeœædziesi¹tkê,
tych osobiœcie nie zna³am,
rosyjskiego. Ma³y skorzysta³
skiego Podziemia.
„Dzieñ dobry pani”. Pobieg-
jego ojciec od kilku lat nie ¿yje.
gdy¿ by³am kolejnym ogniwem
z tego, ¿eby napisaæ do ojca,
Eszelon, wioz¹cy z Kormi
liœmy do pokoju, pani Ewa
Mama z synem mieszkaj¹ we
w ³añcuchu bratniej pomocy,
co nas wszystkich bardzo wzru-
naszychAkowcównieszed³wed-
przygotowa³a coœ do jedzenia,
Wroc³awiu. Korespondujê z
co by³o doœæ czêstym zjawis-
szy³o. Ojciec oczywiœcie odpi-
³ug rozk³adu, a tylko wtedy,
ale Marysia nie chcia³a, czy
nimi.
kiem, bo zdarza³o siê, ¿e krewni
sa³, te¿ krótko.
gdy mia³ woln¹ drogê. Zarz¹d
nie mog³a jeœæ, czemu trudno
Nieludzka ziemia straci³a
umierali, lub wyje¿d¿ali na
Minê³o 10 lat i pani Mary-
kolei œledzi³ jego ruch (trasa
siê dziwiæ. Powiedzia³a, ¿e
swoje wp³ywy i czêœæ tery-
sta³e do Polski, ale zostawiali
sia, matka Zdzicha, zosta³a
by³a ustalon¹) i w odpowied-
uprzedzi³a starostê wagonu
torium, a tak¿e grupê pañstw
adresy na „pe-ja” komuœ tu
zwolniona z obozu, ale bez
nich momentach pozwala³
ka¿dy wagon mia³ takiego
uzale¿nionych, które nazywa-
mieszkaj¹cemu i ten ktoœ kon-
prawa powrotu do Lwowa.
ruszaæ dalej, do nastêpnego
zwierzchnika, ¿e ma we Lwo-
liœmy „demoludami”. Czy
tynuowa³ wysy³anie listów, pa-
Nowa tragedia. Projektowa-
odcinka, o czym uprzedzano
wie syna, którego chce zabraæ
straci³a te¿ imperialne ci¹gotki?
czek i banderolek tamtym nie-
liœmy krótki wypad samolotem
s³u¿by kolejowe. Wszystko to
ze sob¹.
W¹tpiê. Co prawda w dzisiej-
znajomym – za drut kolczasty.
do Komi Zdzicha pod opiek¹
by³o dosyæ niepewne, wiêc,
Pani Ewa przekaza³a Ma-
szych czasach nie ma ju¿
Ja sama by³am w kontak-
kogoœ starszego, ¿eby zobaczy³
trzeba by³o na dworcu dy¿uro-
rysi pami¹tki po matce i ca³¹
imperiów. Rozpad³y siê wszyst-
cie z cz³onkami Armii Krajowej
siê z matk¹. Zna³a go do tej
waæ, bo o tym, ¿e pojad¹ przez
rodzin¹ odprowadziliœmy Zdzi-
kie. Austria przekszta³ci³a siê
(dalej nazywam ich AK-owca-
pory tylko ze zdjêcia od I Ko-
Lwów wiedzieliœmy na pewno.
Tego wêz³a kolejowego nie
Posy³aliœmy paczki ¿ywnoœciowe, ban-
Nad wejœciem do wagonu by³a przy-
mo¿na by³o omin¹æ. Sporo
derole z czasopismami i listy. „£agier-
czepiona bia³o-czerwona wst¹¿eczka,
wiêc ludzi spoza Lwowa koczo-
wa³o na dworcu, nawet z dzieæ-
nicy” najbardziej czekali na listy.
a obok niej – obrazek Matki Boskiej.
mi, czekaj¹c na swoich bliskich.
cha z mam¹ na dworzec. Pani
w spokojn¹ republikê. Turcja,
Kolejarze oczywiœcie wiedzieli
mi), mê¿em i ¿on¹, przebywa-
munii œwiêtej. Zdjêcie by³o
Ewa podwi¹za³a siê szalikiem,
najpierw na rozkaz Kemala
na co czekamy i od czasu do
j¹cymi w dwóch ró¿nych obo-
œliczne, Zdzich na nim by³
¿eby nie widaæ by³o ¿e p³acze,
zaczê³a siê gwa³townie euro-
czasu ktoœ podchodzi³ do na-
zach. ¯ona na terytorium Au-
sam, w kome¿ce i biedna ma-
bo by³a do Zdzisia przywi¹-
peizowaæ, a teraz marzy o
szej grupy z krótk¹ wiadomoœ-
tonomicznej Republiki Komi,
ma napatrzeæ siê mu nie mo-
zana, jak do w³asnego dziecka.
cz³onkostwie w Unii Euro-
ci¹: „Eszelon min¹³ stacjê...”.
m¹¿ – w Mordowskiej ASRR.
g³a. 0 przesiedleniu Zdzicha do
Staliœmy jeszcze przez chwilê
pejskiej. Jej europejskoϾ jest
By³ wiêc, coraz bli¿ej Lwowa.
¯ona mia³a wyrok 10 lat obozu
matki w Korni nikt oczywiœcie
na peronie rozmawiaj¹c. Zdzich
mocno naci¹gana, bo po I
Zdziszekspakowanyiuprze-
– i syna, urodzonego jeszcze
nie myœla³. We Lwowie by³a
coœ usi³owa³ posiedzieæ, ale nie
wojnie œwiatowej, gdy pañ-
dzony, ¿e mama jedzie i on
we lwowskim wiêzieniu. Syna
doœæ liczna Polonia, by³a pol-
móg³ dojœæ do s³owa, bo mó-
stwa ba³kañskie siê usamo-
z ni¹ pojedzie do Polski, czeka³
wprost z wiêzienia zabra³a
ska szko³a (wtedy nawet trzy
wiliœmy w poœpiechu, jeden
dzielni³y, przy Turcji zosta³
oczywiœciewdomu.Naszczêœcie
babcia dziecka, ale po kilku
szko³y), by³ koœció³.
przez drugiego, wreszcie krzy-
malutki skrawek europej-
pani Ewa mieszka³a niedaleko
latach zmar³a, a ch³opczyk,
Ale wszystkie dyskusje i pro-
kn¹³: „No, dajcie mi wydobyæ
skiego l¹du wraz ze stolic¹
dworca, w s¹siedztwie Poli-
Zdziszek, zosta³ w zaprzyjaŸ-
jekty ust¹pi³y wobec zmian w
g³os!” Zamilkliœmy na chwilê,
Stambu³em, który w tej sytu-
techniki.
nionej rodzinie Hortyñskich,
politycznej sytuacji. W Polsce
a malec stwierdzi³, ¿e naj-
acji zosta³ miastem nadgra-
Minê³a kolejna noc. Wczes-
zajmuj¹cej to samo miesz-
doszed³ do w³adzy W³adys³aw
bardziej martwi go, ¿e tu o
nicznym, portem prze³adun-
nym rankiem przyjecha³ do
kanie.
Gomu³ka, który wkrótce uda³
nim we Lwowie zapomn¹!
kowym, jak za czasów przed
Lwowa, jak zwykle o tej porze,
Graniczy³o to z cudem, bo
siê do Moskwy i rozmawia³
Zaczêliœmy wiêc, go zapew-
Konstantynem. Cesarz zrobi³
kijowski poci¹geszelonu
wed³ug prawa, powinien by³
z Nikit¹ Chruszczowem tak¿e
niaæ, ¿e nikt o nim nie zapom-
z niego swoj¹ drug¹ stolicê,
nadal nie by³o.
pójœæ do sowieckiego siero-
w sprawie naszych wiêŸniów
ni i mama z synem i jego nie-
nowy Rzym, od imienia w³adcy
Zziêbniêci (to by³a wczesna
ciñca, czyli „dietdomu”. Spra-
politycznych jeszcze w ³ag-
wielkim baga¿em wsiedli do
nazwany Konstantynopolem.
wiosna) czekaliœmy na dworcu
wa opar³a siê o s¹d, w którym
rach i tych ju¿ zwolnionych,
wagonu.
Teraz stolic¹ Turcji jest An-
z nadziej¹, ¿e jednak dzisiaj
widocznie zasiadali ludzie nie
ale bez prawa powrotu do
Do takiego wagonu wcho-
kara, a w Konstantynopolu
siê doczekamy. Nie pamiêtam,
ca³kiem bez sumienia, bo
stron rodzinnych.
dzi³o siê po schodkach na
rezyduje honorowy zwierzch-
czy jedliœmy coœ. I wtedy, ju¿
przyznali opiekuñstwo (patro-
Tak wiêc, pani Marysia
ma³¹ platformê, a dopiero
nik œwiatowego prawos³awia
po po³udniu, wpad³ na dwo-
nat) pani Ewie Hordyñskiej,
wraca³a przez Lwów do Polski.
z niej by³y w³aœciwe drzwi do
– patriarcha Bart³omiej. Od-
rzec poci¹g-widmo, eszelon
mieszkaj¹cej z dzieæmi w tym
Wraca³a eszelonem. By³ to
wagonu. Nie by³am w œrodku
wiedzi³ niedawno Ukrainê,
z naszymi ³agiernikami.
samym mieszkaniu, która po
poci¹g sk³adaj¹cy siê z 40
i nie wiem, jak by³ urz¹dzony,
widzia³ wiêc skrawek ziemi,
Stan¹³ na bocznym torze.
bohatersku o ch³opca wal-
wagonów, wype³nionych ³a-
pewnie rzêdy pó³ek do spania,
g³êbionej przez Nieludzk¹
Rzuciliœmy siê do wago-
czy³a.
giernikami, naszymi AK-ow-
Ziemiê. I pewnie modli³ siê za
dolnych i górnych, ale z pero-
nów, wykrzykuj¹c nazwiska.
Pani Ewa by³a wdow¹, mia-
cami.Zasadniczowiêziennictwo
nu widzieliœmy, ¿e nad ka¿-
ni¹. Do Moskwy nie pojecha³
³a syna in¿yniera niedawno po
My – matki Zdzicha. W wago-
sowieckie nie rozdziela³o (i nie
dym wejœciem z platformy do
(jednak patriarcha Aleksy
nach podawano nazwiska
studiach i dwoje m³odszych
rozró¿nia³o) politycznych i kry-
wagonu by³a przyczepiona
przyjecha³ do Kijowa spotkaæ
dalej i z któregoœ wybieg³a
dzieci w szkole. Ma³y wycho-
minalistów. Ale w tym wypad-
siê z nim). Janowi Paw³owi II
bia³o-czerwona wst¹¿eczka, a
pani Marysia. Chwyciliœmy
wanek, Zdzisio, by³ na pra-
ku, prawo do rejestrowania siê
ko³o niej obrazek Matki Bos-
te¿ nie uda³o siê odwiedziæ
wach najm³odszego dziecka,
w poœpiechu i pêdem do tram-
na wyjazd do Polski mieli tylko
kiej. By³a tam te¿ chyba ma³a
Moskwy. Stolica Nieludzkiej
waju, wo³aj¹c, ¿e jedziemy do
bardzo przez wszystkich ko-
ci, którzy byli obywatelami
ga³¹zka jedliny. Staliœmy
Ziemi dalej cierpi niewolê za
pani Ewy, gdzie czeka Zdzi-
chany. Z jego rodzicami kores-
polskimi przed 1939 rokiem.
drutem kolczastym.
jeszcze jakiœ czas, patrz¹c na
szek. Inni ³agiernicy te¿ wyszli,
pondowaliœmy, oczywiœcie po
Byli to przewa¿nie AK-owcy,
siebie przez okno, a¿ poci¹g-
rosyjsku (cenzura obozowa),
nawet przed dworzec, w swo-
których w³adza sowiecka nie
KG
widmo odjecha³.
ich kufajkach i walonkach, ale
a raz nawet Zdzich napisa³ do
tolerowa³a, chocia¿ i ci i ci wal-