img
23
Rozmowy „Kuriera”
Kurier Galicyjski * 14 – 28 sierpnia 2009
LWOWSKI BATIAR Z WROCŁAWIA
JURIJ SMIRNOW
do Klubu Narciarskiego we
niektórym lwowskim orga-
tekst i zdjêcie
Lwowie, jak równie¿ moja
nizacjom i swoim przyjacio³om
mama. Klub ten by³ za³o¿ony
– no i p. Wojtek ju¿ wykonuje
Pana Wojciecha Marsza³ka
w roku 1907, o rok wczeœniej
tê proœbê! (Nie takie to lek-
znam od koñca lat 80. XX
ni¿ Towarzystwo Tatrzañ-
kie zadanie dla 75-letniego
wieku, z czasów, kiedy
skie w Krakowie. JeŸdzi³y na
cz³owieka). W drugiej walizie
zaczê³y przyje¿d¿aæ z Pol-
narty do S³awska ekspresem
– ksi¹¿ki kupione we Lwowie.
ski do Lwowa nie „Poci¹gi
„LuksTorpeda”, który
„To jeszcze nie wszystko”
PrzyjaŸni Polsko-Radziec-
sk³ada³ siê z dwóch wago-
mówi p. Marsza³ek, „idê jeszcze
kiej”, ale wycieczki mi³oœni-
nów. Wtedy jeszcze nie by³o
do wydawnictwa „Centrum
ków Lwowa. Pan Wojciech
wyci¹gów, trzeba by³o dobrze
Europy”. U p. Fruchta zawsze
przyje¿d¿a³ (i przyje¿d¿a)
napracowaæ siê na stoku
s¹ interesuj¹ce nowinki”.
kilka razy do roku z wy-
góry. Po mamie oddziedzi-
W zacisznej kawiarence
cieczkami z Wroc³awia lub
czy³em mi³oœæ do nart. Upra-
w piwnicy, przy dobrym winie
Jeleniej Góry, czêœciej
wiam ten sport od wielu lat.
rozmawiamy z p. Wojtkiem
sam lub z ma³¹ grup¹
Nie tak dawno by³em w Da-
o Lwowie, o Wroc³awiu, o jego
kolegów. Doskonale zna
vos w Szwajcarii i w Cha-
znajomych i kolegach i… o nim
Lwów, jego historiê i zabyt-
monee we Francji.
samym.
ki. Zna tysi¹ce historii o
Krystyna Sichulska póŸniej
„Urodzi³em siê we Lwowie
ludziach tego miasta. Jako
wysz³a za m¹¿ za Biele-
20 paŸdziernika 1934 r. w
zawodowy architekt ze znaw-
kiewicza i mieszka w Jele-
klinice przy ul. Piekarskiej”
stwem ocenia lwowsk¹ ar-
niej Górze, przy ul. Tuwima
opowiada. „Mieszkaliœmy
chitekturê i jej stan utrzy-
10. Ma ju¿ 92 lata. Jest
przy ul. Litewskiej w ca³kiem
mania (poziom renowacji
cz³onkini¹ Jeleniogórskiego
nowej dzielnicy, na Nowym
zabytków). Emanuje wspa-
oddzia³u TML i KPW. Kami-
Lwowie, gdzie ojciec pobu-
nia³ym humorem i pogod¹
la mieszka³a we Wroc³awiu.
dowa³ dom. Dziadkowie miesz-
ducha. To cz³owiek weso³y,
We Wroc³awiu w naszym
kali nieopodal na Mazowiec-
Wojciech Marsza³ek
pe³en pozytywnych emocji
domu mieszka³ Józef Ka-
kiej. Ojciec wyk³ada³ mier-
w ka¿dej ¿yciowej sytuacji.
niak, wujek Zbigniewa Her-
nictwo na Politechnice, matka
berta. Kaniaków w rodzinie
We wspó³czesnym Lwo-
by³a nauczycielk¹ muzyki
i Andrzej… straci³ wzrok. Na
placu Akademickim, te¿ z
by³o 11 osób, wy¿y³o sied-
wie pan Wojciech orientuje
uczy³a gry na fortepianie.
zawsze. Nie wiem, kto i dla-
okien by³ widok na pomnik
miu. Matka Zbigniewa Her-
siê równie dobrze, jak i w
Dziadek pracowa³ w Banku
czego robi³ w czasie okupacji
Fredry. Niestety, ojciec zmar³
berta, Maria z domu Kaniak,
tym przedwojennym. W swo-
Polskim na posadzie skarb-
niemieckiej takie zabawki-
w 1946 roku. Ja zaœ koñczy³em
urodzi³a siê w 1900 r., zaœ
im mieszkaniu we Wroc³awiu,
nika. W 1918 r. mia³ s³u¿bowe
bomby i zostawia³ je na uli-
we Wroc³awiu szko³ê, tech-
jej brat Józef w 1909 r. On
zebra³ pokaŸn¹ bibliotekê ze
mieszkanie w gmachu banku,
cach lub w parkach.
nikum budowlane, Politech-
jednak nigdy nie przyznawa³
starymi i najnowszymi pub-
obok Uniwersytetu. Tam te¿
Przez jakiœ czas ojciec
nikê. Moimi profesorami byli
siê do pokrewieñstwa z Her-
likacjami o Lwowie.
mieszka³ dyrektor banku.
pracowa³ w Daszawie, w ko-
naukowcy ze Lwowa. Prof.
bertami, bo rodzina wyklê³a
Tym razem p. Wojciech
Podczas ulicznych walk w
palni gazu ziemnego. W czasie
Mucha by³ znanym kon-
go. Dlaczego? W³aœnie. Z tego
przyjecha³ sam, tylko na jeden
listopadzie 1918 roku, ¿ona
okupacji mia³ we Lwowie
struktorem. We Lwowie
powodu, ¿e jako jedyny le-
dzieñ, korzystaj¹c z nowego
dyrektora wysz³a na balkon
firmê budowlan¹ razem z
prowadzi³ firmê, robi³ obli-
karz w rodzinie w czasie
po³¹czenia kolejowego: poci¹-
i zosta³a zastrzelona przez
profesorem Porêbowiczem.
czenia konstrukcji wielu
okupacji opiekowa³ siê zdro-
gu „Intercity” relacji Wroc³aw-
ukraiñskiego snajpera.
W naszym domu czêsto spo-
gmachów, równie¿ budynku
Lwów. Jak zawsze, ma na
wiem ca³ej rodziny, lecz nie
W 1920 r. dziadek by³ ju¿
tykali siê koledzy ojca, pro-
Sprechera, przy ul. Akade-
g³owie tysi¹ce spraw. W ci¹gu
rozpozna³ groŸnego zapale-
skarbnikiem Banku Pol-
fesorowie i inni naukowcy
mickiej. Inni moi profesoro-
dnia powinien pójœæ na Cmen-
nia œlepej kiszki u m³odszego
skiego w Warszawie. W ciê¿kie
z Politechniki Lwowskiej.
wie to: Kazimierz Ciechanow-
tarz £yczakowski, aby zrobiæ
brata ZbigniewaJanuszka
dni ofensywy sowietów na
Czasy by³y trudne, wojenne,
ski, Tadeusz Wróbel, Zyg-
porz¹dek na rodzinnych gro-
Herberta i ma³y zmar³ w
Warszawê, otrzyma³ razem
lecz pi³o siê bimber, który
munt Majewski.
bach swoich bliskich i zapaliæ
1943 roku.
z dyrektorem banku rozkaz
zagryzano chlebem lub mar-
Po  zakoñczeniu  Po-
znicze na rodzinnych gro-
We  Wroc³awiu  stale
od samego Naczelnika Pañstwa,
molad¹. I œpiewa³o siê! Lwow-
litechniki poszed³em na bu-
bach swoich wroc³awskich
pracujê w zawodzie. Projek-
Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego,
skie, batiarskie piosenki
dowê i zacz¹³em projektowaæ.
przyjació³; nastêpnie kupiæ
tujê konstrukcje budow-
Jestem autorem projektów
dotycz¹cy wywiezienia z³otego
œpiewali ca³kiem powa¿ni
nowe ksi¹¿ki o tematyce
lane. Polska prasa ze Lwowa
zapasu Pañstwa z Warszawy
siedmiu koœcio³ów: dwóch
ludzie – profesorowie. Byli
oczywiœcie lwowskiej (p. Woj-
dociera do nas regularnie. W
we Wroc³awiu, w Zgorzelcu,
do Krakowa, na Wawel. Ca³y
weseli, rozœpiewani, nawet
tek zna adresy wszystkich
domu mam wszystkie nu-
w Karpaczu, etc. W zawo-
oddzia³ ¿o³nierzy transpor-
w czasie… wojny i okupacji.
licz¹cych siê lwowskich wy-
mery „Gazety Lwowskiej” i „Ku-
dzie pracujê po dzieñ dzisiej-
towa³ ciê¿kie skrzynie, ale co
Zaraz po sowieckim bom-
dawnictw i wydawców) i jesz-
riera Galicyjskiego”. Mam
szy – wiek nie jest dla mnie
w nich by³o, wiedzieli tylko
bardowaniu Lwowa 9 kwiet-
cze za³atwiæ kilkadziesi¹t
te¿ tak¹ uwagê. W „Gazecie
przeszkod¹.
dyrektor banku i skarbnik.
nia 1944 roku, ojciec posta-
innych spraw… Na przyk³ad,
Lwowskiej” by³y artyku³y
Wojna zasta³a mnie na
W 1988 r. by³em jednym
nowi³ opuœciæ miasto. Wyje-
dla pewnego pana z Wroc³awia
o zas³u¿onych dla Lwowa
wakacjach ko³o Worochty.
z cz³onków-za³o¿ycieli To-
chaliœmy w kierunku za-
Polakach, o naszych profe-
kupiæ czarny chleb lwowski,
warzystwa Mi³oœników Lwowa
Dwa dni póŸniej przyjecha³
chodnim. Najpierw do Ojcowa
sorach, o ludziach Lwowa,
a dla pewnej pani – trzy cia-
we Wroc³awiu. Uczestniczy-
za mn¹ ojciec i zabra³ do
pod Krakowem. 17 stycznia
o jego wspania³ych zabyt-
sta z kawiarni „Weronika”
³em w pierwszym zebraniu
Lwowa. Ju¿ za okupacji nie-
1945 r. do Ojcowa weszli
kach, koœcio³ach. Teraz, w
przy ul. Akademickiej, zaœ
walnym. Z tego momentu
mieckiej, w 1941 roku poszed-
Sowieci. Ojciec nie znalaz³
„Kurierze” niestety, prawie
dla jeszcze jednej kole¿anki
wiele czasu poœwiêcam spra-
³em do pierwszej klasy w szkole,
„wspólnego jêzyka” z kra-
ich niema”.
z Jeleniej Góryalbum wzorów
wom lwowskim. Zebra³em
mieszcz¹cej siê przy ul. œw.
kusami i postanowi³ jechaæ
- Mo¿e Szanowny Pan
ukraiñskich haftów ludo-
znaczn¹ bibliotekê leopoli-
Zofii, w Zak³adzie dla ociem-
dalej do Wroc³awia. Za³o¿y³
napisze swoje wspomnienia?
wych. Wszystko to robi z po-
tanów i du¿e archiwum, lecz
nia³ych. Chodzi³em do jed-
tam du¿¹ firmê „BauUnion”.
Zapraszamy do wspó³pracy,
czuciem obowi¹zku i abso-
nie mam czasu na jego upo-
nej klasy z Jackiem Kuroniem,
Przejmowa³ poniemieckie
chêtnie umieœcimy Pana
rz¹dkowanie. We Wroc³awiu
lutnie bezinteresownie.
póŸniejszym polskim minist-
mienie od Rosjan. Sowieci,
artyku³y na ³amach „Kurie-
Z panem Wojtkiem spot-
rem. Znany, niestety ju¿ nie-
w ogóle nie mam czasu siê
co mogli wywozili do siebie
ra Galicyjskiego”.
kaliœmy siê na Rynku Lwow-
¿yj¹cy kolega.
starzeæ, jestem we wspania³ej
(maszyny, metal, ca³e wyposa-
- Na razie dziêkujê. Jes-
skim. Mia³ przy sobie dwie
Inny kolega – Andrzej Bar-
kondycji. Stale spotykam
¿enie fabryk), zaœ opusto-
tem leniwy do pisania, w szko-
starych moich lwowskich
ciê¿kie walizy z ksi¹¿kami.
tyñski, obecnie muzykolog
szone obiekty przekazywali
le mia³em dwóje z polskiego.
kolegów, a nawet znajomych
W jednej z nichnowowy-
i poeta we Wroc³awiu, znalaz³
póŸniej Polakom.
- Dziêkujemy za roz-
moich rodziców. Na przyk³ad,
dana we Wroc³awiu pozycja
pewnego dnia w Stryjskim
Biuro ojca znajdowa³o siê
mowê i bardzo wartoœcio-
kole¿ankami (m³odszymi)
ksi¹¿kowa: „Cmentarz Obroñ-
parku wieczne pióro (ucieka-
w ratuszu wroc³awskim. Na
we wspomnienia.
mojej mamy by³y Krystyna
ców Lwowa. Historia i wspó³-
liœmy z lekcji do parku lub
placu obok, póŸniej sta³
i Kamila, dwie córki znanego
czesnoœæ” autorstwa Wojciecha
do kina), lecz pióro… wybuch-
pomnik Aleksandra Fredry
KG
lwowskiego malarza Kazimie-
Wojnicza. Autor publikacji
³o. By³ to ma³y, o swoistej
ze Lwowa. Ciekawie, ¿e we
rza Sichulskiego. Nale¿a³y
poprosi³ dostarczyæ ksi¹¿ki
formie ³adunek wybuchowy
Lwowie ojciec mia³ biuro na