img
16
18 – 28 września 2009 * Kurier Galicyjski
Część II – Dzisiaj...
mia³o staæ, bêdzie wykonywaæ
przepuszczaj¹ dym i maski nic
Oto relacja prof. Ry-
powierzone mu zadania. Duch
nie pomagaj¹. Oœwiadczam, ¿e
szarda Szaw³owskiego:
Walki z Sowietami w 1939
obroñców jest w tej tragicznej
nale¿y natychmiast na³o¿yæ
BEZDROŻA
roku obfitowa³y w symbole
sytuacji – wspania³y. Wojsko
na poch³aniacze zwil¿one
bohaterskie, choæby obrona
walczy bohatersko i drogo
chustki do nosa i nie przery-
Grodna w dniach 20 – 21 wrzeœ-
ka¿e p³aciæ sobie nieprzyja-
waæ walki pod ¿adnym wa-
nia, kiedy m³odzie¿ szkolna
cielowi. (...) Wszyscy najod-
runkiem”.
butelkami z benzyn¹ niszczy³a
wa¿niejsi ju¿ nie ¿yj¹. Ostatnie
Wreszcie ostatnia rozmowa,
WOŁYNIA
czo³gi sowieckie.
minuty przynios³y mu znowu
mo¿e gdzieœ przed godzin¹
Gdyby jednak chodzi³o o
oœmiu zabitych oraz jeden
5.00 dnia 20.IX: „(...) otrzy-
wskazanie jednego obroñcy
zniszczony ckm. Amunicja
ma³em nagl¹cy telefon z Tyn-
symbolu tamtej wojny, wy-
jest faktycznie na wyczer-
nego. Ppor Bo³bot melduje, ¿e
mieni³bym ppor. Jana Bo³-
paniu. Rozumie, ¿e zaopatrze-
przed chwil¹ nast¹pi³ wy-
bota, dowódcê plutonu, który
nie w tej sytuacji jest nie-
buch w s¹siednim obiekcie
poleg³ w walce z bolszewikami
mo¿liwe, ale z uwagi na to, ¿e
i na w³asne oczy widzia³, jak
na fortyfikacjach w rejonie
jest dowódc¹, melduje, ¿e wy-
nieprzyjaciel wdar³ siê do
Sarn 20 wrzenia 1939 roku.
starczy jej na 3-4 godziny
wewn¹trz. Chocia¿ jego ob-
Urodzi³ siê w Wilnie, w 1939
walki.
serwacja jest bardzo utrud-
roku ukoñczy³ Wydzia³ Prawa
Po pewnym czasie ppror
niona, gdy¿ ca³y rejon jest w
na KUL-u i ju¿ w sierpniu tego
Bo³bot po raz wtóry zwraca siê
gêstym, czarnym dymie,
tragicznego roku zosta³ zmobili-
z gor¹c¹ proœb¹ o przeciw-
wszystkimi mo¿liwymi œrod-
zowany. Wys³ano go na liniê
natarcie – co mu wtedy przy-
kami przyszed³ na pomoc
Sosnkowskiego. By³a to linia
rzekam – twierdz¹c, ¿e zosta-
s¹siadowi – lecz pomoc ta
nowoczesnych ¿elbetonowych
nie to zrealizowane, gdy tylko
by³a bezskuteczna. Ckm-y,
fortyfikacji, zbudowancyh w
odwód nadejdzie. Walczy do
prowadz¹c ogieñ ci¹g³y –
koñcu lat trzydziestych na
koñca z t¹ œwiadomoœci¹, ¿e
jedynie w kierunku, a nie do
pó³nocnym Wo³yniu wzd³u¿
bijemy siê w zwi¹zku tak-
celu, nie mog³y skupiæ swego
granicy sowieckiej, obsadzona
tycznym – co mnie mo¿e
ognia przed obiektem zagro-
Cmentarz w Bohuszach, na Wo³yniu
przez baony forteczne „Sarny”
dzisiaj najbardziej boli, gdy¿
¿onym z powodu bardzo uci¹¿-
i „Ma³yñsk”. Pluton, dowodzony
w tej sytuacji, prócz dobrego
liwego sposobu prowadzenia
Brukowane drogi... Nie jest
wany w kêpie drzew. Do zam-
przez ppor. Bo³bota wchodzi³
s³owa, otuchy, niczego zrobiæ
ognia (ludzie dusz¹ siê ju¿),
to jednak bruk równy, g³adki
ku prowadzi w¹ski, ale bardzo
w sk³ad 4 kompanii baonu
nie by³em w stanie”. Nastêpne
jak z powodu barykad, na
jak na ulicach miasta, tylko
wysoki most – niegdyœ zwo-
„Sarny”, dowodzonej przez
wiadomoœci z plutonu Tynne
których gros pocisków ginie.
prawdziwe kocie ³by, po któ-
dzony. Warto zejœæ w¹wozem
ówczesnego kapitana (póŸniej
docieraj¹ do kpt Markiewicza
W czasie rozmowy zwraca
rych da sie jeŸdziæ tylko albo
a¿ pod most, by zobaczyæ
majora) Emila Edmunda Mar-
wieczorem: „Schy³ek dnia
siê do mnie z ostatni¹ proœb¹.
bardzo wolniutko, albo bardzo
wysokie murowane przês³a,
kiewicza, który pozostawi³
19.IX. 1939 – godzina ko³o 20-
Oswiadcza mi, ¿e jest 6 mie-
szybko... Drogi te biegn¹ przez
które wci¹¿ stoj¹ nienaru-
obszern¹, spisan¹ w 1951 r.
tej – stwarza silniejszy ruch
siêcy po œlubie i jego ¿ona
piachy, przy drogach rosn¹
szone, mimo, ¿e zamek jest
w Anglii relacjê.
nieprzyjaciela. Pod wp³ywem
mieszka w Lublinie – poda³ mi
strzeliste sosny i delikatne
niemal¿e w ruinie. Zabudo-
Ca³oœci¹ obrony w rejonie
dogodnych warunków – ciem-
jej adres. Prosi³ mnie bardzo,
brzozy, œciel¹ siê wrzosowiska,
wania zamku stoj¹ wprawdzie,
Sarn kierowa³ ówczesny pu³-
na noc, opary bardzo silne –
a¿ebym po szczêœliwym wydo-
hen po horyzont ciagn¹ siê
ale kuriozalnie wygladaj¹
kownik Nikodem Sulik, póŸ-
nieprzyjaciel postanawia
staniu siê z walki da³ znaæ
³¹ki, poprzecinane szeroko
resztki sowieckich kafelków
niejszy genera³, dowódca V
prawdopodobnieprze³amaæ
jego ¿onie, ¿e je¿eli mia³by
rozlanymi rzekami, a gdzie
na murach zamku – pozosta-
Dywizji Strzelców Kresowych
opór obroñców Tynnego w spo-
zgin¹æ, niech wie o tym, ¿e do
niegdzie rozpoœcieraj¹ siê
loϾ po czasach, gdy w zamku
w II Korpusie we W³oszech.
sób podstêpny. Na dobre roz-
ostatniej chwili myœl¹c o Oj-
niedostêpne bagniska.
mieœci³a siê sowiecka szko³a...
Czo³gi sowieckie pojawi³y
poczyna siê barykadowanie
czyŸnie, myœla³ równie¿ o niej.
W ka¿dej wsi malowane na
Glazurowane, ³azienkowe ka-
siê na przedpolu 4 kompanii
szczelin, przez nawo¿enie ma-
(...) Nie mog³em ju¿ dokoñczyæ
niebiesko przydro¿ne krzy¿e,
felki sa wszechobecne, pokry-
18 wrzeœnia w godzinach
teria³u chroni¹cego od ra¿enia
zdania, gdy¿ w s³uchawce us³y-
przystrojone wst¹¿kami, nie-
waj¹ œciany zamku, nawet
wieczornych. O œwicie 19
pocisków.Obroñcyprzeczuwaj¹,
sza³em suchy trzask i stwier-
bieskie, najczêœciej drewniane
w przejeŸdzie bramnym, a tak
wrzeœnia wraz z piechot¹
¿e powstanie takiej barykady
dzi³em, ¿e ³¹cznoœci miêdzy
chaty, schowane wœród sadów,
bardzo nie pasuj¹ do dosto-
ruszy³y do natarcia. Zaczê³a
przed samym wylotem lufy w
nami nie ma. Obiekt ppor
kwiaty przy niebieskich p³o-
jeñstwa wiekowych murów.
siê za¿arta obrona naszych
zasadzie likwiduje ich wysi³ek
Bo³bota wraz z ca³¹ obs³ug¹
tach, a na pagórkach bajecznie
O³yka – klejnot Wo³ynia -
bunkrów.
obrony odcinkaprowadz¹
zgin¹³ – zosta³o uduszonych,
kolorowe miejscowe cmentarze.
po³o¿ona jest w piêknej okolicy,
Wspomina mjr Markiewicz:
bardzo intensywny ogieñ,
a mo¿e i spalonych 2 oficerów
Na ka¿dej mogile jest kolorowy
kilkanaœcie kilometrów na
ppor Bo³bot trzyma siê bo-
zadaj¹c przez to wielkie straty
i 49 ¿o³nierzy”
wieniec lub bukiet ze sztucz-
po³udnie od tej samej g³ównej
hatersko. Pododcinek jego,
oblegaj¹cym. Ogieñ ten powo-
Tak skoñczy³a siê boha-
nych kwiatów, a pomalowane
drogi. To jedna z najwa¿niej-
chocia¿ opanowany przez
duje, ¿e nieprzyjaciel bardzo
terska walka ppor Bo³bota
na niebiesko krzy¿e s¹ owi-
szych rezydencji Radziwi³³ów,
nieprzyjaciela z zewn¹trz,
starannie os³ania pracuj¹-
i jego podkomendnych. Wnio-
niête w haftowane rêczniki
chyba najlepiej zachowana na
dziêki umiejêtnoœci walki
cych, przykrywaj¹c ich og-
sek jego dowódcy o odzna-
i wygl¹daj¹, jak laleczki. Nie
naszych terenach. Zwodzony
i woli walki uniemo¿liwia
niem z dzia³ek czo³gów, tra-
czenie go Krzy¿em Virtuti Mili-
ma w tych cmentarzach na-
niegdyœ most prowadzi na
nieprzyjacielowi przejœcie do
fiaj¹c bardzo czêsto w szcze-
tari, z³o¿ony przez mjr Mar-
wet cienia smutku,one tak
rozleg³y dziedziniec, otoczony
porz¹dku nad nim i ruszenie
liny i zadaj¹c naszym ludziom
kiewicza genera³owi Sulikowi
urocze, ¿e wrêcz weso³e.
czworobokiem zabudowañ
w g³¹b naszego ugrupowania.
du¿e straty”.
w Forli we W³oszech, prawdo-
Rzadko w te piêkne strony
zamkowych. Brakuje tylko
Patrole nieprzyjaciela, co praw-
Dalsza rozmowa z dowódc¹
podobnie gdzieœ w po³owie
zagl¹daj¹ przyjezdni, a warto!
wytwornie ubranych dam,
da, panuj¹ ju¿ na naszym
plutonu Tynne, prawdopo-
roku 1945, najpierw w formie
W tak piêknej scenerii osta³y
panów w kontuszach, koni,
zapleczu, lecz gros si³ jest
dobnie, gdzieœ ko³o godziny
ustnej, na piœmie dopiero w
siê jeszcze wspania³e zamki,
powozów... 70 lat temu zosta³a
zwi¹zane walk¹ nie tylko w
4.00 dnia 20.IX: „Ppor Bo³bot
1951 r., przele¿a³ kilkadziesi¹t
niegdyœ siedziby najs³ynniej-
zniszczona ca³a epoka, kul-
Berdusze, ale wiêksza czêœæ
(...) oœwiadczy³ mi, ¿e nowych
lat w Londynie. Dopiero w
szych polskich rodów, s¹ te¿
tura, ca³a warstwa spoleczna,
w Tynnem. Nieprzyjaciel nie
wiadomoœci o nieprzyjacielu
drugiej po³owie lat osiemdzie-
pa³ace oraz fundowane przez
która przez wieki by³a motorem
mo¿e pozostawiæ na swoim
nie podaj¹, gdy¿ ca³e Tynne roi
si¹tych, po mojej interwencji
te rody koœcio³y. Nie spodzie-
rozwoju tej piêknej ziemi. W
zapleczu obroñców, gdy¿ za-
sie od niego. Ma przeczucie, ¿e
u ówczesnego prezydenta RP
wajmy siê jednak zachowa-
zamku mieœci siê dziœ szpital
danie jego mog³oby natrafiæ na
nie doczeka momentu, kiedy
na UchodŸctwie Kazimierza
nych wnêtrz... Na naszych
dla umys³owo chorych. Nie
uderzenie z ty³u. Ppor Bo³bot
nadejdzie pomoc, gdzy¿ chwile
Sabbata, uda³o siê tê sprawê
terenach nie ocalala ¿adna
jest to obiekt zamkniety, mo¿na
jeszcze kilkarotnie podaje mi
jego s¹ policzone. Nieprzyja-
za³atwiæ. Jednak to nie wy-
rezydencja - jedne zosta³y znisz-
bez przeszkód wejœæ na dzie-
grozê swego po³o¿enia. Czuje,
ciel bowiem, zapali³ materia³y,
starcza. Uwa¿am, ¿e pamiêæ
czone w czasie rewolucji bol-
dziniec, porozgl¹dac siê, po-
¿e nieprzyjaciel „obk³ada” jego
którymi poprzednio ob³o¿y³
ppor. Jana Bo³bota powinna
szewickiej, a te, które przed
szukaæ œladów dawnej œwiet-
obiekty materia³em ³atwopal-
obiekt, papa pali siê bardzo
byæ traktowana w Polsce z po-
drug¹ wojn¹ œwiatow¹ by³y na
noœci. Ilekroæ tu jestem, zawsze
nym, nie zwa¿aj¹c na pono-
szybko i wytwarza dym bardzo
dobn¹ czci¹, jak pamiêæ kpt.
terenach Polski, przesta³y ist-
obserwujê wrêcz karykaturaln¹
szone przy tym straty. Obliczy³,
gryz¹cy, który wdziera siê do
W³adys³awa Raginisa, który
nieæ dwadzieœcia lat póŸniej.
scenê. Panowie w szpitalnych
¿e na jego bezpoœrednim
wewn¹trz. Pragn¹³by, a¿eby
bohatersko walczy³ z Niem-
Klewañ, rodowa siedziba
pi¿amach, prowadzeni przez
przedpolu – w granicach jego
pomoc by³a jak najszybsza. Bo
cami na fortyfikacjach pod
Czartoryskich, le¿y przy g³ów-
pielêgniarki, potulnie nios¹
widocznoœci – le¿y ponad 100
gdy eksploduje któraœ z beczek
Wizn¹ w rejonie £om¿y w
nej trasie, wiod¹cej z £ucka do
emaliowane wiadra z jedze-
zabitych. Pomimo to uwa¿a, ¿e
pradopodobnie wype³niona
dniach 8-10 wrzeœnia 1939
Równego. Trudno nie zauwa-
niem dla pacjentowpewnie
sytuacja jego jest gorzej ni¿
benzyn¹, wie, ¿e zostan¹ ¿yw-
roku. Ale o nim – bo walczy³
¿yæ monumentalnej bry³y
z jakiejœ kuchni. Niemniej
krytyczna – ma te¿ poczucie,
cem pogrzebani. W chwili
przeciw Niemcomwolno by³o
koœcio³a – sanktuarium Matki
zaskakuj¹co wygladaj¹ na
¿e do wieczora nie doczeka.
obecnej za³oga walczy z na³o-
mówiæ”.
Boskiej Klewañskiej. Naprze-
dziedziñcu zamkowym po-
Zapewnia mnie jednak¿e,
¿onymi maskami, lecz wszyscy
ciw koœcio³a, po drugiej stronie
te¿nestertywêgla,zgromadzone
KG
¿e bez wzglêdu na to, co by siê
skar¿¹ siê, ¿e poch³aniacze
drogi, osta³ sie zamek, scho-
na opa³ i le¿¹ce sobie zwyczaj-