img
Wystawa grafiki
16
30 września – 15 października 2009 * Kurier Galicyjski
szachWerdoW W saLonie pani bożeny
JURIJ SMIRNOW
tekst i zdjęcia
Na kolejnym sierpniowym
spotkaniu w polskim
Towarzystwie Przyjaciół
Sztuk Pięknych (TPSP)
prezentowano graficzne
dzieła członka – założyciela
tegoż Towarzystwa artysty-
malarza Sergiusza Kroch-
mal-Szachwerdowa.
O twórczości pana Sergiusza „Ku-
rier Galicyjski” pisał w marcu br. (nr 6,
82, 2009), lecz warto przypomnieć, że
prace jego znajdują się w muzeach
historycznych Krakowa i Lwowa, w
muzeum krajoznawczym Truskawca,
w zbiorach prywatnych we Lwowie,
na Ukrainie, w Polsce, Armenii, USA,
Czechach, Niemczech, Francji, An-
Sergiusz Krochmal-Szachwerdow
glii, Hiszpanii, Włoszech. We Lwowie
muza artysty
w Katedrze ormiańskiej znajduje się
obraz Matki Boskiej jego pędzla. Na
powiadają autorowi tematy i przeno-
Właśnie Pani Bożena była głów-
licznych wystawach TPSP zbiorowych
szą go w czasie? Obok bohatera tego
nym organizatorem tej wystawy i
i indywidualnych Siergiusz Szachwer-
cyklu grafik, na obrazach jest zawsze
całego spotkania, które towarzyszy-
dow przedstawiał swój dorobek arty-
jego muzą, jego żoną (w życiu i na
ło wystawie. Powiem nawet, nie or-
styczny głównie w technice akwareli
wystawach również). Bywa, że wpada
ganizatorem, lecz reżyserem. To co
i gwaszu, wystawiał również obrazy
autor w nostalgię, w głęboką zadumę
miało miejsce tego wieczoru w sali
olejne. W lutym br. mieliśmy możli-
i wtedy powstają dzieła na kształt:
TPSP, było nie tylko spotkaniem, nie
wość ocenić serię pięknych akwareli
„Deszcz i samotny mężczyzna”.
tylko wystawą obrazów, lecz spekta-
o tematyce lwowskiej.
Wystawa  Krochmal-Szachwer-
klem. Obecni mieli możliwość posłu-
Na omawianej wystawie artysta
dowa wzbudziła duże zaintereso-
chać wierszy Zbigniewa Herberta w
przedstawił swoje prace graficzne,
wanie publiczności. Sala TPSP na
wykonaniu artystki Teatru Polskiego
wykonane w ciągu ostatnich dwóch
Rylejewa była wypełniona publicz-
we Lwowie Jadwigi Pechaty i artystki
lat. Powiem szczerze, dawno nie
nością. Obok starszych osób było
Teatru im. M. Zańkoweckiej Tetiany
widziałem na wystawach lwowskich
niemało młodzieży, a nawet rodzice
Pawełko (pamiętamy ją w roli Kaśki
takiej dojrzałej, ciekawej grafiki. Mam
z małymi dziećmi. Bardzo miło było
Kariatydy). Ona i jej koledzy recyto-
wrażenie, że właśnie grafika stanowi
zobaczyć przedstawiciela Konsulatu
wali wiersze Herberta w tłumaczeniu
sedno twórczości Szachwerdowa,
Generalnego RP konsula Damiana
na język ukraiński, ze znanej zbiórki
najpełniej wyraża jego indywidual-
Ciarczyńskiego, przedstawicieli Fe-
wierszy wydanej rok temu w wydaw-
Obecni mieli możliwość posłuchać wierszy Zbigniewa Her-
ność twórczą. Zaś płynność rysunku,
deracji Organizacji Polskich na Ukra-
nictwie „Kameniar”.
berta w wykonaniu artystki Teatru polskiego we Lwowie
półtony i cienie wskazują nie tylko
inie, Uniwersytetu Trzeciego Wieku,
Wszystko odbywało się pod
Jadwigi Pechaty (pierwsza od prawej) i artystki Teatru im.
na talent artysty, lecz też na jego
lwowskich artystów – malarzy, kole-
dźwięk gitary i płacz skrzypiec (może
M. Zańkoweckiej Tetiany Pawełko
zamiłowanie właśnie do tego rodzaju
gów autora wystawy.
o tym dawnym herbertowskim Lwo-
sztuki.
ormiańskiej, w średniowiecznym stro-
łem w tych grafikach sen o młodości,
Przybył również p. Dmytro Sa-
wie?), przy świecach i przy lampce
Wszystkie przedstawione na wy-
ju na lwowskiej średniowiecznej ulicy,
renesansową nostalgię, bieg czasu,
piha, redaktor naczelny lwowskiego
wina. Było bardzo miło, sympatycznie
stawie grafiki są poświęcone tematy-
w młodym adepcie sztuki i zamyślo-
poznanie czasu i mądrości stuleć,
wydawnictwa „Kameniar”, wielbiciel
po polsku, po lwowsku.
ce lwowskiej. Na wystawie witał duch
nym starcu.
natchnienie niemożliwym, marzenie,
polskiej kultury i literatury. On od daw-
Dziękuję, pani Bożeno, Dziękuję
marzenia i romantyzmu, duch twór-
Żaden z obrazów nie był podpi-
które spełniło się, marzenie o miłości
na i stale współpracuje z polskimi
panie Sergiuszu! Właśnie takie spo-
czego eksperymentu. Artysta przeno-
sany i nie było tytułów. Każdy widz
i o młodości. Te wszystkie autorskie
organizacjami we Lwowie, również
tkania – to jedna z konkretnych form
si się w czasie i w przestrzeni. On też
mógł sam skojarzyć treść, symbolikę
myśli i wyobrażenia, tak samo, jak
z czasopismem „Lwowskie spotka-
rozwoju i krzewienia kultury polskiej
jest głównym bohaterem swoich dzieł.
i myśl autora, jego snów kresowych.
nasze miasto Lwów, pilnują i strzegą
nia” i jego redaktorem naczelnym pa-
we spółczesnym Lwowie.
Poznajemy go na dziedzińcu Katedry
Zaryzykuję powiedzieć, że zobaczy-
aniołowie. A może to właśnie one pod-
nią Bożeną Rafalską.
kG