img
zaduszki we Lwowie
4
2 – 16 listopada 2009 * Kurier Galicyjski
karTki z życiorysu
CzESława CydziKowa
tekst
maria BaSza zdjęcia
(1 listopada 2009)
w piwnicy kontrrazwiedki
Smiersz, 1945 lwów
Minęło ponad 50 lat od tego dnia.
wierzyła, że ją wypuszczą i ocali ten
Wydał mnie oraz innych naszych
prawdziwie podziemny numer „Sło-
przyjaciół ten sam zdrajca – Czesław
wa Polskiego”, wydany w więzieniu
G., ps. „Borowik” późniejszy pułkow-
kontrrazwiedki „Smiersz”.
nik UB i pracownik ambasady polskiej
Chciałam teraz zobaczyć koniecz-
w Chinach. Do mego aresztowania
nie wnętrze ogólnej celi. Odsunęłam
przyczynił się również Jan K., ps.
tę samą zasuwkę sprzed lat z juda-
„Sas”, pułkownik Straży Pożarnej w
szowym okienkiem i weszliśmy do
Mielcu, zmarły w 1993 roku.
środka. Przed nami widniała ściana
W pierwszych dniach marca 1985
z desek i szereg drzwi, zamkniętych
roku był we Lwowie Adam Lewicki i w 50.
na kłódkę. Na ścianie z prawej strony
rocznicę mego aresztowania 6 marca, od-
narysowałam 50 lat temu Matką Bo-
wiedziliśmy nasze więzienie przy ul. Ka-
ską Częstochowską i Orła z literami
deckiej 20 – „kontrrazwiedkę Smiersz”.
AK po obu jego stronach oraz herb
Adam Lewicki zapukał do swojej celi,
Lwowa ze słowami „Semper Fidelis”.
widok na Cmentarz orląt lwowskich
obecnie zamienionej na mieszkanie
Obecnie ta ściana odgrodzona była
(pierwsze okna w suterynach od stro-
ny uI. Kosynierskiej). Otworzył nam
mężczyzna lat około 60. Adam zwró-
cił się do niego po polsku z prośbą,
ażeby pozwolił nam wejść i zobaczyć
pokój w którym go więziono.
- To właśnie moja sypialnia, od-
parł łamaną polszczyzną właściciel
mieszkania. A nas tu, na podłodze
spało dwudziestu pięciu odpowiedział
mu wówczas Lewicki i dodał – Tam
była dyżurka z: okienkiem na schody,
a tu drzwi do naszej celi. Zamurowali
je. Właściciel mieszkania był raczej
uprzejmy. Spojrzeliśmy na wiszący
na ścianie olejny portret wojskowego
i stojącego przy nim chłopca.
- To mój ojciec ze mną, a ten woj-
skowy na fotografii wiszącej obok, to
grób nieznanego żołnierza
ja w czasie kilkuletniej służby w Pol-
wnęki, okno swojego pokoju, firanki
i flakon z baziami. Na ukośnym sufi-
cie powstała historia aresztowania,
karykatury oficerów, typowe i łatwe
do wykonania, bo semickie mieli rysy.
Dalej umieściłam visa i jego numer
sce – poinformował nas. Zapytałam
powiedział im o tym i tak mnie wzięli
(żeby nie zapomnieć).
go czy ma świeczkę albo latarkę, bo
w ciemnościach późnego wieczoru na
Myślałam, że kiedyś po wojnie
chciałabym zejść do podziemia. – Nie
rogu ul. św. Jacka i Hauke-Bossaka.
i kogoś trzeciego. Dzieliły te dwa
deskami. To piwnica pułkownikowej
według tego numeru dowiem się czy-
trzeba, odpowiedział, otworzył drzwi
Nie mogłam usnąć tej nocy z 6 na
schrony zwykłe drewniane drzwi,
– poinformował nas przewodnik. –
ją własnością przedtem był pistolet.
i grzecznie poprosił, ażebyśmy poszli
7 marca 1945 roku. Przyjrzałam się
wiec mając obok komendanta NOW
Chodźmy do niej.
Na następny dzień, kiedy poszłam
za nim. Zbiegł po schodach i zapalił
swojemu nowemu miejscu. Pokój był
i redaktora, wypuściliśmy na 3. Maja
Poszliśmy więc na pierwsze pię-
na śledztwo, zmyli sufit, a komendant
światło. Zobaczyliśmy przed sobą
bez okna, bo znajdował się głęboko
1945 roku ostatnie, podziemne „Sło-
tro do pułkownikowej. Adam Lewicki
więzienia oznajmił mi, że tego ryso-
te same drzwi z judaszem, którymi
pod ziemią. Metrowa wnęka w ma-
wo Polskie”. Nagłówek narysowałam
powiedział jej, że właśnie mija 50 lat,
wać nie można. Zostało tylko okno.
zamykano korytarz z trzema celami.
sywnym murze wskazywała którędy
identyczny. Była też rubryka „Wolne
jak mnie aresztowano i umieszczo-
Właśnie to okno chciałam teraz zoba-
Siedziałam sama w pierwszej celi na
należy się wydostać w razie zbombar-
datki na prasę, papier – z pokoi śled-
no tam, gdzie jest teraz jej piwnica.
czyć, ale i jego już nie było. Wyszliśmy
lewo. Chciałam tam wejść i zobaczyć
dowania budynku. Ściany pomalowa-
czych, ołówek – dar wyjca rudego”.
Pułkownikowa się rozczuliła, życzyła
teraz wszyscy z mojej „pojedynki”. Po
okno, które, narysowałam na ścianie,
ne były na beżowo, na nich zajączki,
Dziewczęta, które chodziły sprzątać
nam wszystkiego najlepszego i po-
prawej stronie była cela mężczyzn.
ale drzwi były zamknięte.
sarenki, ptaszki... Był to widocznie
wyższe piętra przynosiły do celi pa-
wiedziała. – Wy wtedy siedzieliście,
Adam Lewicki powiedział, że przy-
- To moja piwnica, idę po klucze –
schron dla dzieci. Wyposażenie
pier. Dyżurny, nazywany przez nas
a my teraz wszyscy czujemy się,
jaciel jego spał tu pod drzwiami, na
powiedział nasz przewodnik i pobiegł
przedwojenne: umywalnia z bieżącą
„wyjcem rudym”, dał mi ołówek i po-
jak w więzieniu. W trakcie rozmowy
ziemi. Przypomniałam sobie, jak pięk-
na górę. Okna nie zobaczyłam, ścia-
wodą, piecyk gazowy. W rogu stało
życzał nożyk do strugania. Cały wol-
wyjaśniło się, że ściana, o którą mi
nie śpiewał żołnierskie tanga jeden z
ny były zabielone.
zasłane kocem łóżko, stolik a na nim
ny od śledztwa czas rysowałam por-
chodzi, mieści się nie w piwnicy puł-
mieszkańców tej celi. Naprzeciw była
Wróciły wspomnienia...Taka byłam
talerz i łyżka. Zdrapałam łyżką farbę
treciki współtowarzyszek niedoli. Po
kownikowej, a generałowej. Pobiegł
ogólna cela, w której siedziałam po
pewna siebie, nawet zarozumiała, że
ze ściany, pod nią było białe wapno.
przeczytaniu „Słowa Polskiego” przez
nasz przewodnik na drugie piętro, do
organizowanej i nieudanej ucieczce,
mnie nikt nie weźmie, bo któż z nich
Maznęłam sadzę z piecyka – mam
wszystkie trzy cele. Krzysia Sokół
generałowej, ale nie było jej w domu.
kiedy to wszystkich przemieszano.
mógł przypuszczać, że ta panienka
kolor czarny. Można rysować. Odtwo-
zaszyła gazetkę w poduszeczkach,
Pułkownikowa chciała nam pomóc,
Posadzono wtedy do „pojedynki” z ryso-
chodzi z visem. Tymczasem „Sas”
rzyłam na zewnętrznej ścianie, obok
podwyższających ramiona sukienki,
prosiła ażebyśmy podali numer te-
wanym oknem „Marka”, Staszka Buryłę