img
szczęśliwa trzynastka
16
15 – 28 października 2010 * Kurier Galicyjski
Xiii dNi LWoWa i kres W W pozNaNiu
WANDA BuTOWSKA
na Starym Rynku. Tradycyjnie już
występowały  kresowe  zespoły,
AGNieSZKA SAWicZ
można było kupić bogatą literaturę
Dni Lwowa i Kresów to impreza,
i wydawnictwa TMLiKPW, a perełką
jaka na stałe już zadomowiła się w ka-
był w tym roku zeszyt wydany przez
lendarzu kulturalnym stolicy Wielko-
Towarzystwo, zatytułowany „Lumina-
polski, a tym razem trwała od 6 do 12
rze humoru lwowskiego”, na który zło-
września 2010 roku. Organizowane
żyły się barwne i ciekawe biogramy
po raz trzynasty przez Towarzystwo
artystów. Na stoisku Poczty Polskiej
Miłośników Lwowa i Kresów Południo-
były dostępne, wydane specjalnie na
wo-Wschodnich, a przy tym wbrew
potrzeby „Dni”, pocztówki upamiętnia-
przesądom – szczęśliwe, przyciągnę-
jące setną rocznicę powstania „Roty”,
ły rzesze Wielkopolan, zarówno tych,
które można było opatrzyć okoliczno-
którzy mają swe korzenie na dawnych
ściowym stemplem – prawdziwa grat-
wschodnich ziemiach Rzeczpospoli-
ka dla kolekcjonerów. A korzystając z
tej, jak i tych, dla których stały się one
możliwości dotarcia do wielu osób
przedmiotem fascynacji.
z jakże ważnym apelem, na rynku
Tradycyjnie już uroczystej inaugu-
zbierano także podpisy pod „obywa-
racji Dni towarzyszyło doniosłe wyda-
telską inicjatywą”, dotyczącą ustawy
rzenie, jakim jest wręczenie statuetki
repatriacyjnej dla Polaków, mieszka-
Lwa Semper Fidelis, przyznawanej rok
jących w Kazachstanie.
rocznie osobom, które w sposób wyjąt-
Także w niedzielę 12 września,
kowy zasłużą się Kresom. W tym roku
nawiązując do tradycji lwowskich miej-
Lew powędrował w ręce Tadeusza
skich zabaw, w poznańskiej dzielnicy
Tomkiewicza, jako wyraz uznania dla
Sołacz, sympatycy Lwowa raz jeszcze
efektów jego wytężonej i niestrudzonej
mogli posłuchać i Janusza Wasylkow-
i pracy na rzecz Kresów. Złotą Odzna-
skiego, który tym razem opowiedział
ką Towarzystwa za wieloletnią pracę
i pomoc w zbiórce darów podczas ak-
cji charytatywnej, której celem jest po-
moc Kresowiakom mieszkającym poza
wschodnią granicą Polski, uhonorowani
zostali Jerzy Mierzyński i Andrzej Dy-
derski. Wręczył ją Janusz Sekulski z
Zarządu Głównego.
To bez wątpienia doniosłe, ale i rado-
sne wydarzenie uświetniły zespoły „Tyli-
gentne Batiary” z Bytomia i sympatyczna
młodzież z Czerniowiec „Kwiaty Bukowi-
ny”. Goście z Ukrainy, którzy spędzili
w Wielkopolsce dwa tygodnie, mieli
możliwość nie tylko zaprezentować
swój dorobek artystyczny, ale i zacie-
śnić więzy pomiędzy obu krajami, któ-
re miejmy nadzieję zaowocują jeszcze
wieloma wizytami nad Wartą. Klamrą
spinającą uroczystość była niejako
tradycyjnie, gdy obok siebie zasiądą
Polacy i Ukraińcy, znana piosenka „Hej
sokoły”, odśpiewana zgodnie i entuzja-
stycznie przez połączone siły zespo-
łów i słuchaczy pod przewodnictwem
„Adaśka” – Adama Żurawskiego. Raz
jeszcze okazało się, że muzyka potrafi
łączyć mocno, niezależnie od barier,
jakie stawia nam geopolityka.
Wielkopolanie znaleźli się bliżej
Lwowa także dzięki znakomitym wy-
stawom, o tematyce wydawałoby się
rożnej, lecz ich wspólnym mianowni-
kiem stało się to wyjątkowe miasto. W
poznańskim Muzeum Henryka Sien-
kiewicza zaprezentowano zbiór pa-
miątek po Zbigniewie Herbercie – jego
autografy, listy, zdjęcia. Ekspozycja
„Zbigniew Herbert 1924-1998”, udo-
stępniona przez Wojewódzką i Miejską
Bibliotekę Publiczną im. Zbigniewa
Herberta w Gorzowie Wielkopolskim,
stała się okazją by raz jeszcze znaleźć
się bliżej twórczości i osoby poety, któ-
ry jak mało kto potrafił z miłością pisać
o Lwowie, i miłością tą zarażać.
Wielu zwiedzających przyciągnął
dniowo-Wschodnich oraz członków
także „Uśmiech dawnego Lwowa”,
o lwowskiej piosence, i „Tiligentnych
Poznańskiego Oddziału Towarzystwa
który rozświetlił gmach Urzędu Woje-
Batiarów”, którzy niezmordowanie to-
Miłośników Lwowa i Kresów Południo-
wódzkiego dzięki uprzejmości Janu-
warzyszyli też biesiadnikom w restau-
wo – Wschodnich. W homilii ks. prałat
sza Wasylkowskiego, dyrektora Insty-
racji „Kresowej”, jak zwykle z werwą
mentów zabawnego skeczu Adolfa
słynnych Szczepka i Tońka ożywiły
Jan Stanisławski przypomniał życie
tutu Lwowskiego w Warszawie, który
śpiewając o Lwowie. Ilość lwowskich
Kitschmana, nawiązującego do „Bal-
nastroje wszystkich, którzy przyszli
i działalność Józefa Bilczewskiego,
udostępnił publiczności swe bogate
piosenek wydaje się być niewyczer-
ladyny” Słowackiego, było stanowczo
aby je zobaczyć.
a jako że nabożeństwo było wyjątko-
zbiory. Obraz miasta radosnego, jaki
pana, a wtrącane między nimi żarty
zbyt krótkie. Możliwe, że należałoby
Jako że temat ten w sposób zro-
we, nie zabrakło i kresowych pieśni,
zapisał się w pamięci wielu Kresowia-
w każdym miejscu świata sprawia-
powrócić więc do tradycji krzewienia
zumiały musiał pozostawić niedosyt, z
które w takiej chwili miały szczególne
ków, budził nostalgię, wzruszenie, a
ją wiele radości. Dzięki nim, i dzięki
żartobliwego ukazywania rzeczywisto-
dużym zainteresowaniem przyjęta zo-
brzmienie.
wśród tych, którzy jeszcze nie widzieli
zaangażowaniu członków i sympaty-
ści, gdyż wyraźnie zmęczeni szarością
stała jego kontynuacja w formie gawę-
Jakkolwiek całość Dni Lwowa
grodu Lwa pragnienie, by skonfron-
ków Towarzystwa Miłośników Lwowa
XXI wieku tęsknimy, by dać się porwać
dy, tak charakterystycznej przecież dla
i Kresów to impreza otwarta dla
tować go z rzeczywistością. Choć
i Kresów Południowo-Wschodnich,
Wesołej Lwowskiej Fali.
Kresów. Ze swadą i ogromnym poczu-
każdego, kto zechce wziąć w niej
„rozrywkowa” strona miasta wydaje
tym razem miejscem, które znalazło
W tym wszystkim znalazł się i czas
ciem humoru w opowieść o lwowskim
udział, to chyba szczególnie atrak-
się być niemożliwą do przedstawienia
się bliżej Lwowa stała się Wielkopol-
na zadumę, gdy w niedzielę w poznań-
humorze wciągnął słuchaczy podczas
cyjne są zawsze uroczystości odby-
w ograniczonej przestrzeni gablot, to
ska. Po raz trzynasty, lecz na pewno
skiej Kolegiacie Farnej odbyła się msza
swej prelekcji Janusz Wasylkowski.
wające się w plenerze. Wielu Pozna-
zdjęcia teatrów, kawiarni, prezenta-
i o spotkaniu sto trzynastym będzie
święta w intencji zmarłych i pomordo-
Niestety, spotkanie, podczas którego
niaków przyciągnął Piknik Lwowski
cja literatury satyrycznej, czy postaci
po obu stronach granicy głośno.
wanych na dawnych Kresach Połu-
goście między innymi wysłuchali frag-