img
o tym i owym
48
17 grudnia 2010 – 13 stycznia 2011 * Kurier Galicyjski
opoWieść WiGiLijna. kurier galicyjski
Ta LWoWska
można zaprenumerować
na poczcie!!!
JOANNA DEMCiO tekst
pocztówka archiwum pry-
kod prenumeraTy
watne JANiNy ZAMOJSKiEJ
Opowiadał mi mój den-
УКРПОШТА 98780
tysta o tym, jak przed wojną
zakradł się do jego domu pe-
wien batiar. Zbliżają się świę-
ta, żona napiekła, nagotowała.
cena prenumeraty pocztowej
Spiżarka była na półpiętrze,
tam trzymała swoje wypieki.
na rok 2011
Nagle słyszy szmer. Przy spi-
żarce stoi człowiek, przywitał
3 miesiące  17,88 hrywien
się z nią, ukłonił się, bierze je-
6 miesięcy – 35,76 hrywien
den tort, dziękuje elegancko,
składa życzenia świąteczne
12 miesięcy – 71,52 hrywien
i wyskakuje razem z tym tor-
tem przez lufcik. To byli nasi
lwowscy batiarzy, krzywdy ni-
organizacje i instytucje mogą też zamawiać
komu nie zrobili, ale ich też nie
prenumeratę bezpośrednio w naszej redakcji:
trzeba było krzywdzić.
osobiście, telefonicznie, listownie lub drogą mailową
(kuriergalicyjski@wp.pl)
Smak i zapach tych przed-
wojennych Świąt Bożego Na-
rodzenia we Lwowie przybli-
prenumeraTa W poLsce
żyły mi w pewien grudniowy
wieczór irena i Jadwiga Zap-
możliwa jest prenumerata redakcyjna do
pe. Posłuchajcie teraz Wy.
polski i innych krajów.W sprawie prenumeraty
gazety do polski, prosimy o kontakt pod
Lwów wyglądał przepięknie. Cały
oświetlony, w mieście roiło się od
naszym adresem email:
choinek i kolędników. Każdy z nich
kuriergalicyjski@wp.pl
miał zrobioną szopkę z ruchomymi
figurkami, chodzili po naszym Lwowie
lub listownie, telefonicznie, faxem na numery
i kolędowali:
i adresy podane w stopce redakcyjnej.
„Żydzi, Żydzi, Mesjasz się nam rodzi,
Więc przywitać się Go godzi…”
Całe miasto było rozśpiewane,
ponadto
z kościoła po Pasterce nie wychodzi-
„kurier Galicyjski” można kupić:
liśmy jeszcze długo, kolędując aż do
zachrypnięcia. U nas w domu mama
za-siadała do pianina, tatko grał na oka-
Nie dostawało się wtedy prezen-
Jakaż to bieda była, jak wszyscy
w Warszawie w domu spotkań z historią:
rynie (instrumencie jeszcze z czasów
tów pod choinkę, wszystko, co można
strasznie głodni byli. Ludzie pytają
tel. +48 (022) 851 39 66 (kod pocztowy 00753)
studenckich), Janek na skrzypcach, a
sobie było wymarzyć było na stole.
kiedy cytryny będą, to oni, że kiedy fa-
ul. karowa 20
ja po prostu się wydzierałam tak, żeby
Nam, dzieciom kazano czekać na
bryki ruszą. Kiedy cukier będzie – kie-
tel. +48 (022) 826 51 95 (kod pocztowy 00324)
wszyscy sąsiedzi usłyszeli.
pierwszą gwiazdkę, a gdy tylko pojawi-
dy fabryki ruszą. Tatę z pracy wyrzu-
Przygotowania do Świąt zaczy-
ła się na niebie, zasiadaliśmy całą ro-
cili (pamiętam, że cieszyłam się tego
oraz w krakowie w księgarni „nestor”
naliśmy już w listopadzie. Wieczorami
dziną i zaproszonym gościem (rodzice
powodu niezmiernie, bo tatko mógł
przy ulicy kanoniczej 15
zasiadaliśmy razem z rodzicami do
zawsze zapraszali kogoś biednego na
ze mną na sanki codziennie chodzić),
tel. +48 (012) 421 92 94 (kod pocztowy 31002)
stołu i robiliśmy ozdoby choinkowe.
Wigilię) do stołu. Jedzenia wystarcza-
pieniądze polskie zdewaluowały się,
Z łupki orzechowej robiliśmy pająki,
ło dla każdego. Był barszcz pachnący
a rosyjskie można było zarobić jedy-
z wydmuszek łabędzie, a Marysia
grzybkami, uszka, gołąbki postne, pie-
nie wynosząc z domu wszystko na
kurier GALiCYJSki  można kupić
zrobiła kiedyś nawet pajacyka. Nie
rogi, ryba, kutia, kompot z suszonych
bazar. Kiedyś sprzedałyśmy wszyst-
mieliśmy szklanych bombek, bo się
owoców, mandarynki i orzechy.
kie swoje zabawki, mogłyśmy wtedy
Na terenie całej Ukrainy można kupić nasze pismo w kioskach
biły, tylko nasze zabawki zawieszali-
Pamiętam, jak strasznie płakałam,
kupić trochę masła, mleka i kartofli.
„Ukrpoczty” (w wypadku jego braku, żądajcie od sprzedawców i
śmy. Dokładniej to nie my, zawieszali-
kiedy podczas wojny było tak mało
Ale i tak trzeba było pomagać tym,
śmy, tylko Aniołek… Choinkę zawsze
tych pierogów… Tak, wojna zabrała
którzy mieli jeszcze gorzej. Dlatego
powiadamiajcie redakcję!). Ponadto: w kioskach „Wysoki Zamek”
mieliśmy ogromną, taką do samego
nam wszystko.
przed świętami chodziłyśmy do cho-
we Lwowie, Drohobyczu, Truskawcu, Borysławiu, Samborze, Starym
sufitu. Była ona ustawiana w ostatnim
Zabrała nam przede wszystkim
rych z gałązką i zawieszonym na niej
Samborze, Turce i Stebnyku; w kioskach „Interpres” we Lwowie; w
pokoju, do którego nie można było
Marysię. Zbliżała się wigilia, kiedy przy-
cukierkiem. Mówiłyśmy, że idziemy
polskiej restauracji „Premiera Lwowska” przy ul. Ruskiej 16 we Lwo-
wejść. Dopiero po kolacji, tatko pod
szli do naszego domu Rosjanie i aresz-
rozdawać witaminę R, czyli Radość.
wie; w hotelu „Leopolis” – najlepszym hotelu na Ukrainie; w Katedrze
stołem dzwonił dzwoneczkiem i mó-
towali naszą starszą siostrę, studentkę
Tak, żeby każdy poczuł chociaż na
Lwowskiej, w kościele św. Antoniego, przy kościele Marii Magdaleny
wił: „Dzieci, toż to Aniołek nas woła!”.
Uniwersytetu. 15 żołnierzy ciężarowym
chwilę ten świąteczny nastrój. Tak też
we Lwowie, a także przy kościele w Krzemieńcu; w Iwano-Frankiwsku
I biegliśmy wszyscy do pokoju, żeby
autem przyjechało po jedną dziewczy-
było z kolędnikami, którzy zjawiali się
(d. Stanisławowie) w „Sklepie Zaliznym” – Rynek 7; pismo jest też
zobaczyć nasze drzewko, które tata
nę. Weszli do mieszkania i mówią, żeby
u nas w progu. Wiadomo, że głodni
dostępne w hotelu „Dniestr” we Lwowie oraz w Instytucie Polskim
ubierał wcześniej. Były na nim praw-
się ubrała, a jeden z żołnierzy patrzy na
byli, więc pomimo tego, że sami mie-
w Kijowie.
dziwe płonące świece, jabłuszka,
nią i mówi „Oj, zmarnieje ona”. A Ma-
liśmy bardzo mało, to i tak nakarmiło
orzechy, cukierki, pierniki. Przeważ-
rysia taka ładna była, taka dobra. Nie
się ich tym, czym się dało. Kiedyś
nie po paru dniach słodyczy już nie
wiedzieliśmy, że tyle lat nie będziemy
wróciłam późno do domu, a mama
24 grudnia 2010 o godzinie 11.30
było na choince, tata się pyta kto po-
ją widzieć. Była w łagrze, w więzieniu,
mi mówi: „Leć do Niedzielskich. Dzi-
na falach iwanofrankowskiego Radia „Weża”
zjadał, a chłopacy tylko chowają się
w Uzbekistanie, co ona biedna prze-
siaj pierogi tam mają”. Przychodzę, a
jeden za drugim. Tata mówi: „Daj sło-
szła… Przez cały czas nie mogliśmy
oni mi mówią, że specjalnie dla mnie
107 FM
wo honoru, żeś nie brał”, na co chło-
się dowiedzieć gdzie ona jest. Wiedzie-
jeszcze trzy pierogi zostawili.
wyemitowana zostanie audycja
pacy: „Daję słowo humoru…”. Tatko
liśmy jedynie, że nie była we Lwowie,
Ludzie we Lwowie zawsze dzie-
grozi batem, a Jasiek w tym czasie
co było szczęściem w nieszczęściu, bo
lili się tym, co mieli. Nie tylko na
„POLSKi KWADRANS”
już poduszkę do spodni wkłada, żeby
jak przyszli Niemcy, to wszystkich więź-
Święta.
Będzie o Wigilii.
mniej bolało.
niów wymordowali.
kG
To wspólna inicjatywa Europejskiego Klubu Stanisławowa
ciekaWe sTrony inTerneToWe o kresach
i redakcji „Kuriera Galicyjskiego”,
zrealizowana przy pomocy
www.kresy-krakow.com.pl
www.poznajukraine.com
www.kresy.pl
Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”
www.kresy-wschodnie
www.kresy24.pl
Pełne wydanie Kuriera Galicyjskiego w PDF na:
Audycja zostanie powtórzona:
webpark.pl
www.lwow.com.pl
www.wspolnota-polska.org.pl
24.12.2010 r. o godz. 23.30
www.kresy.co.uk stanislawow.pl
www.duszki.pl
www.kresy.najlepsze.net
25.12.2010 r. o godz. 18.30
www.kresy2000.pl
www.pogranicze.eu
www.stanislawow.net
ZAPRASZAMy!
www.fotojonny.republika. pl
www.kresy24.pl
www.kresy.webpark.pl