img
16
Kurier kulturalny
Kurier galicyjski * 27 kwietnia – 14 maja 2012 nr 8 (156) * www.kuriergalicyjski.com
pamięci alfreda Klimczaka
LALKI Z DUSZĄ
Przeważnie bywa tak, że niektóre rzeczy nabierają sensu, dopiero gdy znikną. Gorzej jest z ludźmi. Za szybko od nas
odchodzą. Za życia nie doceniamy ich, zbywamy byle czym, irytują nas, a dopiero po ich odejściu okazuje się na ile byli
wartościowi, co chcieli nam przekazać, jakie mieli pomysły na życie. Niestety od nich już tego dowiedzieć się nie da.
Najwyżej opowiedzą o tym ich przyjaciele.
poruszać się samemu, poruszać lal-
szych szczegółach. O tym wszystkim
KRZYSZTOF SZYMAŃSKI
ką, jej rękoma, znać tekst i to wszyst-
rozmawialiśmy. Był pełen energii i żył
tekst
ko z rękoma do góry. Kto nie wierzy
tym przedstawieniem. Do przedsta-
ARcHIWuM TEATRu
niech spróbuje. Niestety nie znalazł
wienia o Artabanie chciał dorobić
„ZIELOnA ŻABKA” zdjęcia
chętnych do obsady wszystkich ról.
jeszcze węża, z ruchomą paszczą.
Dopiero na początku lat 2000 udało
Już nie zdążył”.
Niestety powtórzyło się to i w
się ten pomysł zrealizować. Wtedy do
Do rozmowy dołącza się Luba
tym wypadku. Odszedł od nas Alferd
teatru przyszła rodzina Bondarczu-
Bobdarczuk: „Chcę powiedzieć, że
Klimczak – pan Fredzio, jak nazywa-
ków – Luba, Wadim i ich syn Bazyli.
pan Fredzio wkładał cała duszę w
ło go wielu we Lwowie. Odszedł nie-
Zagrali ten spektakl tylko kilka razy.
lalki. I jego lalki też miały duszę, wy-
spodziewanie, nagle, jeszcze pełen
Następne przedstawienie „O dobrej
dawało się, że żyją swoim życiem.
pomysłów i zapału do pracy na rzecz
nowinie”, było grane kilka razy przed
Wszystkie swoje pieniądze odkładał
sprawy swego życia – teatrzyku lal-
różną publicznością: w szkole, przed
i z własnych funduszy kupował po-
kowego „Zielona Żabka”.
słuchaczami III wieku.
trzebny sprzęt i materiały. Teraz, po
Teraz po przedstawieniu „O królu
„Kolejnym przedstawieniem były
jego śmierci, chcemy kontynuować
Artabanie”, które jednak odbyło się
Jasełka, – mówi Barbara Zajdel. –
działalność teatrzyku. Na 20-lecie
w dzień po śmierci założyciela, ponie-
Scenariusz napisały panie Zappe
teatrzyku chcemy, żeby to przed-
waż było zapowiadane i ogłaszane,
aktorzy teatru skupieni w niewielkiej
garderobie Polskiego Teatru Ludowe-
go starają się wypowiedzieć wszyst-
ko co ich boli. Jarosław Blinowski,
Alferd Klimczak z lalką przedstawiającą króla Artabana
Leontyna Gotarska, Barbara Zajdel,
Luba Bondarczuk chcą opowiedzieć
wszystko co wiedzą o teatrzyku i jego
teatrzyk lalkowy”. Do rozmowy wtrąca
wtedy odwiedzili Cmentarz jacyś go-
założycielu. Dziennikarza Kuriera
się Jarosław Blinowski: „A pamiętasz,
ście z Polski. Rozmówili się z panem
spotkali słowami: „Jak dobrze, że
jak jeszcze gdzieś na początku lat 90.
Fredziem i faktycznie zaprosili go na
ktoś się nami zainteresował. Szkoda
ze swoją żoną Lucyną zrobili lalki ko-
kolację. Wtedy to poznał Zbigniewa
tylko, że tak późno”.
tów i miał to być kabaret lalkowy dla
Chrzanowskiego i Walerego Bortia-
Skąd wzięło się zainteresowanie
dorosłych”. Jego żona była wspaniałą
kowa. Odwiedzili go w domu, zoba-
lalkami, które przetrwało od lat dzie-
krawcową. To przy niej nauczył się
czyli jego lalki i zaprosili go do Teatru
ciństwa do odejścia (słowo śmierć
tajników obchodzenia się z materia-
Polskiego. Szczególnie Walera zna-
jakoś nie chce się napisać) pana
łem i z różnych skrawków wspólnie
lazł w panu Alfredzie bratnią duszę.
Fredzia? „W czasie wojny na Mi-
tworzyli lalki.
Chętnie mu podpowiadał, wymyślał
kołaja dostał od mamy książeczkę
„Potem zdarzył się dziwny przy-
lalki, uczył tworzenia ich z innych
„Jaś i Małgosia”, – opowiada Barba-
padek, – kontynuuje pan Jarosław.
materiałów, robić je bardziej rucho-
ra Zajdel. – Był to scenariusz bajki.
– Żona wyczytała w horoskopie, że
me. Bardzo się zaprzyjaźnili”.
I od tej chwili jego marzeniem stało
pod koniec tygodnia czeka na niego
Do Jasia i Małgosi pan Alfred
się wystawienie tej bajki na scenie,
zaproszenie na bankiet. Pośmieli się
wykonał wszystkie lalki, scenogra-
ale w taki sposób, żeby podobało się
i nie nadali temu znaczenia. Ale wy-
fię i szukał aktorów. Jeżeli komuś
dzieciom, żeby je fascynowało, pory-
darzyło się to naprawdę. Jak wielu
wydaje się, że lalkowy teatr to zaba-
wało. Przy niewielkich (stosunkowo)
lwowiaków pracował przy odgruzo-
wa, to myli się. Jest tu trudniej, niż w
Tak powstawały lalki
nakładach można to było zrobić jako
wywaniu Cmentarza Orląt. Akurat
teatrze, gdzie grają ludzie. Tu trzeba
stawienie (według Konopnickiej),
i ten spektakl grany jest prawie co
ostatnie przez niego przygotowane,
roku w okresie Bożego Narodzenia.
było hołdem jego pamięci. Ale też
Powstała też Szopka Lwowska. Po-
tym przedstawieniem chcemy uczcić
tem po nawiązaniu kontaktu z Teatrem
i tych naszych przyjaciół, którzy ode-
Nowochadzkiego „Ludzie i lalki”. To od
szli – Walerego Bortiakowa i mojego
niego pan Fredzio dostał scenariusz
męża Wadima”.
po opracowaniu go, przetłumaczeniu
Jeszcze długo trwały rozmowy o
oraz dopisaniu kilku wierszy, powstał
problemach teatru, o braku miejsca
spektakl „Kotek cioci Walentyny”. Pier-
na lalki, dekoracje (większość pan
wotna wersja dzisiejszego spektaklu
Alfred trzymał u siebie w domu), o
„O królu Artabanie” była mieszana.
Artabana grał Wadim Bondarczuk,
braku młodych aktorów. Jak do tej
pory młodzież przychodzi i szybko
w stroju wschodniego króla. Chodził
odchodzi. Dziś z młodych gra stałe
przed parawanem i rozmawiał z po-
tylko Marian Kamilewski. Marzeniem
szczególnymi postaciami-lalkami”.
Alfreda Klimczaka był kabaret „Koty”
„Teraz mamy w przygotowaniu
dla dorosłych, połączenie tematyki
„Bajkę o krasnoludkach i sierotce
lwowskiej z współczesnością. Czy
Marysi” Konopnickiej, – kontynuuje
uda się to zrealizować? Zależy to od
Jarosław Blinowski. – Wszystkie lalki
jego przyjaciół, którzy teraz szcze-
i dekoracje przygotował pan Fredzio.
gólnie ciężko odczuwają brak Alfreda
Basia z synem dobrali oprawę mu-
zyczną i nagrali. To właśnie oma-
Klimczaka. Czy znajdą dość siły na
wialiśmy z panem Klimczakiem w
kontynuację tego dzieła? Szkoda
sobotę, gdy go odprowadzałem do
byłoby zmarnować dorobek życia pa-
domu, bo ciężko mu było chodzić.
sjonata i zapaleńca.
Po drodze dużo opowiadał, jak wi-
Takich ludzi jest teraz coraz
dzi ten spektakl. Miał to wszystko w
mniej.
Lalki, aktorzy i autorki. Stoją od lewej: jarosław Blinowski, Luba Bondarczul, Barbara
głowie, opracowane w najdrobniej-
Zajdel i Alfred Klimczak. Siedzą Irena i jadwiga Zappe
kg