img
18
Przegląd wydarzeń
16–25 kwietnia 2013 nr 7 (179) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
na pierogi do Hucułów
Jakie jest najtrudniejsze pytanie, które
można zadać przewodnikowi we Lwowie?
Zapach smażonej cebuli ze skwarkami i tłuczonych
ziemniaków był tak mocny, aż zdawało się, że całe
Nie zaskoczy mnie pytanie o różnice dogmatyczne między kościołem
góry tak pachną. Do tego czyste powietrze, wysokie
katolickim a ormiańskim, mogę przez godzinę opowiadać o przebiegu
sosny, lekki śnieżek na przemian ze słońcem. W hu-
wojny polsko-ukraińskiej, wiem, na co zmarł Michał Korybut Wiśnio-
culskiej wiosce Palanycia na Przykarpaciu już po raz
czwarty odbyło się święto pierogów. Kilkaset osób
wiecki, wyliczę z pamięci adresy, pod którymi mieszkał we Lwowie
z Ukrainy i z zagranicy przyjechało na tu, żeby
Banach, powiem Wam, ile kosztowała budowa Teatru Wielkiego i jak
spróbować smakołyki i podpatrzeć tajniki lepienia
przed wojną nazywała się ulica Czechowa.
pierogów z serem, ziemniakami, mięsem, wątrobą,
grzybami, rybą, wiśniami, śliwkami, jabłkami z cyna-
polecam), a potem potargować się co
„Przepraszam, ile jeszcze będę
KatarzYna łoza
monem, makiem i innym nadzieniem.
do ceny. To był jakiś długi weekend,
czekać na moje zamówienie?”
dużo ludzi, stolików nastawiane tak,
Ale jest jedno pytanie, z odpowie-
„a co pani zamawiała?
że krzesła nie można odsunąć. Ko-
dzią na które zawsze mam problem.
Bo zapomniałem”.
SaBina rÓŻYCKa tekst
leżanka (jest wegetarianką) wybrała
Do takich rzeczy jest w dobrym
I które prawie zawsze pada z ust od-
OKSANA OSTROSKA
humus, ja pomidory faszerowane. Po
tonie w ogóle się nie przyznawać,
wiedzających Lwów turystów:
zdjęcia
długiej chwili podeszła kelnerka. Hu-
podobnie jak nie należy przepra-
„A gdzie by nam pani
musu nie ma, chyba że w zestawie z
szać. Za nic.
poleciła zjeść obiad?”
- W takiej atmosferze zjadłoby się
pastą rybną i pasztetem. Pomidorów
Niedawno miałam nieostrożność
Pytanie, które odbiera mi głos,
wołu – mówi 43-letni Oleksy Babenko
nie ma. To co jest? Z tej strony nic.
zaprowadzić gości do kawiarni „Pod
czyni mnie bezsilną, sprawia, że
z Kijowa. – Kiedyś babcia uczyła mnie
NIC! Zamówiłam rosół z naleśnikami,
Klepsydrą”. Byliby może zadowoleni,
chciałabym się zapaść pod ziemię,
lepić pierogi, ale i tak się nie nauczy-
który w efekcie okazał się z makaro-
gdyby nie to, że im towarzyszyłam. A
albo żeby zaraz uderzył piorun i nie
łem. Teraz w domu, pierogi lepi moja
nem – „Pani, naleśników to u nas już
to właśnie o moim zamówieniu zapo-
trzeba było odpowiadać.
żona Olga i córka Natalia. Pierogi
dawno nie ma” i zgodziłam się zjeść
mniano. Cała grupa zdążyła już zjeść,
„Jakieś miejsce z fajną at-
jemy tylko od święta, bo dla nas to
pasztet i rybę z zestawu koleżanki.
kiedy w końcu po godzinie i mnie
mosferą, miłą obsługą i miej-
smaczne, ale ciężkie danie.
Nie zaproponowano nam targowania
przyniesiono talerz. Bez przeprosin.
scową kuchnią”.
Iwanka Gajdyczuk dzieli się z
się.
Na wszystkie pytania kelner odpowia-
Oczywiście, żeby było niedale-
dwiema mieszkankami Odessy prze-
ko. Gdzieś w centrum, w okolicach
pisem na pierogi z mąki kukurydzia-
Rynku, Opery, pomnika Mickiewicza.
nej. Kobiety są zdziwione, bo o takim
Tam, gdzie spacerują turyści. Ta-
daniu nigdy nie słyszały. Dziewczyna
kie niewielkie wymagania, prawda?
mówi, że na Bukowinie jest to popu-
Żeby tylko poczuć miejscowy smak,
dodał wody. Nawet o soli nie zapo-
larna potrawa. – Ciasto miesza się
atmosferę. Zdążyć zjeść obiad w
mniał i mocnymi dłońmi zabrał się do
na wodzie i śmietance – pół na pół.
ciągu tej godziny czasu wolnego,
mieszania ciasta.
Dodaje się jedno jajko, żeby ciasto
która jest do dyspozycji. Nawet nie
Najciekawsze jednak przed nami
dobrze się trzymało, bo mąka i tak
musi być tanio. Ludzie coraz częściej
– konkurs na zjadacza pierogów. –
jest żółta. Mąka musi być bardzo
są gotowi zapłacić za to, żeby było
Mężczyźni gotowi? Na start! Uwaga!
drobno zmielona – opowiada miesz-
smacznie, żeby kelner się uśmiechał,
żeby w toalecie było czysto, żeby
Za-czy-na-my! – pada komenda pro-
kanka Bukowiny. – Można też robić z
mieć miłe wspomnienia.
wadzących. Dziesięciu uczestników
mąki gryczanej, ale to już kwestia gu-
Tymczasem ze świeczką szukać
konkursu – widocznie smakoszy pie-
stu. Dobra gospodyni ze wszystkiego
zakładu, który pozostawiłby wyłącz-
rogów – biorą się do dzieła (a raczej
przygotuje smaczne danie.
nie miłe wspomnienia. Często wraże-
do misy). Słychać jedynie ciamkanie
Tymczasem prowadzący świę-
Kolejny problem to czas ocze-
dał przestraszonym „nic nie mogę od-
nie psuje się już na samym początku.
i mlaskanie. W pochłanianiu piero-
to zapraszają chętnych do siekania
kiwania na przygotowanie posiłku.
powiedzieć”. Może i lepiej, bo kiedyś
Przypuśćmy, że jest nas piątka. Przy-
gów nie miał równych 30 letni Orest
cebuli na omastę do pierogów. Kro-
Dlaczego na zachodzie, nawet bar-
na zwróconą w innej kawiarni uwagę,
chodzimy, siadamy. W restauracji pu-
Walk z Iwano-Frankiwska – w ciągu 4
ić trzeba tak, aby się nie popłakać.
dzo bliskim zachodzie, który ma tra-
że w moich lodach są kawałki plastiku
stawo, a na kelnera trzeba czekać 10
dycje obsługi klienta nie lepsze, niż
usłyszałam od kelnerki „czego pani
minut. Przychodzi w końcu i przynosi
my, można dostać zupę w 10 minut,
ode mnie chce, przecież to nie ja na-
trzy karty.
a drugie danie w 20-25 minut? A u
kładałam” (tej kawiarni już nie ma).
Po pół na osobę, czy dwie
nas?
Może będziecie zdumieni, a może
zlekceważył zupełnie?
nie, ale to nie są wyjątkowe przypadki.
Nikomu nie trzeba mówić, jakie
„Bo my robimy wszyst-
Nie są odosobnione. To jest materiał
ilości polskich turystów odwiedzają
ko na zamówienie i świeże”.
Czyli jeśli czekam na zupę 30 minut,
nie na jeden felieton, a na całą se-
Lwów. Nie ma chyba wątpliwości, że
to w tym czasie ugotował się rosół,
rię felietonów. I nie piszę tu o barach
jest to najliczniejsza grupa obcokra-
pokroiły warzywka, ulepiły uszka,
niewysokich lotów, w których rzucone
jowców, którzy odwiedzają miasto.
usmażyła zasmażka? Bo rozmraża-
przez kelnerkę „szybciej wybierać, nie
Zupełnie jednak się to nie przekłada
nie zamrożonej zupy nie trwa prze-
mam czasu” można zaliczyć do miej-
na obecność polskich menu w lwow-
cież pół godziny.
scowego folkloru. Piszę o zakładach,
skich restauracjach i kawiarniach.
Dlaczego stek, który smaży się
które są wizytówkami naszego miasta.
Dobrze, kiedy jest przynajmniej
maksymalnie 8 minut, wjeżdża na
Szukałam już pod progiem tego jajka,
wersja angielska. A jeśli nie? Młode
stół klienta po 45 minutach? Dlacze-
za pomocą którego ktoś rzucił na mnie
pokolenie Polaków nie zna cyrylicy.
go na grillowane warzywa z patelni
urok – nie znalazłam. Rozmawiam ze
Tyłem do klienta.
minut i 13 sekund zjadł 50 pierogów.
Cebulę kroją mężczyźni i kobiety: w
trzeba czekać godzinę? To pytanie
znajomymi – każdy zna z własnego
Bierzemy się więc za tłumacze-
Jednak rekord mieszkańca Doniec-
talarki, na drobne lud duże kawałki,
zadałam w książce skarg i wniosków
doświadczenia takie same historie.
nie. Na szybko (czas ucieka) czwór-
ka (100 pierogów w 5,5 minuty) z
w kostkę. Jest tak piekąca, że łzy
restauracji Mons Pius (nie pierwsza,
Pytam więc Was, Lwowscy Re-
ce gości muszę przetłumaczyć głów-
poprzedniego roku nie został pobity.
same cisną się do oczu. Może od
jak się okazało), ale odpowiedzi nie
stauratorzy – gdzie jesteście? I czy je-
ne pozycje menu. Czasem wybór
– Cóż, muszę trenować do przyszłe-
mrozu, a może przez cebulę. Do
otrzymałam do dziś.
steście w ogóle? Wy, którzy dogląda-
jest duży. W końcu wołamy kelnera,
go roku – uśmiecha się zadowolony
smażenia cebuli dodaje się smalcu
Oczywiście, zdarzają się też
cie swojego interesu, jak ukochanego
zamawiamy. Dwa rosoły, dwie grzy-
Orest i opowiada, że bardzo lubi pie-
ze skwarkami, oleju, wędzonej sło-
przypadki losowe. Restauracja Diwa.
dziecka, jak oczka w głowie i dbacie,
bowe, barszcz, solanka.
rogi. Żadna niedziela nie obchodzi
niny. Każda gospodyni ma własny
Rodzinny obiad – 3 osoby, jesteśmy
aby wszystko chodziło w nim jak w
„grzybowej nie ma”.
się bez tych smakołyków, bo cóż to
przepis.
jedyni w restauracji. Po 25 min. ocze-
zegarku, a każdy klient był gościem?
– Jeśli grzybowej nie ma, to po
za niedziela bez barszczu lub rosołu
- Zaraz zobaczymy, jak nasi
kiwania na sałatkę zaczynam się nie-
Wy, którzy gotowi jesteście poświęcić
jakiego grzyba jest w menu? Jeśli to
i pierogów?
mężczyźni umieją lepić pierogi –
cierpliwić. A to była dopiero połowa.
swój czas i część zysku dla naszego
zupa sezonowa, to czy tak ciężko
Tymczasem uczestników kon-
kontynuują prowadzący. Na stołach
zadowolenia? Za Wasze błędy, niedo-
wymienić menu 2-3 razy do roku?
„Bo jeden kucharz jest
kursu przyjęto do Partii Miłośników
przygotowane są woreczki z mąką,
patrzenia, za opryskliwość Waszych
Dopisać „tylko w sezonie”? Wywiesić
na zwolnieniu i nie dajemy
Pierogów, którą powołano podczas
jajka, woda, sól i wałek. – Co z tym
kelnerów, za plamy na Waszych
ogłoszenie na drzwiach, uprzedzić
rady”.
ubiegłych festynów. Partia wydaje
robić – nie wiem, ale ta „broń” jest
– Jeśli nie dajecie rady z trzema
kieliszkach, za włosy w Waszych zu-
przed rozdaniem menu? No, uprze-
zaświadczenie i legitymację partyjną
mi dobrze znana, bo tak moja kuma
osobami, to co z pozostałymi trzy-
pach odpowiadamy przed gośćmi my
dzić czasem ciężko, bo są lokale w
z olbrzymim pierogiem na okładce.
spotyka męża, gdy „zatrzyma” się
dziestoma miejscami w restauracji?
wszyscy – przewodnicy, gospodarze,
których brakuje połowy pozycji wy-
Dzieci też miały powody do radochy
dłużej w pracy” – żartuje mieszkaniec
Czasem można odnieść wraże-
my – lwowiacy.
mienionych w karcie.
– przygotowano dla nich olbrzymie
Doniecka Iwan Pańkow i śpieszy do
nie, że niektórzy kelnerzy przybyli z
Nie jestem drugą Olą Frejmut,
W zeszłym roku wybrałam się
poduszki-pierogi. Można było nimi
stołu, aby pokazać, że górnicy też
zupełnie innego świata. Może nie z
nie będę robić Wam nalotów na
z koleżanką do knajpy „Pod Złotą
stoczyć walkę na poduszki. Praw-
umieją lepić pierogi. Wprawdzie,
księżyca, ale z jakiegoś świata na
kuchnię, ani wycierać kurzy w bia-
Różą”, chyba tak się ten zakład na-
dziwym pierogiem tego, niestety, nie
przejrzawszy zestaw produktów tro-
wspak. Takiego, w którym najpierw je
łych rękawiczkach. Chcę tylko poka-
zywa. Jest to restauracja, która słynie
da się zrobić.
się drugie danie, a potem zupę. Albo
zać ludziom, że Lwów da się lubić.
chę się zmieszał, ale ostro wziął się
z tego, że można w niej zjeść potrawy
KG
nie je się wcale.
Od kuchni także.
stylizowane na żydowskie (Żydom nie
do pracy. Wysypał mąkę, wbił jajko,