img
9
www.kuriergalicyjski.com * Kurier galicyjski * 29 października–14 listopada 2013 nr 20 (192)
Pochować z szacunkiem
i miłością pod krzyżem
Na ukraińsko-polskim cmentarzu w wiosce Sokół (ukr. Sokił) pod Łuckiem na
Ukrainie, odbył się uroczysty pogrzeb ekshumowanych szczątków co najmniej 79
Polaków, stanowiących zaledwie część mieszkańców dawnej polskiej wioski Gaj,
zamordowanych rankiem 30 sierpnia 1943 roku przez UPA.
łam sierotą mając lat 7 – wspomina
JACEK BORZĘCKI
z łezką w oku.
tekst i zdjęcia
Dramatyczny, ale zarazem i opty-
Ze strony polskiej uczestniczyli
mistyczny był przypadek uczestni-
m.in. prof. Andrzej Kunert z ROPWiM
czącej w pogrzebie 72 letniej Hanny
oraz konsul generalny RP w Łucku –
(po mężu Muszyk, a po przybranych
Beata Brzywczy, jak również dr Leon
ukraińskich rodzicach – Bojmistruk).
Popek z lubelskiego IPN i trzech
Jej historię opowiadała przybrana
wysokich rangą oficerów Nadbużań-
siostra Hanny, pani Ola, z trudem
skiego Oddziału Straży Granicznej.
powstrzymując się od łez. Otóż 70 lat
Władze ukraińskie reprezentowali
temu, 3 dni po ataku na wioskę Gaj,
wicegubernator obwodu łuckiego
ukraińscy mieszkańcy pobliskiej wsi
– Aleksander Kuryluk oraz naczel-
Kaszywka przybyli tam pod eskor-
nik rejonu Rożyszcze – Wołodymyr
tą dwóch wioskowych chłopaków
Masało. Uroczysty pochówek zorga-
z UPA aby zakopać ciała zabitych.
nizowała ROPWiM we współpracy z
Obok chlewu jednego z gospodarstw
miejscową panią sołtys. Na cmenta-
usłyszeli dziecięcy płacz. Po otwarciu
rzu (niegdyś w połowie polskim) nie
drzwi ujrzeli płaczącą 2­letnią dziew-
zabrakło przybyłych z Polski rodzin
czynkę, siedzącą w sianie obok za-
ofiar, jak również mieszkańców So-
bitych dwóch braciszków i dziadka.
Ks. kanonik Jan Buras przy ekchumowanych szczątkach
koła i okolicznych wiosek.
Jeden z chłopczyków musiał się
mają prawo do naszej pełnej pamię-
Wikariusz generalny diecezji łuc-
nazywać Tadzik, bo dziewczynka po
i znał tych chłopaków, zakazał im
ci, do chrześcijańskiego pochówku,
kiej, ks. kanonik Jan Buras, apelował
wyjściu z chlewa powtarzała to imię.
strzelać – i oni go posłuchali. Zaraz
naszej modlitwy i znaku krzyża na
w homilii o ujawnianie mogił kryjących
Ujrzawszy przy studni wiadro, rzuciła
jednak ostrzegł Franciszkę: „Ucie-
grobie – stwierdził dr Popek, które-
zwłoki pomordowanych osób. – Nie
się pić wodę. Długo piła. Tymczasem
kajmy, bo wprawdzie tych chłopców
go kilkoro bliskich krewnych zostało
można tych ciał pozostawić gdzieś
dwaj młodzi upowcy z automatami
znam i oni cię nie zabiją, ale zaraz
zamordowanych w Gaju. Dziękował
w rowach, po lasach, czy na byłych
chcieli dziewczynkę zastrzelić. Rzekł
mogą przyjść tacy, którzy nie zna-
on m.in. polskim i ukraińskim arche-
kołchozowych polach. Jeżeli wiemy,
jeden do drugiego: „zastrzel ją ty!”, a
ją mnie – i oni zabiją ciebie, mnie
ologom za prace ekshumacyjne,
gdzie te ciała spoczywają, to naszym
drugi odpowiedział – „nie, ty strzelaj!”
i całą moją rodzinę” – relacjonował
młodzieży OHP z Lublina i wszyst-
świętym chrześcijańskim obowiąz-
W końcu żaden z nich nie strzelił
tę historię dr Popek w wypowiedzi
kim wolontariuszom – za pomoc w
kiem jest te ciała z szacunkiem i mi-
i ludzie przywieźli ją do Kaszywki.
dla dziennikarzy.
prowadzeniu tych prac. Wyraził też
łością pochować pod krzyżem chry-
Pytali mieszkańców, czy ktoś chce
Kości pomordowanych, uroczy-
wobec obecnego na uroczystości
stusowym – nawoływał kapłan.
ją wziąć, ale nikt nie chciał, bo ludzie
ście pochowane w pięciu wielkich
Ukraińca, Mychajły Potockiego,
Dr Leon Popek z lubelskiego
się bali. W końcu babcia i dziadzio
czarnych trumnach, zostały przed
wielką wdzięczność dla jego rodzi-
IPN jako jedyny z przemawiają-
pani Oli powiedzieli: „dawajcie, my ją
miesiącem ekshumowane ze starej
ny za uratowanie babci.
cych nazwał sprawców zagłady
weźmiemy”. Gdy w 1949 roku wpro-
strzelnicy w wiosce, która zarosła
Polka Hanna Muszyk wy-
wadzono podatek dla osób bezdziet-
już lasem. Były to szczątki Polaków
chowana w rodzinie ukraiń-
nych, dziadkowie przekazali Hanię
spędzonych do pobliskiej szkoły
skiej
jednej z córek, która nie miała dzieci.
wiejskiej i tam zamordowanych.
Pani Hania z czasem dowiedziała
dłonią przybiegł do domu, ostrze-
Miejsce to wskazali 15 lat temu oko-
się o swoim prawdziwym pochodze-
gając rodzinę, aby uciekali przed
liczni Ukraińcy i od 12 lat ROPWiM
niu od ludzi ze wsi, wszyscy bowiem
banderowcami, po czym założywszy
starała się u władz ukraińskich o ze-
wiedzieli, że jest Polką uratowaną z
opaskę na wybite oko uciekł do lasu
zwolenie na przeprowadzenie eks-
wymordowanej polskiej wioski. – Nie
i później wstąpił do polskiej party-
humacji i pochówku. Nieokreślona
wiem, jak nazywali się moi rodzice,
zantki. Władysław Guza z Gdańska,
liczba ciał leżących w dalszych czę-
bo przybrana mama nigdy nie powie-
który w Gaju stracił starszego brata i
ściach wioski i na okolicznych po-
działa mi tego – przyznała pani Ha-
wiele osób z rodziny, wspominał jak
lach, została parę dni po napadzie
nia po ukraińsku. W Polsce nigdy nie
jeden z krewnych następnego dnia
zakopana na leśnym cmentarzyku
była. Czy chciałaby pojechać? – Jak
po zbrodniczym ataku rozpoznał po
z I wojny światowej, nazywanym
będzie zaproszenie, to bym i poje-
warkoczach swoją zmasakrowaną
przez miejscowych „polskimi mogił-
chała. No, ale tylko z siostrą, bo sama
siostrę, przeciętą piłą na pół.
kami”. Według szacunków IPN, w
to nie. Tylko, że nie mam paszportu
Ukrainka z Sokoła, Halina Pusz-
napadzie na polską wioskę Stary
Dr Leon Popek dziękuje Mychajłowi Potockiemu (od pra-
– stwierdziła pani Hania uśmiechając
karczuk, opowiada, że w tej miesza-
Gaj i Nowy Gaj banderowcy zabili
wej) za uratowanie jego babci Franciszki
się. – A czy chciałaby otrzymać Kartę
nej wiosce przed wojną żyło wielu
ok. 300 Polaków, przy czym do tej
Polaka? – A czemuż nie?
polskiej wioski, przypominając, że
– Moja babcia, Franciszka Po-
Polaków. – Żyliśmy ze sobą dobrze,
pory udało się ustalić imiona i nazwi-
Na pytanie ukraińskiego dzienni-
70 lat temu uczyniła to Ukraińska
pek, schowała się na strychu obo-
przyjaźnie. Mój ojciec szczególnie
ska 250 z nich. Na cmentarnej mo-
karza, czy podawanie takich szcze-
Powstańcza Armia. Podkreślił, że
ry ukraińskiej rodziny Potockich w
przyjaźnił się z rodziną Dudów w
gile w Sokole stanął na razie duży
gółów z życia pani Hanny nie służy
szczątki  wielu  pomordowanych
pobliskiej wiosce Arsenowicze. Oni
Gaju. Był dla nich kumem. Jak mieli
drewniany krzyż, a w przyszłym
skłóceniu obu narodów, pani Ola
Polaków nadal spoczywają w nie-
ją żywili i przetrzymali. Parę dni po
wymordować tę polską wioskę, to
roku planowane jest postawienie
odparła zdecydowanie: – Przecież to
znanych mogiłach – w Gaju, Su-
napadzie przywieźli ją do jej domo-
ojciec w nocy poszedł tam i ostrzegł
kamiennego upamiętnienia.
jest przykład, że Ukraińcy nie zlękli
chej Łozie i Skalenicy, jak również
stwa, żeby zabrała trochę swoich
Władka i Janka Dudów, no i oni
Naoczni świadkowie a także
się nikogo, przyjęli do swojej rodziny
w wielu innych nieistniejących już
rzeczy. W tym momencie przybyła
pouciekali. A w naszej wiosce ban-
krewni ofiar dzielili się z dziennika-
polskie dziecko i wychowali je. Więc
miejscowościach. Jak wiadomo,
grupa młodych chłopaków z UPA,
derowcy nie wybili Polaków, tylko
rzami swoimi dramatycznymi wspo-
jak to mogłoby skłócać Ukraińców
tylko na Wołyniu zginęło z rąk UPA
którzy postawili Franciszkę pod
kościół spalili. Ojca potem Sowieci
mnieniami. Alfreda Lech z Wrocławia
i Polaków? To właśnie służy nasze-
około 60 tys. Polaków w 700 miej-
ścianę i chcieli ją rozstrzelać. I wte-
wzięli na wojnę, z której wrócił w
wspominała o 17­letnim krewnym,
mu pojednaniu!
scowościach, przy czym jedynie w
dy ojciec 12­letniego wówczas My-
1945 roku bez ręki. A gdy został kie-
który zdołał wyrwać się z rąk upo-
ok. 5 procentach znane są miejsca
chajły, Iwan Potocki, który był po-
rownikiem młyna, to banderowcy go
wskich oprawców i z wyłupionym
Artykuł ukazał się również w prasie polskiej,
zakopania ciał ofiar. – Oni również
ważanym w okolicy gospodarzem
zamordowali. Miał 30 lat, a ja zosta-
jednym okiem podtrzymywanym
w gazecie GPC