img
Polski Konsulat we Lwowie
10
29 października–14 listopada 2013 nr 20 (192) * Kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
O NASZYM
I MOIM LWOWIE
Trudno mi ukryć, że kiedy dowiedziałem się o powstającej publi-
kacji mającej zawierać wspomnienia poszczególnych polskich
konsulów pracujących we Lwowie, to zacząłem się zastanawiać,
jak to zrobić. Czymś innym jest bowiem wspominanie poszcze-
gólnych wydarzeń, co wielokrotnie robiłem i zapewne będę robił,
KRZySZTOF SAWICKI
KOnSUL GEnERALny RP WE LWOWIE
a czymś innym skrótowy pamiętnik kilkuletniej pracy.
(7 IX 2000 – 15 VII 2003)
niesprawiedliwe granice, będące
niepodległości Polski, w Rosji i w
KRZySZTOF SAWICKI
Krzysztof Sawicki urodził się 17 stycznia 1955 roku. W 1980 roku ukończył
rezultatem ustaleń wielkich tego
Kazachstanie – potężne pogranicze
filologię polską w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1981 roku pracował
świata. Bo ten świat jest właśnie taki
azjatycko­słowiańskie, uzbecko­ka-
Praca w Konsulacie we Lwo-
jako dziennikarz i redaktor w prasie Solidarności w Białymstoku, następnie w
– trudny i niepojęty. Lecz aby nie
zachskie i tak dalej.
wie była największą i najważniejszą
Lublinie. Publikował m.in. w „Więzi” i „Tygodniku Powszechnym”. W stanie
zagłębiać się zbytnio w te rozważa-
Z całym tym doświadczeniem
przygodą w moim życiu zawodowym.
wojennym i aż do 1989 roku podejmował pracę redakcyjną i dziennikarską w
nia, przypominam i sobie, i innym o
przybyłem do Lwowa, w którym
Choć kto wie, co się może jeszcze
wydawnictwach podziemnych, w tym w Archiwum Wschodnim. W 1989 roku
ustaleniach – powiedzmy – natury
bardzo szybko zaczął się we mnie
przydarzyć, tym bardziej, że i na Wo-
współpracował z białostockim Wydawnictwem „Versus”, pracował też jako
intelektualno­dżentelmeńskiej do-
na nowo konkretyzować obraz po-
łyniu obecna praca także przynosi mi
dziennikarz w biuletynie Solidarności w Białymstoku oraz w prasie poświęco-
brego rzeczywiście towarzystwa z
granicza, przestrzeni wielokonfe-
wiele satysfakcji.
nej relacjom Polaków z Litwinami, Białorusinami i Ukraińcami.
salonów „Kultury” paryskiej. Tak, to
syjnej i wieloetnicznej, przestrzeni
Gdy wyruszałem do Lwowa w
W 1990 roku został zatrudniony w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, a
jest jedna z najważniejszych szkół
doświadczonej straszliwymi ude-
2000 roku, towarzyszyło mi przeko-
w roku 1991 objął stanowisko konsula ds. polonijnych w Ambasadzie RP w
politologicznych w moim życiu,
rzeniami przecież zupełnie świeżej
nanie, że oto przede mną rośnie wiel-
Moskwie. Następnie pracował w Wydziale Politycznym tej placówki (regiony
której wielkie przesłanie delikatnie
historii. Konotacji tej zawsze towa-
kie wyzwanie, z którym przyjdzie mi
Federacji Rosyjskiej). W latach 1995–1998 był zatrudniony w Wydziale Po-
zezwala mi na próbę odpowiedzi
rzyszyła refleksja o konieczności
nie tylko zmierzyć się, ale i żyć. Nie
litycznym Ambasady RP w Ałmaty, gdzie sprawował także funkcję zastępcy
sobie samemu, bez narzucania jej
czy potrzebie odbudowywania tegoż
mnie osądzać, na ile spełniłem ocze-
ambasadora. W latach 2000–2003 pełnił misję konsula generalnego RP we
komukolwiek: Lwów jest n a s z.
fenomenu po eksperymentach obu
kiwania tego miasta, ludzi, których
Lwowie oraz pracował w MSZ, w Departamencie Współpracy z Polonią. W
Przydały się we Lwowie i wcze-
totalitaryzmów.
tam poznałem, z którymi nie tylko
tym czasie odbył kilkumiesięczne wyjazdy do polskich placówek w Londynie,
śniejsze doświadczenia. Ze studiów
W czasie rozmów o fenomenie
pracowałem, bo przyjaźń z wieloma
Moskwie, Mińsku, Kaliningradzie, Łucku. Od roku 2010 zatrudniony na stano-
w KUL – np. Jerzy Nowosielski czy
pogranicza, ale i w trakcie realizacji
pozostała żywa do dziś. A te pozy-
wisku szefa zespołu polonijnego i promocyjnego w Konsulacie Generalnym
filozofia ikonostasu jako drogi nie-
konkretnych działań – jestem prze-
tywne emocje przydają się w innej
RP w Łucku.
zwykle pomocne w poznawaniu
konany, że słusznych i mieszczą-
części Ukrainy – na Wołyniu.
W ciągu kilkudziesięciu lat pracy i zainteresowań skoncentrowanych na
obszarze postsowieckim nawiązał szerokie kontakty z działającymi na Wscho-
dzie środowiskami dziennikarskimi, artystycznymi, politycznymi, biznesowymi
oraz z organizacjami pozarządowymi.
Rosjanin bez korzeni ukraińskich
lat zorganizowaliśmy wspólnie dzie-
czy polskich, który wraz z rodzica-
siątki wystaw, koncertów, spotkań
mi przybył do Zachodniej Ukrainy
dyskusyjnych. Galeria, legendarny
gdzieś z Syberii, człowiek zafascy-
klub „Lalka”, radio, gazeta stały
nowany pograniczem ukraińsko­
się sceną dla prezentowania Pol-
polskim, aktor, reżyser, scenograf,
ski wielowymiarowej, atrakcyjnej,
śpiewak, malarz… Jego kolejne pro-
jako kraju przyjaznego, potrafiące-
fesje i fascynacje można wymieniać
go podzielić się z Ukrainą swoimi
długo. Walery Bortiakow, duch nie-
doświadczeniami, także tymi bole-
mal Polskiego Teatru Ludowego we
snymi we wspólnej naszej historii;
Lwowie, człowiek niezwykle skrom-
zaczęliśmy o tym rozmawiać, cza-
ny i… za życia niedoceniony. Jego
sem się kłócąc.
życie i twórczość – jestem przeko-
Ustaliliśmy na samym początku
nany – doczekają się gruntownego
współpracy, że atrakcyjne działania
opracowania.
artystyczne są najlepszym miej-
Markijan Iwaszczyszyn – czło-
scem dla spotkań na pograniczu.
wiek w tym doborowym towarzystwie
Dodatkowo staraliśmy się niemal
najmłodszy. Twórca Stowarzyszenia
każde wspólne przedsięwzięcie kul-
Artystycznego „Dzyga” – środowiska
turalne zorganizować w ten sposób,
niebywałego, bo przede wszystkim
aby miało ono kontynuację. Niech
niezależnego, jednocześnie dojrza-
za ilustrację tych ustaleń posłuży
Złożenie kwiatów na płycie Grobu nieznanego Żołnierza na Cmentarzu Obrońców Lwo-
łego i niezwykle dynamicznego. Mar-
fragment manifestu, który powstał
wa. Pośrodku marszałek Senatu RP Alicja Grześkowiak, obok konsul generalny RP
kijan to niekwestionowany autorytet
dwanaście lat temu, kiedy ruszał
we Lwowie Krzysztof Sawicki. na drugim planie prezes Fundacji „Pomoc Polakom na
dla bardzo wielu Ukraińców, i to nie
nasz wspólny największy projekt –
Wschodzie” Wiesław Turzański, obok niego nestorka społeczności polskiej we Lwowie
tylko we Lwowie, również dla wielu
Międzynarodowy Festiwal Jazzowy
Janina Zamojska. (Fotografia ze zbiorów Macieja Krasuskiego)
Polaków, do których mam zaszczyt
„Jazz Bez”:
się zaliczać. „Dzyga” stała się dobrą
„Pragniemy, aby Festiwal «Jazz
Lwów – miasto archetyp, jedno z
Wschodu, lwowsko­krakowska fe-
cych się właśnie w wielkim naszym
szkołą dla dziesiątków młodych lu-
BezČ wpisał się na stałe do kalen-
najdziwniejszych, tajemniczych, nie-
nomenologia Romana Ingardena. Z
spadku – spotkałem fantastycznych
dzi, którzy w przestrzeni artystycznej
darza wspólnych polsko­ukraińskich
odkrytych miejsc, w których przyszło
lektur bezdebitowych: rewelacyjna,
ludzi, którzy to rozumieli doskonale
demonstrują swoją europejskość, w
działań kulturalnych bez granic –
mi żyć i pracować, miasto – pytanie.
aktualna do dziś książka Bohdana
i w których miałem wielkie wsparcie,
tym wielką otwartość na współpracę
tych geograficznych i tych w muzy-
Bo i w przepychankach, kłót-
Skaradzińskiego „Białorusini, Litwi-
ale i takich, którzy, niestety, nigdy
z Polską.
ce, bez podziałów, po prostu bez…
niach, ale i – na szczęście – także w
ni, Ukraińcy” i w ogóle z lektur – dro-
tego nie zrozumieją.
To tu, na końcu ulicy Ormiań-
Festiwal – co jest naszym gorącym
dobrych rozmowach polsko­ukraiń-
hobycki Bruno Schulz o pograniczu
Spośród tych pierwszych pra-
skiej, już jako konsul, znalazłem tę
zamierzeniem – ma odbywać się co-
skich, miejsce generujące zasadni-
dziejowym, wołyńska Łesia Ukra-
gnąłbym wspomnieć kardynałów
część współczesnego Lwowa, która
rocznie, a jego formuła jest otwarta,
cze pytanie – dla jednych prowoka-
inka, ze wspaniałymi archetypami
obu wyznań – Mariana kardynała
legitymizuje moją odpowiedź: Lwów
jak otwarta jest nasza wspólna prze-
cyjne, dla innych twórcze: C z y j jest
wczesnośredniowiecznymi. Z pracy
Jaworskiego i Lubomyra kardynała
jest n a s z, tak więc i m ó j.
strzeń, europejska idea regionów!
Lwów?
dziennikarskiej na pograniczu pol-
Huzara, na pomoc których zawsze
Już wtedy, jesienią 2000 roku,
Co więcej, pragniemy, by Festiwal
Trudziłem się, i nadal mnie to
sko­białoruskim w czasie pierwszej
mogłem liczyć, nawet w najtrud-
zorientowałem się, że jest to środo-
«Jazz BezČ stał się sam w sobie
absorbuje, nad znalezieniem odpo-
Solidarności – obok nas w Polsce
niejszych sytuacjach. Do dziś jest
wisko, z którym Konsulat powinien
przestrzenią, którą wypełnią artyści
wiedzi. Rzecz jasna, nie chodzi tu
żyje kilkusettysięczna grupa ludzi,
to dla mnie doświadczeniem tak
współpracować. I nie pomyliliśmy
i wszyscy ci, którym nie tylko bliska
o przestrzeń wymierzoną przez – w
którzy zachowali język, religię i zie-
ważnym, iż nie mogę o tym nie
się z Markijanem – w ciągu kilku
jest muzyka, ale – a może przede
większym lub mniejszym stopniu –
mię. Z pracy, już z okresu pełnej
wspomnieć.