img
24
Sami swoi
15–28 listopada 2013 nr 21 (193) * kurier Galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Pewnego razu w Chicago
Od kilku tygodni mieszkam w USA. Jestem tu w ramach projektu „Profesjonalne dziennikarstwo dla mło-
dych” zorganizowanego przez „Fundację na Rzecz Mediów Polskojęzycznych za Granicą” i „Polish Tele-
vision Chicago”. Rozglądam się z zainteresowaniem i spisuję swoje spostrzeżenia. Oto moje Stany, które
oglądam na co dzień.
Ma tu rodzinę: żonę, dzieci i wnuki.
czek przy brzegu i nieliczne osoby
EUGENIUSZ SAłO
– Języka polskiego nauczyłem się
biegające wybrzeżem.
w Chicago, gdy przyjechałem tu po-
W Chicago cały czas wieje wiatr.
Ameryka nie dla
nad trzydzieści lat temu. To właśnie
Dlatego określono go mianem „wietrz-
wszystkich
Polacy pomogli mi znaleźć pracę
Co tu dużo mówić, gdy otrzyma-
nego miasta” (ang. Windy City). Dla
i poczułem się jak wśród swoich –
łem propozycję wyjazdu na szkolenia
Polaków stało ono wiecznym miastem.
wspomina pan Andrij, kontynuując
dziennikarskie do USA to ucieszyłem
– Wśród innych narodowości Sło-
się ogromnie. Nigdy przedtem nie by-
Mówimy po polsku
wianie starają się trzymać razem,
łem w Ameryce i chciałem na własne
Słyszałem, że w Chicago miesz-
bo nasze kultury są podobne i poro-
oczy zobaczyć „kraj wolności, coca-
ka dużo Polaków, ale nie wiedzia-
zumiewamy się szybciej.
coli i jeansów”. Chciałem zobaczyć
łem, że wszędzie można usłyszeć
inny świat, gdzie wszystko musi być
język polski i to nie tylko od Pola-
„naj”, gdzie wszystko co zapiera dech
ków. Byłem mile zaskoczony.
Cząstka Lwowa w Chicago
Lwowiacy są wszędzie. Chicago
jest na wyciągnięcie ręki.
W salonie sieci komórkowych
W Chicago
nie jest wyjątkiem. Dużo osób jest
Zgodziłem się i od razu pojawiły
starałem się zapytać o coś po angiel-
wizę. Z niedowierzaniem dopyty-
dziewczyna wybiegła z płaczem, a
już w podeszłym wieku, a jeszcze
się problemy papierkowe: pisanie
sku. Na co usłyszałem: „Mówi pan
wałem się czy aby na pewno. „Tak.
kolejny mężczyzna długo stał przy
więcej osób pamiętających przed-
maili, listów, wysyłanie ankiet i za-
po polsku?” Jeszcze lepiej było w
Oczywiście. Miłego pobytu w USA” –
okienku i wypytywał dlaczego po
wojenny Lwów już odeszło. Jedną z
proszeń. No i oczywiście problem
banku. Spotkałem tam panią Halinę,
odpowiedział.
raz trzeci dostał odmowę wizy. Kon-
takich osób był Mieczysław Haiman
najważniejszy: zdobycie wizy ame-
Ukrainkę, która urodziła się w Czer-
Nie zapomnę mojego powrotu
sul odpowiadał mu w sposób typo-
(1888-1949), bardzo zasłużony dla
rykańskiej.
wonogradzie niedaleko Lwowa, a w
przez długą salę ambasady USA
wo amerykański: może następnym
Polonii amerykańskiej i kraju.
Ambasada USA w Kijowie, za-
Chicago mieszka już od dwudziestu
w Kijowie, wszyscy oczekujący pa-
razem się uda.
Urodzony w Złoczowie pod
skoczyła mnie swoją sprawną or-
lat. Tu nauczyła się języka polskiego.
trzyli na mnie jak na zwycięzcę po-
Mój numer – 61 – wyświetlił się
Lwowem, po matce Polak, po ojcu
ganizacją . Mechanizm działa jak w
– W naszym banku pracują Polacy
jedynku.
nad oknem tego właśnie konsula i jak
Austriak o niemieckich korzeniach,
szwajcarskim zegarku: wstęp tylko
i Ukraińcy, oprócz tego mamy wielu
Cóż, otrzymałem wizę i pozostało
błyskawica przeszyła mnie myśl, że
z wyboru Amerykanin. Był maryna-
z niezbędnymi dokumentami, trzy-
klientów Polaków, dlatego nauczyłam
mi tylko wsiąść do samolotu „Boeing
chyba jest jeszcze dla mnie za wcze-
rzem i podróżnikiem, poetą, dzien-
krotne pobierane odcisków palców,
się polskiego – mówi pani Halina.
787 Dreamliner” i szczęśliwie wylą-
śnie na oglądanie kraju Lincolna, Ro-
odbiór numerka i oczekiwanie na
dować po drugiej stronie oceanu.
osevelta, Nixona i Obamy.
rozmowę z konsulem.
Przywitałem się, grzecznie się
W sali oczekiwało ponad sto
przedstawiłem, opowiedziałem o celu
osób. Na telewizorach plazmowych
Wietrzne (wieczne) miasto
podróży, o tym że to mój pierwszy po-
leciały filmy o USA. Emocje ocze-
Chicago
Chicago to trzecie pod wzglę-
byt w Stanach. Nie pamiętam o czym
kujących były większe niż podczas
dem wielkości i zaludnienia miasto
jeszcze rozmawialiśmy, ale pod ko-
igrzysk olimpijskich: tu jest radość
w Stanach Zjednoczonych, jest
niec rozmowy konsul uśmiechnął się
zwycięstw i smutek porażek, w za-
i powiedział, że za tydzień otrzymam
położone nad jeziorem Michigan w
leżności od decyzji konsula. Jakaś
stanie Illinois. Przywitało mnie zimną,
jesienną pogodą. Chociaż jeszcze
dwa dni przed moim przylotem pano-
wała tu letnia aura. Moje skojarzenia
z USA wyglądały jak kadry z filmów:
ogromne autostrady z wielką ilością
samochodów, knajpki z fast-foodem
w typie McDonalds a, typowe amery-
kańskie domki z wykoszonymi traw-
nikami i wjazdami do garaży.
Po przybyciu na miejsce usną-
łem jak małe dziecko.
Następnego dnia pojechaliśmy
do Downtown czyli centralnej czę-
ści miasta. W drodze do tzw. „pętli”
(ang. loop) – zamkniętej linii kolei
nadziemnej, usytuowanej nad brze-
giem jeziora wzdłuż „Magnificent
Mile” (ang. wspaniałej mili) – przy-
glądałem się rozwiązaniom rozbu-
dowanego systemu szybkiej kolei
miejskiej (CTA), ogromne wrażenie
robią kolejowe linie na- nad- oraz
podziemne, oznakowane różnymi
W Las Vegas
kolorami. Nie mogłem powstrzymać
się od zachwytu. Duże oświetlone
W ramach warsztatów odwie-
nikarzem, pisarzem i tłumaczem,
wieżowce, współczesne budowle
dziliśmy białoruską cerkiew prawo-
działaczem emigracyjnym w USA,
wkomponowane w stare dzielnice,
sławną, trafiliśmy na poświęcenie
kolekcjonerem, archiwistą, biblio-
pomiędzy siedziby muzeów, biblio-
obrazu, który namalował i oddał w
tekarzem i pierwszym historykiem
tek i uniwersytetów. Różnorodne
darze dla cerkwi, ukraiński artysta
Polonii amerykańskiej. Mieczysław
mniejsze i większe, proste i skom-
od dziesięciu lat mieszkający w
Haiman był organizatorem i pierw-
plikowane budowle; dziwne i jesz-
Chicago. Okazało się, że na uro-
szym kustoszem otwartego w 1935
cze dziwniejsze instalacje, pomniki
czystość przybyli Polacy, Ukraińcy,
r. Muzeum Polskiego w Ameryce
i fontanny.
Białorusini, Litwini, Serbowie i inne
(obecnie The Polish Museum of
Na północ od Downtown leży je-
mniejszości narodowe. Wszyscy
America in Chicago), gdzie znajdują
zioro Michigan, największe słodko-
rozumieli język polski, a większość
się m.in. pamiątki po Ignacym Janie
wodne jezioro w USA. Jesienią nad
nawet potrafiła rozmawiać.
Paderewskim i Tadeuszu Żukotyń-
jeziorem jest spokojnie. Wieczorem
Pan Andrij, urodzony w Kamion-
skim. Są tu także zbiory przedwo-
można zobaczyć tylko samotnie za-
ce Buskiej niedaleko Lwowa, od
jennych książek ze Lwowa.
cumowane statki, stada dzikich ka-
trzydziestu lat mieszka w Chicago.
kg