img
18
Damski Lwów
29 kwietnia–15 maja 2014 nr 8 (204) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Odesski autokar ostatniej nadziei
Śmierdzi nad Pełtwią
Na placu Starosiennym w Odessie można spotkać siostry szarytki,
rozdają posiłki bezdomnym oraz opatrują rany chorym. Wszystko
Wszak każda wie istota, że Paryż słynie z mód, Polesie
odbywa się w autobusie przystosowanym do takiej pracy i udzielania
słynie z błota, a Druskienniki z wód, Wenecja ma gondole,
pomocy. Obserwując pracę sióstr nie da się nie zauważyć, jak nie-
ustannie na plac ściągają ludzie potrzebujący wsparcia.
Warszawa słynie z ciast… i tak dalej, i tak dalej – jak to w wyliczan-
ce bywa. Tymczasem Lwów wyróżnia się tym, że śmierdzi. Tak, tak:
to nasze cud-miasteczko opiewane przez wielkich i małych, grubych
i chudych, uświęcone na setkach tysięcy widoczków rozpowszech-
nionych w sieci na portalach społecznościowych odznacza się taką
banalna przypadłością.
BEATA KOST
Kiedy przychodzi wieczór znika
czar obrazków spowitych mgłą i roz-
świetlonych blaskiem latarni, wokoło
zaczyna się rozsiewać złowroga woń,
a gospodynie szukają kawałków nie-
świeżego mięsa, które złośliwe koty
pazurami rozwłóczyły po mieszkaniu.
Niepotrzebne są jednak posądzenia
rzucane na Mruczków – to nie one są
przyczyną domowych aromatów. Po
s. marta Szkarłat
prostu przychodzi chwila wieczorna,
kiedy Lwów odpoczywa śmierdząc.
okazać bardziej skomplikowanej po-
KONSTANTY CZAWAGA
Z rur i kanałów, a także z kominów
mocy medycznej, a ze skierowaniem
tekst i zdjęcie
i rynien wydobywają się wonne opa-
chorych bezdomnych do szpitala w
„Na Ukrainie służę czternasty rok
Odessie jest poważny problem.
ry. Taka tradycja.
– opowiada siostra Marta Szkarłat z
„Borykamy się z tym trzeci rok
Wszystko jak zwykle zaczęło się
prowincji krakowskiej zgromadzenia
– kontynuuje siostra Marta Szkarłat.
od istoty płci żeńskiej. Śmierdzi mat-
sióstr miłosierdzia św. Wincentego
– Niesamowity problem, ogromny
ka naszych strumieni – Pełtew – za
a Paulo. – Tutaj, w Odessie, trzeci.
problem. Dlatego, że my jesteśmy
swój wdzięczny aromat ukryta w
Sama Odessa to milionowe miasto
tylko pielęgniarkami i mamy warunki
podziemnym korytarzu. I tym dzie-
o bardzo zróżnicowanej sytuacji lud-
takie jakie mamy. Prawdę mówiąc, to
dzictwem naznaczony został Lwów,
ności. Zetknęliśmy się tutaj z ogrom-
malutkie pomieszczenie w autobusie
miasto „nad coraz bardziej niewon-
nym  problemem  bezdomności.
i ten medyczny punkt tutaj – bardzo
ną Pełtwią” położone. Któregoś dnia
Problemem, który zupełnie przerósł
często spełniają rolę sali operacyj-
Pełtew „nad której wonnymi nurtami
nasze wyobrażenia i którego właści-
nej. Wykonujemy nawet amputacje
ma przyjemność leżeć” nasze mia-
wie nie możemy nawet porównać
palców lub części palców. Szpitale w
z bezdomnością w innych krajach.
Odessie absolutnie nie są nastawio-
steczko, wylała. Ponoć z powodu iry-
Choćby nawet z bezdomnością w
ne na przyjmowanie bezdomnych.
tacji i zazdrości wobec pięknej i ma-
Polsce. Jako siostry miłosierdzia
To są dla nich pacjenci wykluczeni.
lowniczej Wisły. „Irytacja bardzo łatwo
współpracujemy z organizacją Depol
Ludzie, którzy nie mają dokumentów
zrozumiała, Wisłę nad którą leży jakiś
Ukraina. To jest wincentyńska orga-
w Odessie są powietrzem. Takie są
tam Kraków, zna cały kraj. Wielbią
1888 rok, Lwów
nizacja, która tutaj charakteryzuje
nasze realia. Na wszelkie możliwe
ja w swych dziełach poeci, malują
się współpracą różnych narodowo-
sposoby staramy się szukać dobrych
mistrze pędzla i ołówka, o Pełtwi,
Wychodzimy na przystanek, a przed
Miasto Lwów kryje w sobie jakąś
ści i różnych obrządków, współpra-
kontaktów, aby przyjmowano takich
nad którą mieszka pan namiestnik,
nami spluwający panowie wierzchem
wielką tajemnicę przepoczwarzania
cowników i wolontariuszy. Wszyscy
chorych chociaż na okres zimy”.
marszałek i czterech arcybiskupów
dłoni wycierają smarki. Jakby cały
wszystkiego z nowego w stare, zra-
razem staramy się w jakiś sposób
W Odessie zakonnice nie są
znajdziesz wzmiankę chyba w jakimś
smród spoconych przez stulecia ciał
molałe i obrzydliwe. Wszystko staje
zaradzić potrzebom naszych, jak
traktowane poważnie, w szpitalach
humorystycznym artykule” – zazna-
osiadł w XXI wieku. Wiadomo – czę-
się vintage już po tygodniu użytko-
my ich tutaj nazywamy, klientów. To
nikt nie chce nawiązać z nimi re-
są kobiety, to są mężczyźni, którzy
lacji. Byłem świadkiem, jak siostry
czono w prasie. Złośliwe porównania,
ste mycie skraca życie, żeby przeżyć
wania. Ale taki vintage na opak, któ-
przyjeżdżają do Odessy w poszu-
szarytki poszukiwały pośredników
obraźliwe epitety, a Pełtew w najlep-
trzeba śmierdzieć. Kiedyś woda we
remu czas nie dodał szlachetności, a
kiwaniu pracy. W niedługim czasie
wśród osób świeckich, ażeby zała-
sze płynie sobie i śmierdzi.
Lwowie była produktem limitowa-
jedynie liszajowatości i dziur. Mania-
okazuje się, że pozostają bez pracy,
twić leczenie ciężko chorej kobiety
Na zaprzyjaźnionym podwórku
nym wydzielanym ostrożnie w okre-
cy hand made poszukują farb dają-
bez dokumentów, bez zapłaty, bez
bezdomnej.
śmierdzi pospolicie, jak wszędzie.
ślonych godzinach. Ale lwowianom
cych efekt postarzania i popękania
środków do życia, pobici i wyrzucani
„Nie odbieram tutaj jakiegoś albo
Wokół kupy śmieci, gruzu, plastiko-
nadal chyba pozostało przekonanie,
na komódkach i wazonach. Drodzy
na bruk. Taka jest duża część, duży
pozytywnego, albo negatywnego sto-
we butelki, gdzieniegdzie innego ro-
że z takich dóbr należy korzystać
państwo, wystarczy przyjechać do
procent naszych klientów”.
sunku ze względu na to, że jestem
dzaju kupy. Nad tą misterną konstruk-
bardzo oszczędnie.
Lwowa! Tu wszystko samo z siebie
Siostra Marta Szkarłat mówi, że
siostrą z Polski – stwierdza Marta
cją na sznurze po bieliźnie pobrzęku-
Wszystkich pieniędzy świata wart
przeoblecze się w dziwny sposób od
szarytki w większości współpracują
Szkarłat. – Ale bardzo brutalnie ze-
ją dzwoneczki Feng Shui: pułapka na
jest pobyt na hali mięsnej targowi-
lwowskiego powietrza!
z protestantami, którzy są nastawie-
tknęłam się z takim przyjęciem: jest
demony odstraszająca mieszkańców
ska przy dworcu kolejowym (dawny
Dawno temu, żeby poczuć smro-
ni na służenie. „To jest taka charak-
źle, że jestem siostrą. Sam fakt, że
terystyczna cecha tych ludzi, którzy
jestem zakonnicą. To była bardzo
kamienicy przed gniewnymi bogami.
plac Unii Brzeskiej). Smród jest taki,
dy trzeba było udawać się na dalekie
nie tylko uczestniczą w modlitwach,
trudna sytuacja w pierwszym roku,
Za późno, drodzy lwowiacy, demo-
że nozdrza wypala, a oczy łzawią.
podróże. „Ale tak miasto pachnienia
ale wewnętrznie czują się zobowią-
kiedy tutaj przyjechałam. Prawdę
ny smrodu opanowały całe miasto.
Wielkie połacie mięsa, obdarte ze
śmierdziało, że człowiek nie mógł wy-
zani do tego, żeby służyć ludziom,
mówiąc, było to ogromne zaskocze-
Dźwięk wietrznych dzwoneczków
skóry króliki, czarne kawałki wą-
trwać blisko do niego przystąpiwszy”
są zobowiązani do konkretnej pomo-
nie i ogromne przeżycie. Dlatego z
stanowi zbyt słabe zaklęcie.
troby zatopione w wanienkach peł-
pisał w XVII w „Dwóch podróżach”
cy. Albo jest to konkretna pomoc w
chorymi do szpitala jeżdżą świeccy.
Śmierdzą klatki schodowe i piw-
nych brunatnej krwi, rozmrażające
Jakub Sobieski, ojciec króla Jana w
Bo tutaj w Odessie monaszka to już
ich kościele, albo konkretna pomoc
nice, przychodnie i szpitale, tramwaje
się filety i kostki rybne – wszystko
zwiedzając hiszpańskie Aranjuez.
jest pierwsze zło. Może to spojrzenie
ludziom ubogim. W ciągu trzech lat
i sklepy, o targowiskach nie wspomi-
to sprawia, ze czarodziejski zapach
Dzisiaj od lesienickiej drożdżarni
ze strony prawosławnych daje taki
współpracy było dużo wolontariu-
nając. Na tych ostatnich śmierdzi jak
jeszcze długo będzie towarzyszył
aż po hale na Gródku, wszystko
obraz, że powinnyśmy żebrać gdzieś
szy, współpracowników z pośród
na śmietniku. A smród lwowskiego
nam w dalszej wędrówce po mieście.
tonie w śmierdzących oparach, na
pod kościołem albo na bazarze? Ja,
protestantów. I rzeczywiście bardzo
śmietnika, bez względu na porę roku,
Wietrzenie na świeżym powietrzu nie
które nie ma rady. Cielsko miasta
jako siostra w tutejszym pojęciu, a
dobrze z nimi się współpracuje” –
jeszcze z bezdomnym, z człowiekiem
zaznaczyła katolicka zakonnica.
zawsze jest potężny. Śmierdzą też,
pomaga. Nadal czujemy charaktery-
po całym dniu zbierania zapachów
z marginesu na dodatek – to daje
Jedziemy razem do siedziby ka-
ma się rozumieć, ludzie. Sąsiad w
styczny ucisk w gardle i słodycz w
oddaje je nam wieczorem zawiesza-
podwójnie zły obraz. Dlatego nasi
tolików i protestantów. Biuro spełnia
marszrutce śmierdzi, bo jest chyba
ustach. Niesmaczne? No, ładnie nie
jąc pomiędzy siedmioma wzgórzami
pracownicy czy znajomi świeccy do-
podwójną rolę. Pracuje tam mene-
zwolennikiem wietrzenia ciała. Zna-
jest i żeby przeżyć we Lwowie trzeba
aromatyczną pajęczynę.
prowadzają tych ciężko chorych do
dżer i pracownicy. Zdaniem całej eki-
cie to uczucie? Najbardziej aroma-
się z tym pogodzić.
Życzyć wypada nam wszystkim,
szpitala”.
py, najważniejszym miejscem w tych
tyczne okazy zawsze stają obok
Poza tym że śmierdzi, miasto
żeby „senne i obojętne wejrzenie ma-
Rodzina Wincentyńska na Ukra-
pomieszczeniach jest łaźnia. Co-
i zadowolone z życia rozpylają
Lwów jest ośrodkiem produkują-
gistratu” ożywiło się na widok śmier-
inie organizuje w dniach 10–11 maja
dziennie przychodzi około 15 osób,
swoje feromony. Izolacja towarzyska
cym największe ilości kurzu i błota,
dzącego problemu.
2014 roku V pielgrzymkę na grób bł.
ludzi ulicy. Potrzebują przede wszyst-
nie wchodzi w grę: w tramwaju czy
największą ilość dziur oraz najwięk-
Pachnących majówek i pachną-
Marty Wieckiej w Śniatynie (obwód
kim ogolenia głowy, ponieważ trapią
w marszrutce często z powodu tłoku
szą ilość popękanej i zagrzybionej
cego długiego weekendu w mieście.
iwanofrankiwski).
ich wszy. Jest też punkt medyczny.
nie da się przesunąć o centymetr.
powierzchni na metr kwadratowy.
KG
Niestety, wolontariusze nie mogą
KG