img
8
Przegląd wydarzeń
31 października–13 listopada 2014 nr 20 (216) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Światełko dla dobrze zasłużonych”
Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny – czas pogodnej zadumy i refleksji
nad owocowaniem ludzkiego życia i jego powiązaniami ze światem tych, co ode-
szli. W nowoczesnej cywilizacji coraz mniej mamy czasu do nieśpiesznych rozwa-
żań, do zastanawiania się nad tym, że istniejemy dzięki następstwu pokoleń, że to
zmarli duchowo wzbogacają nasze życie, bo sięgamy po ich dorobek naukowy
i twórczy. Wśród pilnych i najpilniejszych trosk zanika gdzieś więź pomiędzy
zmarłymi i żywymi, pomiędzy czasami dawnymi i obecnymi. Jest tylko pośpiech –
podstawowa jednostka czasu.
wielu innych cmentarzy we Lwowie
BEATA KOST
i w okolicach. Łyczaków jest miej-
scem spoczynku wielu wybitnych
Każde święto ma swoje znaki.
zasłużonych, ale też miejscem, gdzie
Dzień Zaduszny płonie tysiącami zni-
powstawały wspaniałe rzeźby utalen-
czy, ma kolor złocistych chryzantem,
towanych artystów. Przez szereg lat
szeleści liśćmi zasypującymi alejki
był też miejscem spacerów „wspo-
cmentarzy. Czas zadumy. Dobry
mnieniowych” – tradycja ta, niestety,
czas, abyśmy pomyśleli również nie
zanikła wśród lwowian. Oczywista
tylko o własnych zmarłych przodkach,
jest wartość historyczna i artystycz-
ale też o naszych wspólnych „dziad-
na cmentarza, wymaga on opieki ze
kach” spoczywających na cmenta-
strony fundacji i organizacji kultural-
rzach. O Julianie Zachariewiczu i Lu-
nych, jak i społeczności lokalnej. Od
nie Drexler, o Janie Gallu i Matyldzie
kilku lat prowadzone są tu prace na
Żłobickiej, o Kazimierzu Twardow-
koszt polskiego Ministerstwa Kultury
skim i Maryli Wolskiej. I o setkach,
i Dziedzictwa Narodowego, również
tysiącach innych „dziadków” których
dzięki ludziom dobrej woli z Polski
imion nie pamiętamy. Idąc alejami
zrzeszonym w organizacjach czy
cmentarza, mijamy obojętnie ich gro-
zatrudnionych w firmach, odnawia-
by. Ich nazwiska nic dla nas nie zna-
ne są kolejne nagrobki.
czą. I nie ma już łuny nad lwowskimi
Tymczasem wystarczy oddalić
cmentarzami – są tylko nieśmiałe po-
się od alei zasłużonych i wejść w głąb
jedyncze ogniki. To dziwne, jak szyb-
kwater, żeby zobaczyć gąszcz samo-
ko mija czas, jak zawodna jest ludzka
siejek i zielska, rozsadzających ko-
pamięć. A przecież nie tak miało być.
rzeniami płyty grobowców. Podobnie
Krajobraz pisany kamieniami
jest z naszą wiedzą o tych ludziach.
jak brajlem
Poza przywołaniem Marii Konop-
nawet ślepy może odczytać
nickiej i Artura Grottgera oraz kilku
co tu się działo
innych najbardziej znanych postaci
przez wieki wieków
nasza wiedza urywa się.
Za każdym razem spacerując
ks. J. St. Pasierb „Pejzaż”
alejkami cmentarza Łyczakowskiego
nie mogę się pozbyć myśli, że walka
Cmentarze często nazywamy
toczona o cmentarz jest przegra-
archiwami pod otwartym niebem –
na. Albo źle ją prowadzimy? Może
są zbiorem informacji o lokalnych
warto byłoby powrócić do tradycji z
społecznościach, o ich najwybitniej-
okresu odgruzowywania cmentarza
szych przedstawicielach i wydarze-
Orląt: kiedy ochotnicy przychodzi-
niach. Kiedy Polska przestała istnieć,
li na cmentarz, żeby pomóc przy
szczególnego znaczenia nabrał kult
pracach porządkowych? Nadzieja
zmarłych, zasłużonych przedsta-
na to, że o cmentarz będą bardziej
wicieli narodu. Ich groby nabrały
dbały władze lokalne, sprzedając
znaczenia patriotycznego. Miejsca
bilety na zwiedzanie, jest chyba da-
spoczynku i pamięć o tych ludziach
leko posuniętą naiwnością. Jeśli na
była świadectwem o czasach chwa-
cmentarzu nie będą zastosowane
ły, a życiorysy zmarłych literatów,
na dużą skalę prace ogrodnicze,
naukowców, działaczy społecznych,
opryski czy inne czynności które po-
powstańców – „dobrze zasłużo-
mogą zachować groby z piaskowca
nych” – miały służyć jako przykład
utracimy dziesiątki kwater, które już
i wzór do naśladowania. Pogrzeby
dzisiaj są w stanie ruiny. Cmentarz
zamieniały się w wielkie manifesta-
ma zaledwie ponad 40 hektarów
cje patriotyczne, rocznice i święta
powierzchni, wiele parków miejskich
patriotyczne obchodzono na cmen-
ma podobny lub większy obszar.
tarzach, święta zapalały łuną cmen-
Ale powiedz jak długo trwać będą
miast, o czym nie zawsze pamiętamy.
cmentarzach, mają specjalne aleje
Więc jak to możliwe, że Łyczakowa
tarze – to wszystko świadczyło nie
dawne imiona
Szczególnie teraz, kiedy próbuje się
i wspaniałe pomniki. We Francji wy-
nie da się uwolnić od chaszczy wyż-
tylko o wielkim kulcie zmarłych
Jak długo przetrwa o nich chociaż
nam wmówić, że wcale tu Polaków
myślono dla nich Panteoni maksymę
szych od nagrobków, spadających
przodków. Ta szczególna troska
słuch
nie było, a jeśli już – to przyszli jako
„Wielkim ludziom wdzięczna Ojczy-
drzew i piłowania gałęzi spadają-
o groby zmarłych – świadczyła o
Kiedy będą wyśmiani kiedy całkiem
osadnicy w okresie zaboru austriac-
zna”. Polacy mają pięć słynnych ne-
cych na zabytkowe rzeźby?
ciągłości pamięci narodowej i naro-
martwi
kiego i II RP. Za chwilę uwierzymy w
kropolii (z czego dwie poza krajem)
dowej wspólnoty. Była wielką lekcją
Bo sztuka i historia wydadzą
...Ludzie i miasta stanowią jedność
nowe „fakty” historyczne, bo nasza
warszawskie Powązki, krakowskie
historii. Drażniącą i irytującą zabor-
się nam
pełną dostojnych pamiątek
łatwowierność wynika z niewiedzy.
Rakowice, zakopiański Pęksowy
ców. Niszczenie i dewastacja cmen-
Ciężarem nie do udźwignięcia.
Ale wystarczy wytrzeć nazwiska
Jeśli sami, w kraju i poza granicami,
Brzyzek, wileńską Rossę i lwowski
tarzy i miejsc ostatniego spoczynku
z pomników
nie nauczymy się historii, wmówić
Łyczaków. Każda większa miejsco-
staje się bardzo szybko jedną z
Julia Hartwig
Ogrody opustoszyć z lekkich widm
będzie nam łatwo każdą nową teorię.
wość zazwyczaj ma cmentarz z aleją
form walki z unicestwionym pań-
„Powiedz jak długo trwać
i świetlnych feerii
Warto pamiętać nie tylko o krwawych
zasłużonych, ale te wymienione ne-
stwem. Kamienie i płyty cmentarne
będą dawne imiona”
Żeby to co istniało przestało
potyczkach, ale i o ogromnym dorob-
kropolie to miejsca szczególne. Nie
w małych i większych miejscowo-
naprawdę żyć
Rzesze wybitnych Polaków po-
ku zasłużonych ludzi.
sposób wymienić tysięcy imion wiel-
ściach, opierające się rozszalałym
opustoszał ze wspomnień
chodzą ze Lwowa, Stanisławowa,
Bene merentium – dobrze zasłu-
kich Polaków, których prochy kryje
dziejom i przemawiając, dziś znów
wypełnione tłumem
Tarnopola, Krzemieńca i innych
żeni. Chowani na małych i wielkich
ziemia Łyczakowskiego cmentarza i
dają świadectwo.