img
22
Śladem naszych publikacji
29 maja–15 czerwca 2015 nr 10 (230) * Kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Temat rodziny Szpaczyńskich powrócił
W 2012 roku redakcja kuriera prowadziła akcję odnalezienia krewnych
kazimierza szpaczyńskiego, komendanta lwowskiej straży Pożarnej,
który zginął w katyniu. dzięki naszej gazecie szczęśliwie udało się
odnaleźć krewną komendanta i przekazać jej rodzinne pamiątki, które
nieznana osoba przekazała do konsulatu Generalnego rP we lwowie.
Przed kilkoma tygodniami zgłosiła się do nas pani ewa. Okazuje się,
że dziadek jej męża, Adam Mitscha, spisał w 1968 roku dokładny pa-
miętnik swego życia, a co najważniejsze znał osobiście rodzinę szpa-
czyńskich. na dodatek udało mu się spisać fragmenty z pamiętnika
Marii Pillerowej, teściowej kazimierza szpaczyńskiego. Fragmenty,
które publikujemy, udostępniła nam pani ewa Micza.
U Wujostwa Leonów (rodzina
Pillerów – red.) dość często bywa-
lerów
bywa-
łem. Mieli jedynaczką Ziunię (Jó-
zefa). Młodsza ode mnie o dobrych
kilka lat. Wyszła młodziutko za Ka-
zimierza Szpaczyńskiego. Gdy go
poznałem jeszcze przed pierwszą
wojną był to młody chłopak: dość
szara, mało mówiąca twarz (później
wyrobił się na przystojnego, ener-
gicznego mężczyznę). Bardzo dobry
gimnastyk – brał udział w pokazach
Sokoła. Ukończywszy Seminarium
nauczycielskie pracował w Ubezpie-
czalni społecznej. Wojna zapędziła
go, jak i Pillerów na ziemie czeskie,
gdzie Kazio, jako wojskowy pracował
w obozowej straży ogniowej. To był
zalążek jego życiowej kariery. Jako
wojskowy ożenił się na obczyźnie z
młodziutką 18-letnią Ziunią. Owocem
tego małżeństwa była Zosia, a w
niespełna rok – synek Zbyszek, uro-
dzony w styczniu 1918. Wróciwszy
do Lwowa Kazio w okresie obrony
Lwowa, przeszedł z wojskowej straży
ogniowej do wojskowych warsztatów
broni, które mieściły się przy placu
Bema. Tam też zamieszkał z rodziną.
Po ustaniu działań wojennych Kazio –
dzięki poparciu Neumana – otrzymał
stanowisko zastępcy naczelnika miej-
skiej straży pożarnej, a po kilku latach
został naczelnikiem. Stanowisko to
było bardzo odpowiedzialne, ale i
rok 1931, na tarasie od lewej stoją: zbyszek i Olek Topolniccy, Olga (siostra żony), ziunia i kazimierz
dobrze sytuowane. Oprócz stałej po-
ważnej pensji, pobierał diety za udział
szpaczyńscy, siedzi matka Giuslowa
w rozmaitych komisjach pożarniczych
sztukę sceniczną, a nawet w tajem-
(np. kontrola instalacji przeciwpożaro-
alarmy lotnicze. I tak dni schodzą
10 poszła do miasta po sprawunki,
Po chwili słyszymy silne detonacje
nicy przed mężem złożyła fachowy
wych w nowych budynkach). Kaziowie
wtem na ulicy Legionów, wchodząc
i wbiega Ziunia blada, przerażona,
w ciągłym huku bomb. Ja czołgam
egzamin ZASP u (Związek Artystów
zajmowali piękne mieszkanie na I p.
do sklepu po cukierki słyszy warkot
ze słowami – to Niemcy. I kiedy –
się z łóżka do drzwi, bo tam gruby
Scen Polskich – red.) Egzamin ten
w budynku straży pożarnej przy placu
samolotu, który nawet dość nisko
powiedzmy upłynęło pół godzimy
mur i piec i tam siadam we framu-
bardzo jej się przydał w przyszłości.
Strzeleckim (na parterze mieściło się
leci, ale że barwy są polskie, więc
przeszło – radio zaczyna zapowia-
dze – raz cały dzień, aż chore nogi
Wojna zupełnie zburzyła spokój,
pogotowie ratunkowe). Prowadzi-
bez obawy załatwia kupno. Wtem
dać „Halo! Halo! Zarządzamy alarm
ścierpły. Zosia i Ziunia w schronie.
dostatek i życie rodzinne Kaziów.
li ożywione życie towarzyskie. Kazio
daje się słyszeć detonacja. Żydzi
przeciwlotniczy aż do odwołania”.
Około 5 września, gdy zaczęły szaleć
Biednego Kazia aresztowano (był to
lubił popijać piwko w znanych knajp-
sklepy zamykają i rozpoczyna się
Za kwadrans znowu: „Halo! Halo!
armaty i pociski leciały na nasz dom,
okres silnych aresztowań). Zniknął
kach lwowskich, lubił też potańczyć
panika. Jedni mówią – to nasi, dru-
Alarm lotniczy trwa”. Idą do schronu.
przenoszą mnie do piwnicy. Tam
bez śladu. Do dzisiaj nie wiadomo
w Bristolu czy innym lokalu nocnym.
dzy twierdzą, że to nalot nieprzy-
Wreszcie radio ogłasza „Alarm lotni-
łóżko, tapczan i siennik, trochę dy-
dokładnie, czy zmarł na tyfus w Bry-
W mundurze oficera strażackiego
jacielski. Ziunia jeszcze niepewna
czy odwołany”. Ja wracam do łóżka
wanów by nakryć drzewo, robią nam
gidkach (słynne lwowskie więzie-
doskonale się prezentował, eleganc-
chce wejść do perfumerii p. Bohu-
z przedpokoju, gdzie sądziłam, że
przytułek spokojny i zabezpieczony
nie), czy też wywieziono go na Ural.
ko wyglądał też w doskonale skro-
siewicza obok, ale już stora żela-
najbezpieczniej. Następny dzień
od bomb i pocisków. Do nas we śro-
O tych tragicznych wydarzeniach
jonych cywilnych garniturach. Żona
zna opuszczona – nie może wejść.
huraganowy nalot bombowy przez
dę przychodzą rano o 6 Stachowa z
pisze Maria Pillerowa (matka Ziuni
jego, a moja kuzynka Ziunia wiodła
Słyszy huk rzucanych bomb. Wtedy
kilka razy. Walą się domy, dworzec
córką. Robi się ciasno, bo jest nas 5,
– red.) w dzienniczku pt. Pamiętne
beztroskie i miłe życie. Ładna (może
to na ulicy Gródeckiej runęło klika
główny prawie rozbity. 200 bomb
ale mimo to jest przytulnie. Koryta-
dni. Dzienniczek ten, znajdujący się
zbyt tęga), o piwnych oczach, bardzo
kamienic.
tam padło. Za parę dni ja przenoszę
rze nawet zajęte. Jest 18-go. Dzieci
w pieczołowitym przechowaniu cór-
miła, pełna uroku i wdzięku. Pasją jej
W panicznym strachu ucieka do
się z II-go piętra na parter, gdzie
i płacz częsty maleństwa rozbrzmie-
ki, trafnie charakteryzuje nieszczę-
była scena. Mąż niechętnie tolerował
domu. Tu z Zosią słyszymy i widzi-
zięć dobre dał lokum. Znoszą mnie
wa. Ale to nie razi mnie, bo mi ich żal!
sną zimę 1939/1940. Przytaczam
to zamiłowanie i zgadzał się tylko na
my samolot. Zosia z balkonu idąc
na fotelu. Tam spokojnie. Łóżko, fotel
W końcu już radio nie zapowiada i
ważniejsze wyjątki.
występy w amatorskich zespołach.
wzrokiem za samolotem twierdzi,
i stolik stanowią umeblowanie. Ale
nie odwołuje alarmów. I modląc się
„W dniu 1 września Ziunia, nie
Dzielna jednak Ziunia poważnie
że to nie masz, choć barwy pol-
to nieważne. Bomby grają gęsto.
żyjemy pełni nastrojów nie do opisa-
przeczuwając niczego, rano przed
traktowała swoje „hobby”, studiowała
skie, bo jakiś duży jej się wydaje.
Radio, to zapowiada, to odwołuje
nia. Otoczenie poczciwe, kobiety –