img
24
ukraińskie zakarpacie
14–27 sierpnia 2015 nr 14–15 (234–235) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Podróż po marmaroszu ukraińskim i rumuńskim  (część i)
Po II wojnie światowej nastąpił zanik regionów historycznych w naszej części Europy. Pomimo tak
trwałych struktur, jak konserwatyzm, dawna Galicja po obu stronach granicy różni się coraz bar-
dziej. Multietniczne dziedzictwo Bukowiny jest już przeszłością. Czy rzecz podobnie się ma z Mar-
maroszem, którego północna część znajduje się na Ukrainie Zakarpackiej? Aby odpowiedzieć na to
pytanie, należało dotrzeć do Cisy i przekroczyć granicę pomiędzy Rumunią a Ukrainą.
że kluczowa postać wśród lokalnych
WOJCIECH JAnKOWSKI
Węgrów Emma Nezsmák wynajmu-
tekst i zdjęcia
je turystom pokoje. W najbliższej
Dla osoby pragnącej podziwiać
kawiarni zamówiliśmy śniadanie i
widoki ukraińskich Karpat, połącze-
zapytaliśmy o Emmę. „Madziarka?”
nie kolejowe Lwowa z Rachowem
– padło pytanie. Byliśmy w domu.
jest dość nieszczęśliwie. Wszyscy,
Już po kilkunastu minutach mieli-
którzy znają Zakarpacie, namawiali
śmy numer telefonu syna Emmy.
naszą grupę, ażeby jechać w ciągu
Przyjechał po nas samochodem z
dnia i mieć okazję do kontemplo-
napędem na cztery koła, z węgier-
wania pejzażu karpackich wzgórz,
ską wstążką. Do tej pory widywałem
przełęczy i dolin. Niestety, jedyny
na Ukrainie albo ukraińskie, albo
pociąg odjeżdżający ze Lwowa do
gieorgiewskie wstążki. Barwy bra-
Rachowa wjeżdża w góry na tyle
tanków przypomniały mi, że jestem
późno, że najciekawsze widoki za-
w nietypowym zakątku Ukrainy.
krywa mrok. Pociąg dojeżdża do
Dom Emmy był pełen węgierskich
Rachowa o 23.46. Wybraliśmy po-
akcentów, ale największą niespo-
łączenie z przesiadką w Kołomyi.
dzianką była siedziba Towarzystwa
Nasza grupa pojechała wieczornym
Węgiersko-Ukraińskiego z kilkoma
kowelskim pociągiem do Czernio-
tablicami poświęconymi węgierskim
Sołotwino
wiec, by w Kołomyi poczekać od
śladom tego zakątka Zakarpacia.
5:49 do 7:05 i mieć możliwość po-
Mikszáth Kálmán, węgierki polityk,
W końcu jest to obiekt użyteczności
w tym samym kolorze, wygląda jak
już wielkiego tłoku. Austriacy w tym
dziwiania cudownych widoków w
pisarz, dziennikarz, jeden z naj-
publicznej. Poniżej „naszej” kładki
żywcem wyjęty z sowieckiego filmu
miejscu, we wsi Diłowe, ustalili śro-
pociągu z Kijowa.
ważniejszych węgierskich pisarzy
znajduje się kąpielisko. Mieszkań-
sensacyjnego. Szczupły, żylasty,
dek Europy. Pomnik postawiono w
gościł w Rachowie – czytam tablicę,
cy Rachowa szukali ulgi w wodach
jego spojrzenie świadczy o tym, że
trakcie budowy kolei w latach 1885-
napisaną po węgiersku, ukraińsku i
Cisy. Najwidoczniej nie tylko dla Po-
wie czego chce od życia. Proponuje
87. Obecnie Diłowe jest turystyczną
Rachów
Na osobie, która przyjechała ze-
rusińsku. Kazinczy Ferenc – przypo-
laków upał był nieznośny.
zupełnie nieopłacalny kurs złotówki
atrakcją, choć ma do zaoferowania
Lwowa, Rachów w pierwszej chwili
minam sobie, że Węgrzy rozpoczy-
W Rachowie nie widzę kanto-
– pięć hrywien. Jesteśmy już daleko
tylko ten jeden monument. Ile jest
nie może zrobić dobrego wrażenia.
nają zawsze nazwiskiem, później
rów. Kobieta w kawiarni koło dwor-
od polskiej granicy, najprawdopo-
takich w Europie? Kilka. W Polsce
Miasto wygląda tak, jakby czas się
dopiero jest imię – tablica poświę-
ca wskazuje na mężczyzn przed
dobniej nie ma tu zapotrzebowania
też mamy środek Europy. Nieopo-
zatrzymał 20 lat wstecz. Trzeba tro-
cona kolejnemu węgierskiemu pisa-
wejściem. Śniadzi, o urodzie cy-
na polską walutę. „Mamy związki
dal stoją stragany z pamiątkami dla
chę odczekać, by odkryć jakieś za-
rzowi. Działał w dobie Oświecenia i
gańskiej, spędzają czas, jak zwykle
z Czechami. Wielu naszych jeździ
tych, co wysiedli z marszrutki, i dla
lety Rachowa. Tego roku w Polsce
sympatyzował z jakobinami, za co
się spędza w przestrzeni od Bał-
do tam pracy. Korony u nas cho-
tych, dla których zdjęcie ze środ-
kan po Karpaty: rozmawiają, palą,
dzą po normalnym kursie. Złotówki
kiem Europy jest obowiązkowym
dużo palą i piją kawę, dużo kawy
nie opłacają się” – tłumaczy. Dzień
punktem programu. Po drugiej stro-
i… rozmawiają. U nich można wy-
później mój kolega potrafił jednak
nie rzeki leży Rumunia. Sąsiadka
mienić walutę. Zatem to są nieofic
wytargować u kogoś innego z ceny
z autobusu zagadnęła mnie: „Tam
jalne kantory. Przypominają mi się
4,50 hrywny za złotówkę na 5,50.
jest Rumunia. Tu był kiedyś most.
lata 80. i 90. w Warszawie. Na ulicy
We Lwowie złotówka kosztowała
Zawalił się w czasach sowieckich”.
można było wymienić pieniądze, nie
około 6 hrywien ale na Zakarpaciu
O sąsiedztwie Rumunii informują
zawsze ze skutkiem oczekiwanym
5,50 to chyba była dobra cena.
również komórki pokazujące ru-
przez klienta. Czasami cinkciarze
muńskich operatorów. Tymczasem
(kto jeszcze pamięta tę nazwę) zni-
jedziemy w tempie ukraińskiej mar-
Sołotwino. najbrzydsze
kali bez śladu albo sprzedawali pa-
szrutki. Podróż w dni upalne bywa
miasto na świecie
czuszki pociętych gazet o kształcie
Trasa „marszrutki” wiodła przez
na Ukrainie często koszmarem nie
banknotów. W małym Rachowie nie
dumę tego regionu – Środek Europy.
do opisania za sprawą „ukraińskiej
należy się chyba obawiać o rzetel-
Niezwykle malownicza trasa bie-
obsesji przeciągów”. Po przekro-
ność prowadzących jednoosobowe,
gnie wzdłuż Cisy. Nagle kierowca
czeniu granicy polsko-ukraińskiej,
samowystarczające, mobilne kan-
zatrzymuje bus: „Środek Europy!” –
jedną z uderzających rzeczy w
tory… Tymczasem telefon kelnerki,
krzyczy. Część turystów tu wysiada.
środkach transportu jest właśnie
Rachów
tak jak było z synem Emmy, przy-
Przyjezdnych od miejscowych moż-
ta obsesja i walka z każdym mili-
i na Ukrainie doświadczyliśmy nie-
był zresztą więziony, zasłużył się
wołał jednego z „wymieniaczy”. Ma
na odróżnić na pierwszy rzut oka. W
metrem uchylonego okna, nawet
zwykłych upałów, na które narzeka-
dla reform języka węgierskiego.
białe spodnie i czapkę typu kaszkiet
pojeździe się przerzedza, nie ma
przy ponad 30-stopniowym upa-
liśmy, gdy przyszło powietrze z Afry-
Czy był w Rachowie? Nie wiem.
le. Nieraz byłem świadkiem, jak w
ki. Natomiast na Zakarpaciu taka
Z pewnością był w Berehowie, bo
„piekarnikach na kółkach” w środku
temperatura panuje zwykle przez
jest tam tablica poświęcona jego
lata, gdzieś między Lwowem a Ku-
całe lato. Po wyjściu z pociągu ogar-
obecności w tym mieście. Słyszę
tami, pasażerowie dociskali ledwo
nia człowieka szczelnie poduszka
rozmowy syna Emmy Nezsmák z
niedomknięte okna o ten brakują-
gorącego powietrza, wypełnia płu-
wnukiem. Rozpoczynają rozmowę
cy milimetr, który zapewni zupełną
ca i każe nauczyć się oddychać na
po węgiersku, w pewnym momencie
szczelność i brak tlenu w imię walki
nowo, niczym w momencie odcięcia
następuje „przeskok”, nagle pojawia
z największym nieszczęściem ludz-
pępowiny…
się ukraiński. Typowy mechanizm w
kości – przeciągami. Na szczęście,
Niewielu tu wysiadło już pasaże-
rodzinach dwu, trójjęzycznych – za-
ta obsesja na punkcie przeciągów
rów. Większość opuściła pociąg po
zwyczaj niekontrolowane, sponta-
kończy się na granicy dawnej Gali-
drodze w Worochcie, Jasinie, Kwa-
niczne zmiany języka rozmowy.
cji. W naszej marszrutce okna były
sach. Do Rachowa dojechali nielicz-
Niewątpliwym urokiem Racho-
otwarte i nikt przeciwko temu nie
ni. Dla turystów atrakcyjniejsze są
wa jest Cisa z kładkami przepusz-
protestował. Czyżby to była odkryta
miejscowości położone wyżej w gó-
czonymi przez rzekę. Widok częsty
przeze mnie granica cywilizacyjna?
i w Rumunii i na Ukrainie. Solidne,
rach. Tamte miejsca wybierały grupy
Za Karpatami nie mają obsesji na
ale kołyszące się pod ciężarem
młodych ludzi pełnych animuszu, z
punkcie przeciągów, i dziękowałem
przechodzącego, opierające się na
plecakami i karimatami lub rodziny
za to Bogu. Tak dojechaliśmy do
dwu stalowych linach kładki, kuszą
z dziećmi, które znikały z wagonów
Sołotwina…
nie tylko dzieci, ale i dorosłych tury-
na kolejnych stacjach. W Rachowie
Kolega z Warszawy, koordynu-
stów by przez nie przebiec. Kołysa-
oczywiście są hotele, ale szukali-
jący naszą podróż nazwał Sołotwino
nie się kładki sprawia ogromną przy-
śmy konkretnego miejsca na noc-
najbrzydszym miastem na świecie.
jemność, ale pojawia się obawa czy
leg. Wiedzieliśmy od naszego war-
Droga do słonych jezior potwierdza-
można, czy ktoś nie zwróci uwagi.
szawskiego koordynatora podróży,
ła tę opinię. Szliśmy przerażeni tym,
Sołotwino, Stefan Wielki