img
26
kurier sportowy
30 października–16 listopada 2015 nr 20 (240) * kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Rok 1939 – O krok od celu
Kontynuujemy promocyjny druk części materiałów historycznych o początkach i rozwoju piłki nożnej we
Lwowie, które pochodzą z książki autorstwa BOGDANA LUPY, współpraca IWAN JAREMKO i JAROSŁAW
HRYSIO, „Kronika lwowskiej piłki nożnej (od poł. XIX w. – 1965 r.) Tom 1”, która ukazała się drukiem po
ukraińsku, a z czasem, dzięki wsparciu Konsulatu Generalnego RP we Lwowie, ukaże się również po pol-
sku. Publikacja zawiera bogaty materiał historyczny od II połowy XIX wieku po rok 1965, pozyskany przez
autorów z rozmaitych źródeł, a uchylający kulisy powstania tego najbardziej popularnego sportu, rozwie-
wający wiele mitów i legend o gwiazdach tego sportu, jego kibicach i działaczach.
zdobyć  pierwszeństwo.  Polskie
Jubileusz Pogoni
kluby stawiały ostry opór w każdym
ze smakiem goryczy
meczu. Jednak Ukraina, nie zważa-
Pogoń uroczyście obchodziła
jąc na te przeszkody, uparcie dąży-
35-lecie powstania klubu. Z okazji
ła do zwycięstwa. Niestety zmuszo-
jubileuszu wydano „Księgę pamiąt-
na była ustąpić w walce silniejszej,
kową Lwowskiego Sportowego Klubu
a faktycznie na pół zawodowej,
„Pogoń”. 1904–1939”. Jest to najbar-
drużynie Junak i po raz trzeci za-
dziej pełne źródło o działalności klu-
dowolić się wicemistrzostwem ligi
bu, bezcenny dokument dla badaczy
okręgowej.
lwowskiej piłki nożnej i samego klubu.
Dla kibiców popularnej gry z Dro-
Obchody odbyły się na poziomie pań-
hobycza sezon 1938/39 był gwiezd-
stwowym 27–29 maja. Lecz co to za
nym okresem. Cały Drohobycz żył
święto piłki nożnej bez rozgrywek?
w oczekiwaniu wstąpienia do ligi
Zorganizowano więc turniej o Pu-
ogólnokrajowej najlepszej drużyny
char Prezydenta miasta Stanisława
okręgu – Cywilno-Wojskowego Klu-
Ostrowskiego. Wzięli w nim udział,
Drohobycki Junak, kwiecień, 1939 rok. W białych spodenkach bramkarz Stanisław Ge-
oprócz jubilatów, Wisła, Cracovia
bu „Junak”.
ruli
z Krakowa i drohobycki Junak. W
W Drohobyczu w okresie między-
i musieli w pełnym napięcia skupie-
pierwszym dniu turnieju Pogoń nie-
wojennym, zanim pojawił się Junak,
W marcu 1937 prezesem klubu
naka trafili Adam Niemiec z lwow-
niu zostać w Drohobyczu.
spodziewanie przegrała z Cracovią
w 1922 roku powstał klub Czarni,
został wybrany fanatyk piłki nożnej,
skich Czarnych, Jan Hemerling z
Ukraina  prowadziła  jednym
2:6. Sensacją tego dnia był mecz
zaraz potem powstał ukraiński Sokił,
kapitan drohobyckiego garnizonu
Pogoni, bramkarz krakowskich Wisły
punktem przewagi przed Junakiem
Junak-Wisła. Junacy do 75 minuty
policyjny klub Orły i kilka drużyn ży-
Mieczysław  Młotek  (30.09.1893,
i Cracovii Stanisław Geruli, repre-
znajdującym się na drugim miejscu
prowadzili 2:0, ale jednak przegrali
dowskich. W 1930 roku Czarni zmie-
Dublany, Austro-Węgry – 9.12.1986,
zentant Polski Bolesław Chabowski
w tabeli, a że poprzednio wygrała w
nili nazwę na Strzelec, a w następ-
2:4. W drugim dniu turnieju Cracovia
Londyn, Wielka Brytania). Kpt Młotek
oraz doświadczeni zawodnicy Wła-
Drohobyczu, więc nastrój był raczej
nym roku, przechodząc pod opiekę
pokonała Junaka 5:1, a Pogoń Wi-
umiejętnie zorganizował finansowe
dysław Szewczyk, Antoni Fujarski i
pochyły, nawet wśród najzagorzal-
władz państwowych, otrzymali nową
słę – 2:1. W taki sposób zdobywcą
wsparcie drużyny, poprzez wprowa-
Józef Kruczek z innych klubów. Za
trzy lata Junak z ostatniego miejsca
w drohobyckiej klasie A doszedł do
tytułu mistrza ligi okręgowej w sezo-
nie 1938/39! Na wiosnę 1939 roku
na kilka kolejek przed ukończeniem
mistrzostwa okręgu drużyna Juna-
ka przekonująco wygrała rozgrywki.
Pomimo, że pod koniec rozgrywek
przegrała z Ukrainą 2:6, nie miało to
żadnego wpływu na końcowe wyniki.
W sezonie letnim 1939 roku w roz-
grywkach o wejście do ligi krajowej
Junak z lepszym stosunkiem bramek
wyprzedzał policjantów z PKS z Łuc-
ka, Unię z Lublina i Strzelca Górkę
ze Stanisławowa. W grupie finało-
wej jego przeciwnikami były kluby
Kpt. Mieczysław Młotek
z Poznania, Wilna i Świętochłowic.
szych optymistów, tym bardziej że
Jednak sądząc z układu sił, fachow-
Ukraina miała dobrą drużynę. No
cy przewidywali, że Junak jest pierw-
i zanosiło się na to, że mistrzostwo
szym pretendentem na awans.
zdobędzie Ukraina, bowiem był to
Mecze ulubionego klubu odwie-
ostatni mecz sezonu. Nawet remis,
dzało kilka tysięcy widzów, a w me-
mało zresztą prawdopodobny we
czach wyjazdowych drużynie towa-
Lwowie, nie uratowałby Junaka.
rzyszyły specjalne pociągi i autobusy
Na ten mecz do Lwowa ściągały
z setkami kibiców. Klub wydawał
tłumy Ukraińców z całej Małopolski
swoje pismo „Junak”, redaktorem
Wschodniej, nawet z Drohobycza
którego był Andrzej Chciuk, w przy-
pojechał jeden pociąg ukraińskich
szłości pisarz i autor wspomnień o
kibiców, by „ciągnąć” za Ukrainą, ale
przedwojennym Drohobyczu. Oto
pojechał do Lwowa nie przez Stryj,
Komplet nagród Pogoni Lwów od powstania klubu po 1939 rok
jak opisywał on atmosferę w mie-
lecz przez Rudki, byle tylko nie ze-
ście podczas decydującego meczu
tknąć się z kibicami Junaka, co by
nazwę – Junak. Wydarzeniem, które
dzenie do zarządu lokalnych notabli:
pucharu została Cracovia. Lwowiacy
z Ukrainą:
mogło doprowadzić do draki.
Przed pocztą drohobycką na Ja-
wstrząsnęło piłkarską społeczno-
prezydenta  Drohobycza  Michała
niespodzianie stracili szansę wzbo-
Gdy do czekającego w grobo-
giellońskiej czekało dwa tysiące ludzi
ścią miasta była wizyta węgierskiej
Piechowicza, prezydenta Borysławia
gacenia zbioru swoich trofeów w
wej ciszy tłumu przed pocztą – a w
na wynik meczu Junaka z lwowską
drużyny Bocskay latem 1936 roku.
Tadeusza Rossowskiego, dyrekto-
jubileuszowym roku o tę pożądaną
niezwykłej i niewesołej ciszy słychać
Ukrainą we Lwowie. Na ten decydu-
Była to pierwsza wizyta zagranicz-
ra największego przedsiębiorstwa
cenną nagrodę.
było tylko litanię z pobliskiego kościo-
jący mecz o mistrzostwie ligi okręgo-
nych gości w tej naftowej stolicy. Na
naftowego „Polmin” Zygmunta Bilu-
ła – wyszedł sam naczelnik poczty,
wej pojechało było wszelkimi środka-
otwarciu były mowy notabli, orkiestra
chowskiego, dyrektora gimnazjum
Drohobycz niestety
bo to były sprawy ważne dla całego
mi lokomocji do Lwowa pięć tysięcy
odegrała hymny obu państw i ponad
Tadeusza Kaniowskiego i komen-
nie trafił do Ligi Krajowej
miasta i otarłszy z przejęcia spocone
ludzi z takiej małej dziury, a byli i
8 tys. kibiców oglądało mecz o nie-
danta garnizonu Józefa Gawlika.
W sezonie 1938/39 w rozgryw-
czoło, krzyknął piskliwie: Wygraliśmy
tacy, co dwa dni wcześniej wyszli na
spotykanym dotąd poziomie. Goście
Zaprosił też do klubu znanego tre-
kach ligi okręgowej trwała zacięta
4:3! – płacząc przy tym jak dziecko –
piechotę, choć przez Medenice było
zwyciężyli 8:1. Sędziował Wacław
nera, byłego zawodnika lwowskiej
walka pomiędzy drohobyckim Juna-
tłum oszalał!
ponad 70 km odległości przez bagna.
Kuchar. Po meczu Drohobyczanie
Lechii Tadeusza Krasonia. Zaczął
kiem i Ukrainą. Ukraińcy poprzed-
Co się wtedy działo trudno opi-
Ci co tu teraz czekali przed pocztą,
uznali, że czas na o wiele lepszą
też ściągać do drużyny zawodników
nie dwa sezony kończyli na drugim
sać. Z kościoła wybiegł kościelny,
nie mogli już żadnej okazji znaleźć
drużynę.
klasy ligowej. W taki sposób do Ju-
miejscu i mieli nadzieję nareszcie