img
3
www.kuriergalicyjski.com * Kurier galicyjski * 29 kwietnia­16 maja 2016 nr 8 (252)
Robię to, co robić lubię
i to mnie czyni szczęśliwym
Tym razem o sobie samym pisal będę. Przepraszam, ale niejako ,,wywolano mnie
do tablicy", a poza tym taką potrzebę czuję. Wiem ­ zapewne to nudne i malo cie-
kawe będzie, ale chcialbym się z Wami paroma myślami podzielić. Tak więc wy-
baczcie mi, proszę, tak nudziarstwo, jak i samochwalstwo pewne.
córki mnie zaprasza, gdy tatarskie
ARTUR DESKA
dzieci mówią na mnie ,,dziadek", gdy
Ostatnio ,,spadają" na mnie liczne
na Drohobyckiej ulicy podchodzą do
wyrazy uznania, gratulacje, nagrody.
mnie ludzie by rękę uścisnąć. Gdy
Fajnie jest! Tyle tylko, że uważam
,,moi" studenci chwalą się ,,magi-
to wszystko dzieje się niezaslużenie!
sterkami", gdy Ci, którzy wyjechali z
Przecież ja niczego nadzwyczajnego
Ukrainy wiele już lat temu, nadal się
nie robię! Nie jestem żadnych nagród
do mnie przyznają i listy piszą, gdy
godzien! Mam nawet takie wrażenie,
drohobyckie rodziny mnie zaprasza-
że wprost przeciwnie! Jako że robię
ją do świątecznego stolu. Dla takich
to, co robić lubię i co szczęśliwym
chwil wlaśnie nie straszny mi helm
mnie czyni, to tym samym, to ja po-
wyszczerbiony, spękana tarcza i ko-
winienem dziękować, nagradzać
pia krzywa. Dla tych momentów do
i chwalić wszystkich tych, dzięki
kolejnej szarży na ,,wiatraki" ruszam!
którym mogę czuć się potrzebnym
Tak jak pisalem ­ potrzeb bezlik,
i spelnionym. Tak więc nie mnie te
a zasobów malo. Kiedyś, na samym
pochwaly i nagrody się należą. Wla-
początku mej caritasowej drogi, naiw-
śnie tak!
nie pragnąlem pomagać wszystkim i
Rozumiem, skąd takie sprawy
wszystko co zle zmieniać. Miotalem
pojmowanie. Nagradzać trzeba, bo
się od jednej do drugiej sprawy, tra-
zajmowanie się dzialalnością spo-
cąc czas, tracąc i te marne pieniądze,
leczną, charytatywną w szczegól-
które mialem. W efekcie, mimo ma-
ności trudnym jest i niewdzięcznym.
rzeń o czynach i sprawach wielkich
dziecko z pijackiej rodziny i prosi by je
Ciągly brak środków, potrzeby bez
,,zaskórniaki" na czarną godzinę.
o Was pamiętam, Przyjaciele ­ bez
­ albo niewiele, albo nic się zrobić nie
nakarmić. Raz, drugi, setny? Też niby
końca, ludzka bezradność, bieda i
Prywatna kasa, nie organizacyjna. W
Was jestem nikim!
udawalo. Tak bylo aż do chwili, gdy
jasne ­ nakarmić oczywiście! Tak? W
nieszczęścia, a także powszechna
pierwszej chacie dalem 200, w drugiej
Powiecie ­ nadmierna skrom-
przeczytalem Encyklikę Benedykta
tej rodzinie piją i jedzenia kupują nie-
bezduszność, obojętność, chciwość,
100. Poszedlem zapomnialem. I cóż
ność? Krygowanie się? Ależ wcale
XVI ,,Deus Caritas Est" (Bóg jest Mi-
wiele ­ ot tak, by dzieci z glodu nie
brak przyzwoitości u wielu ­ to real-
myślicie? Po jakimś czasie w Caritas
nie! To nie tak! Ja tylko zwyczajnie
lością). Jeden z jej fragmentów oka-
umarly. Karmiąc ich dziecko, uwal-
ność, z którą przychodzi ,,wojować"
zjawil się ,,tato" tej rodziny co dostala
­ ze wszystkich sil serca, duszy i
zal się szczególnie dla mnie ważny.
niasz ,,rodziców" nawet od tych ża-
wszystkim tym, którzy slużą w Ca-
100 hrywni (dowiedzial się ile dostala
umyslu staram się widzieć i oce-
Benedykt XVI (a to nie tylko Ojciec
losnych resztek poczucia odpowie-
ritas, Czerwonym Krzyżu, Towarzy-
druga rodzina) z awanturą, że ja im
niać świat takim jakim on jest w
Święty, ale także znamienity teolog
dzialności za nie i... nawet te liche
stwie Maltańskim, organizacjach cha-
swej istocie. Nie koloryzować, nie
drugie 100 hrywni ukradlem... Ot ta-
i filozof) napisal w nim, że z jednej
grosze dotąd na chleb wydawane
rytatywnych i humanitarnych. Także
kie to są ,,blaski i cienie"...
upiększać, unikać przesady. O co
strony nie należy popadać w pychę
­ na wódkę wydadzą. Przecież dla
i mnie.
I w takich chwilach trudno nie
mi konkretnie chodzi? Ano o to,
i starać się (w charytatywnej sferze)
nich sprawa jest prosta ­ dziecko
Jednak malo kto rozumie, że
stracić wiary w sens tego co się robi.
by widzieć zwycięstwa i porażki w
za wszelką cenę robić tylko rzeczy
wlaśnie dlatego,potrzeb tak wiele,
prawdziwym ksztalcie i skali. W tym
środków zawsze zbyt malo, a prze-
zaś konkretnym przypadku oznacza
ciwności i klopotów bezlik, to tak
to, że rozumiem swoją rolę w tym,
radosny jest ten moment, gdy udaje
co się udaje NAM zrobić i rozu-
się pomóc, wesprzeć, zorganizować,
miem jednocześnie że jest to tylko
wyjaśnić, nauczyć, wyręczyć. W ta-
niewielka cząstka skladająca się na
kich chwilach nawet ja ­ niemlody
efekt końcowy. Tak, często to cząst-
już tluścioch z siwą brodą ­ czuję
ka ważna ­ taka, bez której nic by
się lekko niczym skrzydlaty duszek,
się nie stalo ­ inicjuję, koordynuję,
chce mi się skakać z radości, tań-
kończę, piszę sprawozdanie. To ze
czyć, krzyczeć, śpiewać! Wdzięcz-
mną rozmawiają dziennikarze, pa-
ny jestem Bogu i Dobrym Ludziom,
trzą na mnie kamery. Tyle tylko, że
którzy darują mi takie chwile. Tak
ja wiem doskonale,mimo tego że
wlaśnie jest!
calość ,,otrzymuje" moja twarz i imię,
Dlatego wcale nie uważam,
to bez dziesiątków (setek niekiedy)
bym coś nadzwyczajnego i godne-
ludzi o dobrych sercach i gorących
go wyjątkowej uwagi robil. Ot, zwy-
duszach ­ nic by się zrobić nie uda-
czajnie ­ robię to co robić lubię i to
lo. Raz jeszcze ­ wiem i pamiętam
mnie czyni szczęśliwym. A że akurat
o tym w każdej chwili, w każdym
dostanie jeść, więc po co ,,tracić" na
jestem szczęśliwy slużąc innym?
Trudno szukać w sobie sily, by raz
oka mgnieniu. Uważam, że wlaśnie
wielkie ­ bo w wielkich problemach
chleb pieniądze? Czy teraz odpo-
Za to też nie mnie, a Bogu (taką mi
jeszcze dać komuś kredyt dobroci,
takie jest wlaściwe rozumienie i oce-
potrzeby zawsze będą większe od
wiedź na pytanie: pomagać, czy nie
wyznaczyl drogę) i mym Rodzicom
wiary, zaufania ­ jednym slowem
nianie stanu rzeczy. Absolutnie nie
możliwości i środków (szczególnie
pomagać nadal jest tak oczywista?
(tak mnie wychowali) skladać na-
zaryzykować znowu. Jednak... Mija
w skromności i nie w krygowaniu się
jednego czlowieka). Jednocześnie
Dla mnie nie jest. Jednak pomagam,
leży dzięki. Podziękowania się też
dzień, mija drugi... Rana w duszy
sprawa ­ sprawa w prawdzie i tyle.
nie należy popadać w zniechęcenie,
rozumiejąc że nie wszystko da się
należą wszystkim tym, bez których,
coraz mniej i mniej boli, a jeszcze
Nie jestem (i nie bylem nigdy) kan-
czyniąc rzeczy male ­ dlatego, że
jednoznacznie ocenić.
przy najlepszych nawet chęciach,
pojawiają się i wyrzuty sumienia...
dydatem na świętego. Tak jak każdy,
caly Świat sklada się (niczym puzzle)
Inna sytuacja. Wieś w górach,
nic bym zrobić nie zdolal. To dluga
Wreszcie przychodzi moment gdy
mam chwilę slabości, zniechęcania,
z malych spraw i tylko Bóg widzi ca-
bieda, alkohol i beznadzieja. Nie
lista Przyjaciól: Jose, Ihor, Marcin,
zapomina się o bólu i rozczarowaniu
zwątpienia, strachu. Często się mylę,
lość, calość planuje i calość uklada.
jechalem tam specjalnie ­ ot tak,
Magda, Andrij, Tomasz, Cees, Bar-
i znowu rusza na ,,wojnę z wiatraka-
często nie wiem co zrobić. Modlę się,
Dlatego to dobro, które robimy, cho-
przypadkiem spotkany znajomy opo-
tek, Marta, Asan, Monika, Artur,
mi".bowiem i chwile inne. Wspa-
w poszukiwaniu wsparcia i porady z
ciaż nam się wydaje malym i niewiele
wiedzial o skrajnej nędzy w dwóch
Malgorzata, Andrzej, Beata, Woj-
niale, piękne, radosne. I to wcale nie
Przyjaciólmi rozmawiam. Nie zawsze
znaczącym, może być cząstka wiel-
chatach we wsi. Nie wytrzymalem ­
ciech, Piotr, Natalia, Jan, Mirek,
o tych chwilach, w których chwalą i
znajduję odpowiedzi.
kiego Bożego Planu zmieniającego
poszedlem. Faktycznie, bieda. Mia-
Lew, Sofija... I jeszcze tak okolo
nagradzają, piszę, ale o tych, gdy
Bo pomyślcie proszę ­ pomoc
wszystko i wszystkich. Od chwili,
lem w portfelu dwa banknoty ­ jeden
800 ­ więc wszystkich nie sposób
wolontariuszka, którą znalem jesz-
potrzebującym. Niby wszystko jasne!
gdy zrozumialem, że tak jest, spokój
100 i jeden 200 hrywni. Takie moje
wymienić. Zawsze, w każdej chwili
cze dzieckiem, na chrzciny swej
Czyżby? A co zrobić, gdy przychodzi
mam w duszy.