img
27
www.kuriergalicyjski.com * Kurier Galicyjski * 28 kwietnia­14 maja 2020 nr 7­8 (347­348)
zakrystii, skladalo się życzenia o. Ra-
ich wielkanocnych opowieściach.
Irena Stolarczuk: ,,Nigdy nie
i pojednania. Babcia byla klasyczną
TP: ,,Na stole ­ zapalona świe-
falowi. Mama mówila: weź dwie ­ trzy
Często przewija się w nich także
ukrywalam w pracy. Krzywo patrzyli,
,,dobrą gospodynią", przygotowania
ca, maly spodek z wyrośniętym
pisanki i daj księdzu. Tu następowal
postać wieloletniego proboszcza
ale jak kilka razy paskę przynioslam,
zaczynala już w poniedzialek ­ dużo
owsem i malowany gipsowy bara-
swoisty rytual, bo o. Rafal odmawial
katedry ­ ojca Rafala, franciszka-
to już bylam kochana. My ich zamie-
piekla, gotowala. Czwartek zawsze
nek z czerwonym proporczykiem z
przyjęcia, dziękowal, ale w końcu da-
nina, charyzmatycznego kaplana,
nialiśmy na ich święta, oni nas na
byl dniem pieczenia pasek. Pasek
krzyżem, baranek z ciasta (do dziś
wal się przekonać. Byl bardzo zajęty,
niepokornego wobec wladz i uwiel-
nasze, i tak żyliśmy".
piekla dużo, potem je rozdawala.
mamy dużą formę, jeszcze 5­6 lat
ale dla każdego mial czas, rozmowa
bianego przez wiernych.
TP: ,,Zawsze na obiad ktoś przy-
Jedna zawsze byla dla mnie ­ ma-
temu moja mama je piekla), babka,
nawet krótka byla treściwa" (TP).
Stanislaw Kosiedowski: ,,Niesa-
jeżdżal ze wsi, krewni, goście przy-
leńka, pieczona w emaliowanym ku-
inne ciasta, przekladaniec piszinger,
W wielu wspomnieniach pojawia
mowita byla atmosfera w katedrze,
chodzili, również ci, którzy nie byli
beczku. A jeszcze byl tort, sernik czy
makowiec, tarty chrzan, jajko, bu-
się motyw osób, które wystawaly
wypelnionej po brzegi odświętnie
katolikami lacińskiego obrządku".
inne arcydziela cukiernicze. Pewnie
raczki, kielbasa, studzienina, szynka
pod kościolami, zapisywaly nazwi-
ubranymi wiernymi. Przeważaly oso-
Julia Kucewa (ze wspomnień
i co innego bylo na stole, ale to mi
gotowana. Musialo starczyć na parę
ska tych, którzy szli z koszyczkiem
by starsze, glównie kobiety, jak się
babci): ,,Zawsze zapraszaliśmy do
się zapamiętalo. Kiedy babcia prze-
dni, mialo się gości, odwiedzalo się
czy na mszę. Niektórzy nie przej-
później dowiedzialem, większość z
odwiedzenia krewnych, którzy pozo-
prowadzila się od nas w latach 90.,
nawzajem".
mowali się tym, że zostaną później
nich stanowili wyznawcy religii grec-
stali samotni i nie mogli sobie pozwo-
mama musiala od początku uczyć
Julia Kucewa, ze wspomnień
napiętnowani, wyczytani w szkole
kokatolickiej, pozbawieni w czasach
lić na przyjęcie. Kiedy cala rodzina
się piec, bo wcześniej, jak i ja, byla
babci: ,,Mama zawsze piekla dużo
przed klasą, czy na zebraniu par-
ZSRR swoich świątyń, oddanych
zbierala się przy stole, modliliśmy
tylko do pomocy".
slodyczy: sernik, placek z dżemem,
tyjnym. Innym grozila nawet utrata
prawoslawnym. Opiekę duchowną
się, a potem glowa rodziny częstowal
Irena Stolarczuk: ,,Ukraińcy cho-
makownik. Zastanawialiśmy się, skąd
pracy ­ im wyższe stanowisko, tym
objąl nad nimi ksiądz Rafal Kiernic-
wszystkich święconym jajkiem i ży-
dzili do katedry, trzy razy się żegnali,
miala na to pieniądze. Pewnie przez
większe ryzyko.
ki. Katedra byla slabo oświetlona,
czyl każdemu czegoś dobrego".
nie wiedzialam czemu, to mama mi
dlugi czas mama je oszczędzala na
Eryk Matecki: ,,Chodzili koszyczki
więc ciemna, ludna i rozmodlona.
AW: ,,Zawsze bylo tak, że bialy ob-
wytlumaczyla. W zakrystii robiono spis
święta...".
święcić glównie starsi ludzie, ci, któ-
Chorągwie staly wzdluż lawek i w
rus, na stole święconka, mama skla-
rodzin, które będą chcialy poświęcić
Nie dla wszystkich jednak byl to
rzy nie mieli nic do stracenia. Przed
czasie modlitw pochylaly się, by za
dala życzenia, bo mama byla najstar-
pokarmy na wschodnią Wielkanoc.
okres radosnego świętowania. Ro-
kościolem stali ludzie i zapisywali ­
chwilę znowu powstać. Czulem się
sza w rodzinie, o miesiąc wszystkiego
Byla ustalana godzina, zamykano
dziny, które ucierpialy już wcześniej
potem te listy wysylali do szkoly, pra-
tam chyba jak pierwsi chrześcijanie
starsza, niż tato, ale tak tradycyjnie".
kościól, czy zakrystię i potajemnie
przez represje ze strony wladz,
cy, komsomolu, organizacji partyjnej,
w katakumbach...".
Żanna Sloniowska: ,,Tradycje re-
święcili. Greckokatolicki ksiądz czę-
bywaly dużo bardziej ostrożne.
kto chodzi do kościola".
TP: ,,Ksiądz Kazimierz Mączyń-
ligijne w mojej rodzinie pielęgnowala
sto spowiadal, ale nie w konfesjonale,
Czasem do glosu dochodzil zwykly,
AW: ,,Ale wśród nich byli też po-
ski odprawial poza Lwowem. Przy-
babcia, tak, jakby pólgębkiem. To
a w kaplicy Jablonowskich. Siedzial z
ludzki strach, a może niewiara, że
rządni ludzie, którzy nikogo ze znajo-
jeżdżal. Rezurekcja u św. Antoniego
znaczy ­ na przyklad, jeszcze rano
różańcem, po cywilnemu, żeby kiedy
Związek Radziecki kiedykolwiek się
mych akurat w ten dzień nie widzieli
zaczynala się w Wielką Sobotę o
rozpadnie?
w kościele".
23:00, a kończyla się o 1:00. Wy-
EL: ,,U mnie w domu nie święto-
Julia Bert: ,,We Lwowie w ogóle
chodzilo się tuż po pólnocy, żeby
wano. Po tym, jak mój dziadek Po-
nie urządzaliśmy świąt. Na prawo-
dojść bezpiecznie do domu, również
lak i pradziadek Ormianin siedzieli w
slawne szlo się z wizytą do babci. Na
unikając tym sposobem niepożą-
więzieniu, nikt nie chcial ryzykować.
katolickie jeździliśmy do drugiej bab-
danych spotkań. Ostatnie tramwaje
Rodzina mego dziadka w wiosce
ci, do Żmerynki. We Lwowie do 1991
zjeżdżając z górnego Lyczakowa je-
świętowala ­ chodzono 8 km do ko-
roku nie mogliśmy pokazać się w ko-
chaly już do zajezdni i zdarzalo się,
ściola, a na Wielkanoc przychodzila
ściele, bo tato byl wykladowcą na Po-
że nawet między przestankami na
milicja sprawdzać czy nie świętują.
litechnice. Wszystkie chrzty, komunie,
machnięcie ręki motorniczy zatrzy-
To siostra mego dziadka zawsze
śluby ­ to się odbywalo wylącznie za
mywal się i podwozil, niewiele, dalej
częstowala ich jajkiem".
zamkniętymi drzwiami kościola. Za
trzeba bylo iść pieszo".
Nina Kornatowska-Puha: ,,Moi
to w Żmerynce obchodziliśmy święta
Katedra byla przytulkiem dla po-
dziadkowie pochodzili z Wolynia i Ży-
na calość, braliśmy udzial w Triduum
zostalych we Lwowie Polaków. ,,Nie
tomierszczyzny. Zostali zeslani z
Paschalnym, chodzilam w procesji
chodzilo się do psychologa, tylko do
rodzinami do Kazachstanu w la-
rezurekcyjnej. Jechaliśmy w piątek
ojca Rafala. I nie do lekarza, tylko
tach 50. Tam poznali się moi rodzi-
po poludniu, a w niedzielę w nocy już
do ks. Mosinga" ­ wspomina Irena
nie bylo mowy, że dziś jest Wigilia, ale
przyjdzie ktoś z KGB, to nie rozpo-
ce, urodzilam się ja. W Kazachstanie
trzeba bylo wracać, bo poniedzialek
Stolarczuk. Ale do katedry po wojnie
po przyjściu ze szkoly czy z treningu
znal".
polskie rodziny obchodzily Wielka-
byl normalnym dniem pracy. Jeśli
poszli też tlumnie grekokatolicy, po-
sportowego zastawalo się w domu
Julia Bert: ,,Na Podolu na od-
noc potajemnie. Spotykaliśmy się po
Wielkanoc wypadala równocześnie z
zbawieni możliwości legalnego kultu.
stól zastawiony tradycyjnymi potra-
pusty przyjeżdżali księża grecko-
nocach, farbowaliśmy jajka w cebuli,
prawoslawną, wladze zawsze orga-
,,Ukraińcy ­ tak, widać ich bylo, prze-
wami. Wszystko po cichu, żadnych
katoliccy. Pomagali, bo księży bylo
piekliśmy baby. Wszystko w najwięk-
nizowaly w sobotę, niedzielę jakieś
cież żegnali się inaczej. Wszyscy
gości, a i domownicy nie wszyscy
malo, ale byli ,,w cywilu". Spowiadali,
szej tajemnicy. W Kazachstanie nie
zawody, wyjścia ze szkolą, które
uważaliśmy to za normalne!" (Krysty-
chcieli dolączyć... Na Wielkanoc bylo
ale zazwyczaj tylko ,,swoich", zaufa-
pilnowali tak mocno terminu katolic-
byly obowiązkowe, wtedy nie mogli-
na Adamska).
dzielenie się jajkiem, takim szcze-
ne osoby".
kiej Wielkanocy, bardziej obchodzila
śmy jechać. Od koleżanek wiem, że
Wspomina Solomija Trylowska,
gólnym, o terakotowym kolorze, po-
TP: ,,W Wielkanocny poniedzia-
ich prawoslawna, więc udawalo się.
przy wejściu do cerkwi też spisywali,
pochodząca z przedwojennej lwow-
malowanym farbą z lupin cebuli. To
lek i do Przewodniej Niedzieli szlo się
Po powrocie z zeslania w l. 70.
kto idzie, a później wyczytywali na
skiej ukraińskiej rodziny: ,,U nas
wszystko poza kościolem, jako że
na cmentarz, na grobach zostawiano
mieszkaliśmy w Szepetówce. Rodzi-
apelach szkolnych i zebraniach par-
wszystkim tym [przygotowaniem
babcia przestala chodzić do katedry
galązki święconej wierzby, przekrojo-
ce pracowali w szkole, mama jako
tyjnych. Ludzie po pólnocy chodzili.
świąt] zajmowala się babcia, która
w latach 60., po tym, jak jeden ksiądz,
ne jajko, kawaleczek babki. W tych
nauczyciel języka rosyjskiego, ojciec
Raz jeden ksiądz prawoslawny przy-
po likwidacji UCGK kategorycznie
wiem, że byl ze Szczerca, wygonil
dniach na cmentarzu można bylo
­ prac ręcznych. Nauczyciel musial
niósl do komsomolu na Politechnice
odmówila chodzenia do cerkwi prawo-
z konfesjonalu, ponieważ wyznala,
spotkać popa prawoslawnego. Ale
w tamtych czasach należeć do partii.
listę, kto potajemnie wziąl ślub w cer-
slawnej. Miala kilku znajomych pod-
że korzysta z antykoncepcji. Ale wia-
też księdza greckokatolickiego po cy-
W okresie Wielkanocy prawoslawnej
kwi. Katolickich byliśmy pewni, że nie
ziemnych księży, którzy dawali ślub
zachowala mimo wszystko".
wilnemu, który po cichu proponowal
musieli pelnić dyżury kolo cerkwi, pil-
doniosą".
moim rodzicom i chrzcili mnie. A sama
Stanislaw Kosiedowski (w latach
odprawić nabożeństwo nad grobem.
nować, żeby uczniowie nie chodzili,
Krystyna Adamska: ,,Dyżury byly,
70. studiowal we Lwowie): ,,W nie-
chodzila co dzień, dwa razy dziennie
W czasie mszy w kościele katolic-
zapisywać nazwiska.
często nauczyciele odwracali się,
dzielne wielkanocne przedpoludnie
na mszę do katedry. Kiedy wrócila do
kim zdarzalo się, że między ludźmi
Katolicką Wielkanoc obchodzi-
zazwyczaj odwiedzalem gościnny
żeby nas nie widzieć, podawali tylko
Lwowa z pierwszej zsylki, bez prawa
stal czlowiek ubrany po cywilnemu
liśmy wciąż po cichu. Wszystkie
polski dom pani Jasi, Neli i Halinki,
te osoby, których rodzice nie byli na
do zamieszkania we Lwowie ­ wielu
(ksiądz greckokatolicki) i po cichu py-
przygotowania byly w nocy, w tajem-
gdzie zapach i widok wielkich lukro-
stanowiskach ­ zwyklemu robotniko-
jej znajomych balo się przyjmować
tal, czy kto potrzebuje spowiedzi".
nicy. Przygotowane pokarmy od razu
wanych drożdżowych bab wielka-
wi w fabryce nic nie zrobią. Czasem
u siebie i byla faktycznie bezdomna,
chowano, w razie niezapowiedzianej
nocnych, mazurków i innych ciast w
nauczycielki Rosjanki podawaly na-
póki nie zostala aresztowana po raz
wizyty sąsiada. Jeździliśmy do ro-
Stól Wielkanocny
scenerii z Chrystusem Zmartwych-
zwiska. Pani dyrektor szkoly nr 10 po-
drugi za brak meldunku. Najczęściej
Kojarzy się z bialym obrusem na
dziny, a na Wielkanoc do kościola w
wstalym, z barankiem i innymi obo-
trafila to mądrze zalagodzić. Czasem
nocowala wlaśnie w katedrze. Tak
stole, rodziną. Zazwyczaj nie różnil
Starokonstantynowie, który byl czyn-
wiązkowymi w polskich, kresowych
ktoś mial naganę w pracy ­ różnie
myślę, ale nie ma już kogo zapytać,
się mocno od tego, jaki zastawia się
ny w czasach sowieckich, ale o tym
domach figurami, stwarzal niepowta-
bylo".
że to Rafal Kiernicki jej pomagal,
w święta dziś.
wiedzieli tylko najbliżsi. Ostrzegalo
rzalna świąteczną atmosferę. Poczę-
TP: ,,Tato byl nauczycielem, do
a starsze Polki przynosily jedzenie
Maria Zarycka: ,,Na Wielkanoc
się dzieci, żeby nic nie opowiadaly
stowany tymi smakolykami szedlem
kościola jawnie nie mógl iść. Bardzo
(zawsze placzę, kiedy o tym myślę).
zawsze u nas bylo dużo gości, tak
kolegom. Nawet śniadanie nie bylo
,,w Lwów". Drugie święto bylo nor-
to przeżywal. Czasem wyjeżdżal na
Kiedy zjawila się tu moja mama i wy-
jak moja mama miala wielu braci i
uroczyste, a zwykle, obawiano się,
malnym roboczym dniem, więc nie
mszę poza Lwów do Szczerca, Stry-
szla za mąż, babcia zamieszkala z
siostry".
że ktoś zobaczy i doniesie. Dopiero
odróżnialo się od innych dni".
ja, Sambora bądź Zloczowa, tak bylo
nami. Ona jedyna w rodzinie byla bar-
AW: ,,Obowiązkowo przychodzi-
w latach 90. można bylo świętować
Krystyna Adamska: ,,Na stole
bezpieczniej. Czasem też szedl na
dzo religijna. My (ja, mama, tato) nie
la rodzina, albo my chodziliśmy do
otwarcie. W Szepetówce wybudowa-
królowal baranek z ciasta. Duży,
Rezurekcję do św. Antoniego z uwa-
chodziliśmy do kościola czy cerkwi.
naszej cioci Jańci i wujka Jurka na
no wtedy kościól".
pieczony w specjalnej formie, pięk-
gi na późną porę. Stawal w miejscu
Mama i ja tylko pomagalyśmy babci
Tiereszkową, i tam wlaśnie razem
Eryk Matecki: ,,W 1989­90 już
nie dekorowany kędziorkami z piany
zaciemnionym, nieeksponowanym.
w przygotowaniach, najważniejsze
świętowaliśmy. Sąsiedzi wiedzieli,
byly inne czasy. Nawet w mundurze
i ze śliczną wielkanocną chorągiew-
Stawaliśmy osobno, w kościele ,,nie
robila ona. Koszyka nie pamiętam,
bo nasi sąsiedzi to są ludzie, którzy
wojskowym można bylo do kościola
ką. Zjadalo się go na końcu, jak byl
znaliśmy się"".
ale nosila do święcenia kielbaskę,
szanują i święta katolickie, i prawo-
iść".
już calkiem suchy".
paskę, chrzan, maslo. Dzielila się
slawne".
Żanna Sloniowska: ,,W 1991, już
Eryk Matecki: ,,W domu byla
święconym jajkiem w niedzielę wiel-
Julia Kucewa: ,,Moja siostra, któ-
jako stara kobieta, [babcia] wrócila
Rezurekcja
pyszna babka, studzienina, ozorek
W okresie ZSRR we Lwowie
kanocną. Po zsylkach wyksztalcila
ra urodzila się w 1973 roku, mówi,
do katedry. Pamiętam to niesamowi-
w galarecie, chrzan z burakiem".
dzialaly dwa kościoly ­ katedra i ko-
się u niej mania prześladowcza i na-
że w szkole, a potem już w pracy nie
te Alleluja na początku lat 90., kiedy
Julia Kucewa: ,,A wujek Stasio
ściól św. Antoniego na Lyczakowie
sze stosunki nie byly najlepsze. Na
bylo afiszowane, że idziemy do ko-
znów wybrzmiewaly dzwony, a figura
zawsze mówil, że na Wielkanoc ­
(ten byl czasowo zamykany). Więk-
pewno święta byly wyjątkami ­ kiedy
ściola, lub że mamy Wielkanoc. Ale
Zmartwychwstalego triumfowala nad
żadnych salatek na stole! Tylko pa-
szość moich rozmówców chodzila
wszystko bylo dobrze, zgodnie. Dla
ci, którzy byli w temacie, cicho czę-
rzeszami wiernych po latach prześla-
seczka, wędlina, chrzan i jajka!"
do katedry i to ją wspomina w swo-
mnie do dziś jest to święto milości
stowali się nawzajem pokarmami".
dowań".