img
44
Z pamiętnika podróżnika
29 maja­15 czerwca 2020 nr 9­10 (349­350) * Kurier Galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Kapliczka-cudeńko, rozstrzelany aniol i czerwone buki
Wyglądająca jak jaskrawe cudeńko ­ kapliczka w wiosce Mlyniska w rejonie trembowlańskim ­
jest chyba najbardziej sympatyczna ze wszystkich opuszczonych rzymskokatolickich świątyń na
Ziemi Tarnopolskiej. Wielu jest praktycznie nieznana, bo przycupnęla w dali od uczęszczanych
tras turystycznych i już sam dojazd do niej jest nie byle jaką atrakcją. Chociaż, jeśli się wie dokąd
i jak ­problemów nie będzie. Tym bardziej, że wycieczkę można polączyć ze zwiedzaniem innych
rodzynek Trembowli i okolic, o których Kurier Galicyjski pisal w poprzednich numerach.
szczędzili ani sil, ani czasu. Oprócz
DMYTRO POLUCHOWYCZ
tego ocalala znaczna część wspania-
tekst i zdjęcia
lych witraży. Z wystroju wewnętrzne-
go ocalal rzeźbiony drewniany przed-
Aby dotrzeć na miejsce, należy z
sionek, jako pseudochór. ,,Pseudo"
trasy Trembowla ­ Kopyczyńce odbić
­ bowiem żadnych śladów schodów
w kierunku wioski Kobylowloki. Znana
na górę nie ma, a i balustrada ,,chó-
jest ta miejscowość ze swej gorzelni.
ru" też jest jednolita. Wątpliwe, aby
Tak na marginesie: w XIX wieku we
poważna osoba organisty wchodzila
wsi dzialalo jedno z największych w
na górę po drabinie. Ocalal również
Galicji Bractw Trzeźwości, które w
daszek nad prawdopodobnie ambo-
okresie swego rozkwitu liczylo 1012
lub nakrycie jakiegoś elementu
czlonków.
sztuki sakralnej.
W Kobylowlokach też warto się
Jako nieme świadectwo ,,woju-
zatrzymać. Przy wjeździe wpada w
jącego ateizmu" stoi nad wejściem
oczy stary cmentarz. Glówną jego
figura aniola. Widoczne są na niej
atrakcjątrzylistne kamienne krzyże
ślady, że wykorzystywana byla przez
z okrąglymi, na wzór platków kwiatów,
tych niegodziwców jako cel ­ wiele
ramionami. Datowanepolową XIX
na niej śladów od kul, odstrzelone
wieku. Jest to dość rzadko spotykany
jest jedno skrzydlo i polowa twarzy.
rodzaj nagrobków, jednak nie unikato-
Gdyby byly to ślady dzialań bojo-
wy. Takie krzyże lud określal jako ,,ko-
wych, to na ścianach kaplicy również
zackie", chociaż na Podolu i w Galicji
Losiów. Spustoszona wioska zostala
powinny być ślady strzalów ­ a takich
Swoją nazwę Mlyniska zawdzię-
W 1877 roku hrabina Paulina
spotykane są na grobach rzymskich
zasiedlona przez przesiedleńców ­
tu brak. Zupelnie! Czyli, że ktoś spe-
czają mlynom, które dawniej staly na
Losiowa wybudowala kolo palacu
katolików. Są to najczęściej krzyże
,,mazurów", po czym Mlyniska staly
cjalnie celowal do figury.
potoku Kobylowloki, doplywu Seretu,
drewnianą kapliczkę. Murowaną w
ciosane z grubego kamienia ­ 20­30
się jedyną chyba miejscowością w
Do kaplicy można wejść przez
plynącego przez miejscowość. Ta
stylu pseudogotyckim wystawiono
cm grubości. Ale tu, w Kobylowlokach
pow. trembowelskim z calkowicie
boczne drzwi. Wprawdzie drew-
rzeczka, choć niewielka, lecz bardzo
dopiero w latach 1911­1912. Nie-
cienkie. Wyjaśnić to można tym,
polską ludnością. Niebawem po tym
niane schody dawno już zmursza-
burzliwa, ze znaczną różnicą pozio-
stety nie wiadomo kto byl autorem
że ciosano je przeważnie z wapienia,
hrabiostwo obralo Mlyniska na swoją
ly i do drzwi trzeba wdrapywać się
mów, byla dogodną do stawiania
projektu. Jest informacja, że mógl
tutejsze zaś są z trembowelskiego
letnią rezydencję. Wystawili oni pa-
na wysokość pól metra. Po prze-
to być ktoś z profesorów Lwowskiej
lac w stylu klasycystycznym i rozbili
wspanialy, rozlegly park. Niestety
podczas II wojny światowej palac
zostal doszczętnie rozwalony i nie-
bawem rozebrano go na material bu-
dowlany. Park na szczęście ocalal do
dziś. Wprawdzie nieco ,,zdziczal", ale
mimo wszystko jest wspanialy. Jego
glówną ozdobąolbrzymie czerwo-
ne buki. Na odmianę od zwyklych, te
drzewa, jak wskazuje nazwa, mają
liście koloru czerwonego.
Ostatnio tego rodzaju drzewa
staly się bardzo popularnym elemen-
tem dekoracyjnym parków i ogrodów,
ciwnej stronie kaplicy też są drzwi,
Politechniki. Murowaną kapliczkę
ale tak wiekowe drzewa ­ są praw-
ale już nie tak wysoko polożone. Za
na niej mlynów. A bylo ich tu kilka.
ufundowali  ówcześni  wlaścicie-
czerwonego piaskowca. Zalega on w
dziwym zabytkiem przyrody. Praw-
nimikręcone chody, prowadzące
Wedlug jednych danych ­ 3, wedlug
le Mlynisk Elżbieta z Losiów i jej
dużych ilościach w okolicach Trem-
dopodobnie takich drzew na Ukrainie
na poddasze. Wewnątrz kaplica jest
innych ­ 4.
malżonek Jerzy Seweryn Dunin-
bowli i stąd ma swoją nazwę. Na
nie ma nawet dziesięciu. Niegdyś w
pusta, jedynie rozsypane resztki
Wydarzeniem w historii miej-
Borkowski. Funkcjonowala ona do
okolicznych cmentarzach jest wiele
parku rósl jeszcze wspanialy lirio-
pszenicy, świadczą, że kiedyś prze-
scowości stala się epidemia cholery
1945 roku.
nagrobków z tego kamienia. Autorowi
dendron, czyli ,,drzewo tulipanowe"
chowywano tu zboże. Ogólny stan
w latach 1846­1847, która wyko-
Rodzynkiem kapliczki są wy-
najbardziej przypadla do gustu rzeź-
(tulipanowiec amerykański). Niestety
kaplicy jest awaryjny. Na zdjęciach
sila prawie calą jej ludność. W tym
kwintne okucia drzwi ­ przy czym
ba św. Michala Archaniola, wykonana
pod koniec lat 1990 podczas srogiej
widoczne jest, że dach w każdej
czasie wlaścicielami Mlynisk bylo
wszystkich. Takie dekoracje spoty-
w delikatnym stylu ludowego prymity-
zimy zmarzl i usechl.
chwili może runąć. Wiele na nim ro-
malżeństwo Wlodzimierza i Pauliny
kaneczęsto, ale tu mistrzowie nie
wizmu.
snących drzew.
O polskim okresie historii miej-
Niestety, przyszlość tej bardzo
scowości  przypomina  niewielki
sympatycznej i pięknej kaplicy ma-
kościólek na planie krzyża, mają-
luje się ponuro.
cy rzadki tu patronat Matki Boskiej
Siewnej. Świątynię w 1882 roku
wystawili hrabiowie Dunin-Borkow-
scy. Po 1945 roku kościól wykorzy-
stywano jako sklep. Dziś Dom Boży
świeci pustką. Samemu kościól
odszukać trudno ­ trzeba popytać
miejscowych.
Z Kobylowlok do Mlynisk jest
trochę ponad kilometr po calkowicie
zniszczonej drodze (przynajmniej
taką byla podczas moich odwiedzin),
ale te niedogodności odchodzą na
dalszy plan wobec celu jakim jest
nasza kapliczka. Dlugo szukać jej nie
trzeba ­ stoi na szczycie pagórka,
a sygnaturka widoczna jest już przy
wjeździe do wsi.