img
24
15­28 września 2020 nr 17 (357)
Z pamiętnika przewodnika
kurier galicyjski * www.kuriergalicyjski.com
Mój skrawek wielkiego stepu
Slońce i suche powietrze, bezkresna przestrzeń ­ hen, po widnokrąg. Tereny te napelniają
mnie energią życiową ­ skrawek Wielkiego Stepu graniczący z Morzem Czarnym.
ALINA WOZIJAN
Ludzie zasiedlali tereny bliżej
tekst i zdjęcia
wody, przede wszystkim wielkiej
wody. Bliżej Morza Czarnego wody
jest więcej, co kilka kilometrów teren
Za czym ma tęsknić czlowiek,
przecina jakiś większy bądź mniejszy
którego pierwsze lata życia minęly w
liman. glębiej w step z wodą jest już
jednym miejscu na Ziemi, życie zaś
bardzo trudno. Bezkres suszy na
dorosle przebiega w innym? Za czym
początku XX wieku poprzecinano
jako dorosly czlowiek ma tęsknić Po-
kanalami, w które wpuszczono wodę
lak, którego dzieciństwo minęlo w in-
z Dniepru, Bohu czy Dniestru. W ten
nych warunkach geograficznych i kli-
sposób na potęgę rozwinęla się go-
matycznych niż polskie? Nie chodzi o
spodarka rolna, lecz ucierpial dziewi-
wynarodowienie, to inna kwestia. Ce-
czy step i jego roślinność. Na calym
chy narodowościowe i charakter na-
wielkim obszarze Niziny Czarnomor-
rodowy tworzą pokolenia. Natomiast
skiej nie sposób spotkać studni glębi-
charakter i światopogląd czlowieka
nowych. To co ludzie tam nazywają
jako jednostki ksztaltują wsiąkają-
studniami, są to raczej glębokie ba-
ce weń w pierwszych latach życia
seny, wykopane w ziemi i zabetono-
warunki geograficzne i klimatyczne.
wane. koniecznie nakryte, by woda
Na cale życie pozostaje w nim to
buję opisać to, co pamiętam z mego
niekończące się bloto. Zima trwa
studencki, pomagaliśmy zbierać róż-
nie parowala. Do takich basenów
nieuchwytne ,,coś". Pewnie tak samo
życia na skrawku Wielkiego Stepu.
tam krótko, choć owszem, trudne do
ne plony rolne. Bylo to jeszcze w cza-
woda jest najczęściej dowożona. W
za tym czymś nieuchwytnym tęsknią,
Bez zaglębiania się w historię. Są to
wytrzymaniakrótkotrwale, lecz
sach gdy istnialy kolchozy. gdybym
starożytności zbierano deszczówkę.
dajmy na to, Brytyjczycy, którzy lata
wylącznie moje prywatne obserwa-
tęgie mrozy, jeszcze bardziej przy-
tego w życiu nie zrobila, nigdy nie do-
W wielkich miastach jest lepiej,
dzieciństwa spędzili na przyklad w
cje. Nie będzie to opowieść o jednym
kry jest niekończący się przenikliwy
wiedzialabym się jakbezkresne te
wodociągi. Ale woda nadal ma smak
dawnych koloniach brytyjskich w In-
konkretnym mieście, bo zdarzylo mi
wiatr. Bywaly też zamiecie śnieżne.
czosnkowe i pomidorowe pola. Nikt
trochę blotnisty, trochę slonawy.
diach, czy ktoś inny gdzie indziej.
się poruszać po tym terenie dość
Póki sypalo, trzeba bylo torować
tych plodów nie podwiązywal, bo nie
A jednak pomimo problemów z
Więc może jest to tęsknota za
szeroko i dość często, zdążylam tam
sobie drogę w śniegu po pas. Ale
starczyloby ani rąk, ani czasu. Zresz-
wodą slodką w czasach mego dzie-
dzieciństwem? kiedy wszystko bylo
zobaczyć wiele różnych miejscowo-
to też trwalo krótko. Po kilku dniach
ziemia jest przecież sucha i nic
ciństwa wszędzie w miastach i mia-
takie interesujące i takie odkrywcze.
ści ­ większych i mniejszych.
śnieg topnial calkowicie, po tygodniu
leżąc na niej nie gnije. Te gorące i so-
steczkach kwitly kwiaty. Bawilyśmy
Dopiero później w życie czlowieka
Przed kilku laty, kiedy jeszcze
wszystko wsiąkalo w piaszczystą
czyste pomidory jeszcze dlugo śnily
się platkami tych kwiatów ­ z jednych
wchodzi historia, która zresztą za-
byly popularne wycieczki autokaro-
glebę.
mi się po nocach. Pracowaliśmy tylko
paznokcie się naklei, z innych kukiel-
wsze i wszędzie na Ziemi jest tra-
we, turyści jedynie przejeżdżali przez
Mieszkalam w dużym przemy-
o poranku i pod wieczór. W upalne
zrobi. Jakoś nie mogę sobie przy-
giczna.
tereny stepowe. Sporadycznie tylko
slowym mieście, ale na obrzeżach,
godziny poludniowe ludzie w pole nie
pomnieć, by dorośli specjalnie zabra-
Urodzilam się we Lwowie. Mieć
się zatrzymywali na stacjach benzy-
w dzielnicy na samym skraju miasta.
wychodzą, a i tak, jeśli pracują na
niali te kwiatki zrywać. Wieczorami
wpisane w metryce jako miejsce uro-
nowych ­ wtedy można bylo krótko
Za oknami rozciągal się na kilometry
powietrzu, w końcu latasczerniali
upojnie pachnialy petunie. Ludzie
dzenia Lwów ­ to nobilituje. Bardzo
pooddychać gorącym napojonym
niezabudowany jeszcze wówczas
i jak gdyby wysuszeni. Nawet krowy
urządzali urocze rabatki na ulicach
to cenię i dziękuję za to losowi. Ale
wonią ziól i smrodem benzyny po-
pustynny plaski krajobraz, aż po roz-
mają brązową lub czarną skórę, la-
przy blokowiskach i przy domkach
moje pierwsze lata życia minęly na
wietrzem. Bardzo rzadko zjeżdżalo
lewiska Dniepru. Mialo się wrażenie,
ciatych nie ma.
parterowych, pielęgnowali je, podle-
stepie. Prawdziwym stepie ­ wypalo-
się z glównych dróg, okolice ogląda-
że tam na widnokręgu rozlewa się
Nieprawda, że w nocy na stepie
wali pomimo konieczności oszczę-
nym przez slońce i wywianym przez
no z okien klimatyzowanych autoka-
morze. Ten pustynny teren nie byl
jest ciemno. Ciemno jest tylko gdy wi-
dzania wody. Drobne deszcze raczej
potężne wiatry, które na otwartych
rów. A te ciągnęly przez bezkresy, by
tak pusty. Biegaly tam gryzonie i
szą chmury, a te zawisają raczej na
się nie zdarzaly, w każdym razie nie
terenach nie mają za co się zaczepić
pasażerowie mogli potem podziwiać
czasami większe zwierzątka, rosly
krótko. gwiazdy w niezliczonej ilości
pamiętam takich. Czasami zdarza-
i hulają we wszystkie strony świata.
rozbudowaną Odessę, ewentualnie
różne roślinki stepowe, nawet bar-
są o wiele bliżej, niż w terenach po-
ly się nagle ulewy z potężną burzą.
Wlaśnie dlatego trawa nigdy nie wy-
na pól dnia wyjechać do ruin dawnej
dzo rzadkie obecnie ostnice. Dlugie,
lożonych bardziej na pólnoc. Niebo
krótkie ­ przez pól godziny do najwy-
rasta tam powyżej kolan, a nieliczne
twierdzy akermańskiej.
podobne do wlosów kwiaty ostnicy
przecina Droga Mleczna, którą Ukra-
żej godziny. Transport miejski stawal
wątle drzewka walczą o przetrwanie.
i wszyscy spokojnie czekaliulewa
Wrócilam do miejsca swego urodze-
się skończy. W miastach kanalizacja
nia, do Lwowa, będąc już w wieku
nie zdążala zabrać calej wody, więc
szkolnym. Pomimowcześniej każ-
stala na ulicach jeszcze przez parę
dego roku jakiś czas spędzalam we
godzin. kiedyś nie chcialo mi się
Lwowie u babci, nie zapadl mi jakoś
czekać, więc ściągnęlam sandaly i
w duszę. Zawsze wilgotny, a nawet
na bosaka brnęlam parę kilometrów
mokry. Mokry i wilgotny nawet w
przez mętną deszczówkę sięgającą
ostatnie bardziej gorące niż zwykle
polowy lydki. Bylam wtedy już star-
lata. Potężne mury kamienic sece-
sza, dziecku rodzice czy inni dorośli
syjnych zawsze utrzymują zimno.
nie pozwoliliby tego uczynić. kilka lat
Latem i zimą. Moi znajomi lwowiacy
temu, gdy zatrzymaliśmy się z jedną
to lubią. Lubią wyjeżdżać w zawsze
z grup turystycznych przy improwi-
wilgotne karpaty. Moi znajomi z
zowanym targu przy szosie, jeden
poludnia zazdroszczą im wybujalej
z turystów zagadnąl sprzedawczy-
soczystej zieleni. A ja nadal śnię
nię. Bylo to w środku gorącego lata.
czasami o wypalonym stepie i rucho-
Powiedzial wspólczująco: ,,Pewnie
mych piaskach nad Dnieprem czy o
dawno już deszczu nie bylo, pewnie
blotnistym smaku wody z Bohu.
czekacie na deszcz?". kobieta aż się
Jestem lwowianką nie tylko z
oburzyla: ,,Przecież w maju padalo!".
urodzenia, lecz również ze stalego
Drzewasadzone wylącznie
zamieszkania we Lwowie. Pokocha-
przez czlowieka. Przy domachtyl-
lam zresztą moje miasto. Ale gdy
ko owocowe. Wzdluż dróg już różnie.
wyjeżdżam we wschodnim kierunku,
Wzdluż większych rzek, w miejscach,
już za Winnicą zaczyna mi zapierać
gdzie brzegi niepiaszczyste, a
dech. W Tarnopolskiem jeszcze nie,
bardziej twarde, można spotkać
to uczucie przychodzi dopiero bliżej
Nie mieszkalam na wsi. Nigdy
zbieraly kobiety z okolicznych wio-
ińcy nazywają Szlakiem Czumackim.
nawet zarośla z drzew liściastych.
Humania. Znają ten stan na pewno
nie mieszkalam na wsi, nikt z moich
sek i kolorowaly na żólto, czerwono,
Ponieważ w dzień jest zwykle upal-
Mniejsze rzeczki często istnieją tylko
ci, którzy spędzili lata mlodzieńcze
krewnych już od czasów pierwszej
zielono i niebiesko dekoracje roślinne
nie, ludzie starają się wykorzystać
w okresie zimowo-wiosennym i już
we Lwowie, a później go opuścili.
wojny światowej na wsi nie mieszkal.
umocowane na patyczku, podobne
wczesny poranek, życie zaczyna się
przed latem wysychają. Zostają po
Mają pewnie podobne uczucia, gdy
Ale raz zdarzylo mi się spędzić na
do niewielkiego buńczuku, jak bu-
nieraz nawet przed świtem.
nich suche jary, ludzie to nazywają
dojeżdżają do Lwowa.
wsi na poludniu Ukrainy dwa mie-
kiecik sterczący do góry z piórami
Jeden z polskich reporterów,
,,balkami". W plytkich balkach jest
O Lwowie już tyle napisano, że
siące. gdy bylam studentką, zacią-
opadającymi w dól. Od dawna takich
który przejeżdżal przez stepy w
trochę mniej gorąco, czasem zostają
nie będę z tym konkurować. Spró-
gnęlam się w czasie wakacji na obóz
,,bukiecików" nie spotykalam.
okresie zimowym, opisal step jako