img
Wspomnienia
nr 21 (361) 17­30 listopada 2020
12
www.kuriergalicyjski.com
Odszedl do Domu Pana Jan Niemiec, niezwykly kaplan,
biskup pomocniczy diecezji Kamieniecko-Podolskiej. Mial 62 lata
Biskup Jan od chleba
ANDRZEJ KLIMCZAK
Frankowskiego  i  metropolity
czeniu, jak o czymś, co jest natu-
redaktor naczelny
Przemyskiego arcybiskupa Igna-
ralne w życiu każdego czlowieka.
,,Forum Dziennikarzy"
cego Tokarczuka, pozostawaly
Tak też spostrzegal bliźnich. Każ-
bezskuteczne. Wikary, późniejszy
dy byl jego bratem. W nikim nie
Koledzy ze studiów wspomi-
biskup Jan opowiadal, że bywal
widzial wroga. Dostrzegal jednak
nali, że podczas wyjazdowych
natrętny w swoich prośbach ­
tych, którzy zagubili się w labi-
warsztatów naukowych, Jasiu
Mialem jasny cel, a może lepiej
ryncie wlasnych sądów, cierpień i
Niemiec nagle zniknąl. Wszy-
jak powiem, że czulem powolanie
doświadczeń. Zawsze trafiali oni
scy byli zaniepokojeni. Wszak
i musialem je zrealizować.
na Jego wyciągniętą dloń.
trwala glęboka komuna.
Nieco na odczepnego, arcybi-
Dzisiaj wiemy, że biskup Jan
W niewyjaśnionych okoliczno-
skup Tokarczuk, po kolejnej proś-
byl takim wlaśnie męczennikiem.
ściach, bezpowrotnie znikali
bie ks. Jana o wyjazd na Wschód,
Być może znal też przeslanie
ludzie. Jasiu Niemiec i jego
nie dowierzając, że mlody wikary
swojego przyjaciela i mistrza,
koledzy byli zaangażowani w
rychlo go spelni, postawil waru-
lwowskiego księdza Henryka
dzialalność niepodleglościową.
nek: Pojedziesz jak zrobisz dok-
Mosinga, który swoim wycho-
Wszystko się moglo zdarzyć.
torat!
wankom zwykl zadawać pytanie:
Biskup Jan Niemiec (od prawej) w swoim strzyżowskim mieszka-
Poszukiwania zaginionego
Czy chcialbyś zostać męczenni-
Ksiądz Niemiec mial gotowy
niu w towarzystwie księdza Marka Mastalskiego, misjonarza z
trwaly prawie do czwartej
kiem? ­ Mlodzi adepci na księży,
fortel, podobny do tych stosowa-
Republiki Centralnej Afryki
rano. Jasiu niespodziewanie
nych przez sienkiewiczowskiego
butnie odpowiadali, że tak, że na-
odnalazl się na jednej z ulic
Jedni wychodzili, inni przycho-
Onufrego Zaglobę. Od pewnego
tychmiast! Wtedy ksiądz Mosing
lamane wszystkie kręgi. Poruszal
miasteczka, pachnący świe-
dzili. Zrozumialem, że gospodarz
czasu zbieral już materialy doty-
uświadamial ich swoim spokoj-
się w gorsecie. Mógl podróżować
żym chlebem, obsypany mąką
nym glosem: To będziecie musieli
byl lekarzem przyjmujących cho-
czące slynnego przed wojną za-
jedynie w pozycji pólleżącej. To-
i niezwykle szczęśliwy ­ Poma-
się bardzo o to starać!
rych do drugiej w nocy. Dopiero
kladu wychowawczego w Chyro-
warzyszyl mu ciągle niewyobra-
galem przez calą noc piec chleb
rano, gdy nakryto obrusem stól,
wie. W sposób naturalny polece-
Obdarzony swoim męczeń-
żalny ból. Nigdy nie slyszalem
w pobliskiej piekarni ­ z rado-
postawiono sprzęty liturgiczne, a
nie arcybiskupa Tokarczuka mu-
stwem, biskup Jan w szpitalach, w
jednak slowa skargi. Na pytanie
ścią w glosie, jakby nic się nie
doktor ubral sutannę, dotarlo do
sialo się wiązać z wyjazdem ks.
których poddawano Go leczeniu,
o zdrowie, zawsze z uśmiechem
stalo, tlumaczyl swoim mocno
odpowiadal: Dziękować Panu
mnie, że jest to również ksiądz.
Jana na Wschód. Kilka dni póź-
spotykal czasem osoby, które ode-
poirytowanym kolegom.
­ dobrze... dobrze ­ mówil tak
To byl początek wielkiej przy-
niej otrzymal zgodę metropolity
szly od Kościola, które od dziesię-
jaźni i niezwyklej formacji księ-
na pierwszy wyjazd na Ukrainę,
cioleci nie przystąpily do spowie-
nawet wtedy, gdy przez uśmiech
dza Jana, możliwej dzięki slyn-
Chleb towarzyszyl mu do
aby móc rozpocząć zbieranie ma-
dzi i komunii. Nie namawial, nie
przebijal ból, albo gdy jeszcze
nemu wspólpracownikowi prof.
końca życia. Ten pachnący przy-
terialu do doktoratu, który w jakiś
przekonywal, nie argumentowal
tego samego dnia lądowal w nie-
Weigla, księdzu Henrykowi Mo-
pieczoną mąką, którym z rado-
czas później ukoronowany zostal
nie straszyl potępieniem. Opowia-
ciekawym stanie w szpitalu.
singowi i jego wychowankom.
ścią się dzielil z potrzebującymi,
bardzo solidnym wydaniem pt.:
dal za to o swoim przyjacielu ­
Pamiętam jak podczas jednej
Szczególna przyjaźń związala
ale przede wszystkim ten cudow-
,,Zaklad opiekuńczo-wychowaw-
Jezusie Milosiernym. Pokazywal
z naszych wieczornych dyskusji
nie obecny w Eucharystii. Chleb,
chorym tapetę swojego telefonu
którym tak hojnie i pięknie obda-
z wizerunkiem Chrystusa. Część
rowywal innych, i któremu pozo-
osób z jego książki telefonicznej
stal wierny do końca.
również miala twarz Chrystusa.
Opisano wielokrotnie niepod-
Cieszyl się radością dziecka,
leglościową dzialalność studenta
gdy nagle w jego rozmówcy ro-
Jana Niemca, czlonka duszpa-
dzila się potrzeba spowiedzi
sterstwa akademickiego ,,Wie-
i zawsze byl gotów spelnić to
czernik", wspólzalożyciela Nie-
pragnienie. Dzięki jego osobi-
zależnego Zrzeszenia Studentów,
stemu męczeństwu sila ducha
wspólorganizatora Bialego Mar-
nie tylko zwyciężala slabość
szu po zamachu na Jana Pawla
ciala, ale dawala silę. To zbliżalo
II, autora indywidualnych listów
do Niego ludzi. Tym, którzy Go
protestacyjnych po wprowadze-
poznali, pozwalalo na powrót do
niu w Polsce stanu wojennego.
wiary i Kościola. Z jednej stro-
Zamiast na polityczne salony,
ny byly to akty niezwykle na-
droga poprowadzila Jana Niemca
turalne, a z drugiej, trudno bylo
do Wyższego Seminarium Du-
oprzeć się wrażeniu, że jest się
chownego w Przemyślu, a stamtąd
świadkiem cudu.
poprzez parafię w Stalowej Woli,
Gdy zdarzalo się nam cza-
Katolicki Uniwersytet Lubelski
sem razem podróżować ­ ja w
i Instytut Historii Nauki Polskiej
roli kierowcy, bo ­ mówiąc de-
Akademii Nauk do Gródka Po-
likatnie ­ bp Jan nie przejawial
dolskiego i wreszcie pobliskiego
wyjątkowego talentu kierowcy
Biskup Jan Niemiec w trakcie pogrzebu kardynala Mariana Jaworskiego w Kalwarii Zebrzydow-
Kamieńca ­ siedziby diecezji.
i na dodatek nosil szkla grubo-
skiej 11 września 2020 (prawdopodobnie ostatnia fotografia jaką zrobiono biskupowi Janowi)
ści popularnych kiedyś szklanek
przyszlego biskupa z najstarszym
wyznawal, że w dzieciństwie, pod
czy Ojców Jezuitów w Chyro-
Fortel Zagloby
,,musztardówek" ­ wiedzialem,
z wychowanków księdza Henry-
wplywem jakiegoś opowiadania
wie 1886­1939", autorstwa Jana
Droga na Wschód nie byla la-
że czeka nas kilkugodzinna mo-
ka, wspanialym kaplanem, Broni-
w trakcie katechezy zapragnąl
Niemca.
twa. Świeżo wyświęcony ksiądz
dlitwa, która w towarzystwie bi-
slawem Baranowskim.
zostać kiedyś męczennikiem.
Tak się zaczęla wielka, wschod-
z przydzialem wikarego w Sta-
skupa Jana nie nużyla, nie byla
­ Marzyly mi się wielkie czy-
nia przygoda, wielka slużba i wiel-
lowej Woli, realizowal się co
monotonna, wzmacniala, doda-
Nie zmarnuj tego cierpienia
ny i męczeństwo o wymiarze co
kie poświęcenie.
prawda w trudnym czasie końca
wala energii, pozwalala odzyskać
Przez cale życie, spotykając
najmniej takim jakiego dozna-
­ Ktoś odebral mnie z lwow-
lat 80., będąc ze strajkującymi
nadzieję, że wszystkie smutki
ludzi nieszczęśliwych lub cho-
wali pierwsi chrześcijanie ­ opo-
skiego dworca autobusowego i
hutnikami ,,Solidarności", ale
można pokonać.
rych, biskup Jan powtarzal jedno
wiadal biskup Jan ­ męczeństwo
zawiózl do kamienicy przy ulicy
narastala w nim od lat skrywana
Kosti Lewickiego ­ wspominal
z ulubionych powiedzeń dra Mo-
to jednak nie tylko piękne, spek-
Maly Chyrów
potrzeba pójścia dalej. Wabil go
ksiądz Jan ­ Gospodarz przyjąl
singa, które zaslyszal pierwszego
takularne, heroiczne akty wal-
w domu biskupa
Wschód i przekonanie o potrzebie
dnia pobytu we Lwowie: Pamię-
mnie niezwykle cieplo i niemal
ki w obronie wiary i Boga. To
ewangelizacji i niesienia ,,Chleba
Wschód stanowil dla Niego
taj, nie zmarnuj swego cierpienia!
silą zmusil do zajęcia swojego
przede wszystkim zmaganie się
Prawdziwego" wlaśnie tam.
źródlo sily. Tutaj spotykal pa-
lóżka, sam przenosząc się na lego-
Nie marnowal tego cierpienia
z codziennością, w której glów-
Kolejne prośby o skierowa-
rafian, którzy swoją wiarą i po-
wisko przygotowane na podlodze.
On sam, gdy zdiagnozowano u
ne miejsce ma zajmować Jezus
nie do pracy na Ukrainie, kie-
święceniem budowali prawdziwy
W mieszkaniu byli jacyś ludzie.
Niego ostrą osteoporozę. Mial po-
Chrystus ­ mówil o tym doświad-
rowane do proboszcza Edwarda
Kościól. Tutaj spotykal legendy