img
18
nr 5 (393) | 17­30.03. 2022
Wydarzenia
www.kuriergalicyjski.com
Wojna
(część 1)
ścieląc lóżek i nie podlewając
TEKST I ZDJĘCIE
kwiatów ­ jak to automatycz-
DMYTRO ANTONIUK
nie czyniliśmy każdego dnia.
23 lutego 2022, Kijów
Jeszcze rzut oka na pokój, na bi-
Po szkole pojechaliśmy z cór-
bliotekę, na kolekcję dysków, na
ką do podkijowskiej Puszczy-
zdjęcia na ścianie. Czyż więcej
-Wodicy po wodę ze źródla. Jest
tego nie zobaczę? Wedlug stare-
tam wspaniala woda ­ w lesie
go zwyczaju, siadamy na chwilę
bije źródlo. Wielu ludzi przy-
przed drogą. Z Bogiem!
jeżdża tu po nią. W drodze po-
Pamiętam, że w takich wy-
wrotnej na leśnej ścieżce zoba-
padkach, cale miasto chaotycz-
czylem jakieś kartonowe pudlo.
nie stara się wyjechać jak naj-
Wyglądalo z niego coś czarnego.
prędzej autami. Tak niestety
Podchodzimy bliżej ­ a w nim
jest. Na zegarku zaledwie siód-
szczenię. Takie malutkie, mia-
ma, a na trasie w kierunku za-
lo może miesiąc. Ktoś bezdusz-
chodnim zupelny korek, tysiące
ny, gdy nikogo tam nie bylo,
aut. Przenosimy się do puste-
wyrzucil je lesie. Maleństwo
go mieszkania krewnych nie-
skomlalo i piszczalo, machając
daleko naszego, jak najdalej od
króciutkim ogonkiem, tulilo się
obiektów wojskowych. Przeciąć
do nas. Spojrzeliśmy z córką na
potok aut, opuszczających mia-
siebie... Mamy już w domu kota
sto, jest praktycznie niemożli-
i posiadania psa nie planowa-
we. W glowie migają mi obrazy
liśmy. Nie można jednak ta-
z filmów, sceny grozy, gdy boha-
kie stworzonko zostawić samo
terowie zmuszeniopuszczać
w lesie. Zapadal zmrok. Zde-
swe auta. To najgorsze. Jednak
cydowaliśmy ­ zabieramy je ze
udaje mi się przeskoczyć i już
sobą i gdzieś urządzimy.
jesteśmy w nowym mieszkaniu.
Po drodze dowiedzialem się
Sluchamy radia i bez przerwy
od kolegów-kynologów, czym
śledzimy wiadomości w inter-
karmić maleństwo. Posty na
necie. Bomby spadają na Kijów,
FB czy telefony do przyjaciól
przed kilkoma dniami zatan-
że ksiądz hoduje psy. Nasz ma-
Mariupol, Odessę, Charków,
mieszkańcy domu, niektórzy ze
i schronisk nie odniosly skutku
kowalem do pelna. Mam jesz-
luch jest w dobrych rękach! Na
Sumy i inne miasta. Widocznie
zwierzętami domowymi. Wie-
­ nikt nie chcial wziąć szcze-
cze kanister na 10 l. Na Podole
noc zostaje z nami. Zasypia
te orki prą na nas ze wszystkich
lu jest przestraszonych, jakaś
niaka. Pozostalo mi zatrzymać
wystarczy. Przypomnialem, że
u mnie pod pachą, śmiesznie
stron. Co robić?
dziewczyna placze ­ jej chlopak
go u siebie. Mimożona lęka
w domu zostawilem ladowar-
popiskując i wiercąc się. Do-
Ludzie skupują wszystko.
jest w wojsku. Niektórzy raczą
się psów, a i kot boi się malego
kę do telefonu. Żona ma inny
brze, że mamy dla niego karmę.
Pólki w sklepachpuste. Biorę
się wódka.
lobuziaka, który stale gdzieś
model ­ do mojego nie pasuje.
Zjada wszystko, i to co dla kota
wodę, czekoladę, platki owsia-
Póki ryczą syreny,
Sklepyzamknięte. Na pl. Se-
też. Pozostawia po sobie malut-
wlazi, stale coś gryzie i skomle.
ne, jablka. I karmę dla zwie-
wybieram broń.
wastopolskim czynna jest na
kie kalużki i ciemne kupki na
Zostawiam go w pudle w poko-
rząt! Cudownie! Nawet piasek
szczęście stacja benzynowa.
podlodze. Jakiś czas pozwala mi
ju córki, ale nadal skomle. Za-
do kuwet. Biorę wszystko. Kart
W czasach pokoju
Paliwa wprawdzie już nie ma,
jednak się zdrzemnąć.
bieram go na kanapę w salonie,
platniczych nie przyjmują. Ka-
oprowadzalem
ale kupuję odpowiedni kabel.
Oboje z żoną jesteśmy po-
kladzie się przy mnie i staramy
sjerka sprawdza towar i jedno-
turystów po naszych
Już mi lżej.
twornie zmęczeni. Jest to już
się zasnąć. Szczeniak jednak
cześnie rozmawia przez telefon:
strzelnicach, więc
Z miasta wyjeżdżamy obok
druga prawie bezsenna noc,
stale się kręci, śmiesznie sa-
,,Nie wiem. Kola powiedzial, że
trochę znam się na
lotniska w Żulanach. Staram
a zasnąć nie dają myśli. Co bę-
pie, skomli i nawet nasikal na
na razie pracujemy, ale do której
broni. Ale gdy biorę
się przeskoczyć jak najszyb-
dzie dalej? Gdzie będziemy
tapczan.
nie wiadomo. Czy chodzą elek-
ciej. Dalej ­ jeden wielki korek.
mieszkać? Czyżby poprzednie
tryczki na Malin?"
broń do ręki, niepokój
24 lutego 2022, Kijów
Już się ściemnia. Stoimy kilka
spokojne życie zostalo utracone
Wracam do domu. Po dro-
wzrasta.
Nad ranem slyszę trzy po-
godzin i nawet nie dojechali-
na zawsze i nie wrócimy już do
dze spotykam takich jak i ja,
tężne odglosy, podobne do wy-
Wychodzimy na zewnątrz,
śmy do Bilohorodki ­ większej
Kijowa? Nastąpilo momental-
zmartwionych ludzi. Spotykam
buchów. Byliśmy bardzo za-
siadamy do auta, znów wyją
podmiejskiej wioski. Wszyscy
ne przewartościowanie. Chce
również takich, co flegmatycz-
niepokojeni, gdyż od miesiąca
syreny. Dzwoni ojciec: ,,Jeste-
dziwnie grzeczni: przepusz-
się po prostu żyć, wychodzić
nie wyprowadzają swoje pie-
slyszeliśmy o napadzie Putina
ście bezpieczni? My idziemy do
czają inne auta i malo jest ta-
na ulicę, nie zastanawiając się,
ski i spokojnie palą papierosy.
na Ukrainę. Otwieram okno
schronu... nie mogę dlużej roz-
kich, którzy omijają korek jadąc
czy ktoś nagle nie zabije cię ra-
Chcialbym mieć ich spokój.
­ WOJNA!
mawiać... samoloty!". Za chwi-
przeciwnym pasem.
kietą i czy raptem nie zjawią się
Dzwonię do ojca Mikola-
Gęste uczucie strachu sku-
lę i ja widzę nad nami samolot
W nocnym niebie coś prze-
czolgi wroga. Chce się być kolo
ja, proboszcza kościola w obw.
wa mnie calego... Co robić? Tak,
myśliwski. Nie przyglądam się
lecialo z hukiem nad naszymi
bliskich, mówić, że ich kochasz,
chmielnickim., z którym znamy
teoretycznie bylem gotów do
czyj ­ trzeba jechać.
glowami. Kot siedzi spokoj-
cenisz. Chce się przestać dener-
się od dawna.
tego napadu, ale w najstrasz-
Córkę zostawiam jej mat-
nie, a szczeniak wciąż skom-
­ Niech będzie pochwalony
wować z powodu drobnostek.
niejszym śnie nie moglem so-
ce. Jesteśmy w rozwodzie i moja
li, w końcu zasypia na rękach
Jezus Chrystus! Ojcze, czy mo-
Nad ranem slyszymy, że leci
bie wyobrazić, że bomby zaczną
byla żona też spakowala rzeczy
żony. Lapię się na myśli, że nie-
żemy przyjechać na kilka dni?
coś dużego. Sądząc z dźwięku
padać w moim mieście. Co ro-
i jedzie do centralnej Ukrainy
nawidzę. Jeszcze wczoraj nie
­ pytam.
to samolot na malej wysokości.
bić? Pod naszymi oknami jest
na wieś. Przed kilkoma dniami
moglem sobie wyobrazić, jak to
Wszystko zalatwione, cze-
Za chwilę ten sam odglos. Może
jednostka wojskowa. Zbombar-
ona z mężem i malym synkiem
jest ­ zabić czlowieka. Teraz jest
kają na nas na Podolu. Już pra-
to rakiety? Za chwilę slyszymy
dują ją w pierwszej kolejności.
zachorowali na covid, więc po-
to realność i to najbardziej smu-
wie poludnie. W wiadomo-
wybuch ­ leżymy i nigdzie nie
Nikt już nie śpi. W oknach wo-
prosila zabrać córkę, dopóki nie
ci i przeraża. Ten wielki grzech,
ściach bezustannie informacje
idziemy. Przed zaśnięciem oj-
kól wszędzie palą się światla.
wyzdrowieją. Teraz prosi, żeby
ta zbrodnia jest dzielem rąk Pu-
z calej Ukrainy. Toczą się wal-
ciec Wiktor powiedzial, że w ra-
Na parkingu ludzie pospiesznie
oddać. Chcialem wywieźć córkę
tina i jego orków.
ki. Wsluchujemy się w każdy
zie alarmu musimy zejść do pod-
pakują auta i wyjeżdżają. Na
za granicę, ale przypomnialem
Jechać w nocy jest strasznie.
glośniejszy dźwięk. Sąsiedzi
ziemi kościola i pokazal drogę.
kilka chwil tracę mowę. Trze-
sobie, że potrzebne jest notarial-
Po kilku godzinach docieramy
z dużymi walizami wyjeżdżają.
25 lutego 2022, obw. kijowski
ba uciekać! Ale co brać ze sobą?
nie zatwierdzone pozwolenie.
do miasta, gdzie mam znajome-
Wedlug Googla, drogi z Kijowa
Częściowo spakowalem już tzw.
Ponadto córka nie jest szczepio-
go księdza Wiktora. Ubieglego
calkowicie zatloczone auta-
Powoli rozwidnia się. Wcho-
,,ratunkową walizkę", o której
na. Decyduję się oddaćmatce.
roku wydalem swoją książkę
mi uciekających. Ale sytuacja
dzimy do jadalni. Wcale nie
mówiono od dawna, ale zawie-
Na wsi jest bezpieczniej.
,,Klasztory rzymskokatolickie
powoli się poprawia. Postana-
mamy apetytu, a prawie dobę
rala daleko nie wszystko, co
Pożegnanie z córką przygnę-
na Ukrainie" i bylem tu latem
wiam kupić pistolet pneuma-
nic nie jedliśmy. Żona nie może
konieczne.
bia: ,,Kocham cię, moja malut-
z jej prezentacją. Ojciec Wik-
tyczny, aby bronić się przed
przelknąć nawet okruszki. Na-
­ Córeczko, umyj się i bierz
ka! Pamiętaj, że jesteś dla mnie
tor bez pytania przyjmuje nas
różnymi podejrzanymi elemen-
mawiam ją do wypicia slod-
cieple rzeczy! Nie możemy tu
najdroższą i zrobię dla ciebie
na nocleg na plebanii. Opowia-
tami i szabrownikami. Podjeż-
kiej herbaty. Szczeniak przez
dlugo zostawać!
wszystko!". Obejmuję mocno
dam historię szczeniaka i py-
dżamy pod sklep z bronią, któ-
caly czas plącze się pod noga-
W  pośpiechu  zabieram
dziecko, myśląc, kiedy znów
tam, czy nie móglbym go tu zo-
ry mieści się w piwnicy. I tu po
mi i stara się uchwycić zębami
wszystkie pieniądze, żona pa-
zobaczę. Nie ma czasu. Nadal
stawić? Ksiądz bierze malucha
raz pierwszy slyszymy wycie
sznurówkę u moich butów. Pa-
kuje do torby medykamenty,
trwa alarm. Trzeba jechać.
i fachowym okiem ocenia, że
alarmu lotniczego. Stukamy do
trzę na jego lapki i rozumiem,
coś do jedzenia, odzież... Wy-
Jedziemy. Na stacjach po-
jest to miesięczny szczeniak,
drzwi, wlaściciel wpuszcza nas
że wyrośnie z niego wielki pies,
chodzimy z domu, nawet nie
tworne kolejki. Szczęśliwie,
i do tego rasowy. Okazuje się,
do środka. Na podlodze siedzą
możliwe, że rottweiler.