img
29
nr 8 (420) |28.04.­15.05.2023
Kurier kulturalny
www.kuriergalicyjski.com
POMNIK ALEKSANDRA FREDRY WE WROCLAWIU
HRABIA STANISLAW SKARBEK
brata o ,,iskierce milości, która w plomień
zdarzalo się pisać, że przez tych kilka lat
minę" ­ wspomina Jablonowski ujawnia-
W drugim akcie ,,Ślubów" Gustaw z wiel-
o sobie z największą powagą. W 1820 roku,
bardzo się oboje zmienili, że nigdy nie byli już
tyle razy już wybuchnęla". Od tej chwili
jąc szczególy pulapki, jaką zastawiono na
kim przekonaniem mówi do Anieli o ,,milości
w poetyckim liście do przyjaciela, Dominika
w jego listach pojawiają się arcyromantycz-
tacy jak wtedy, zanim się w sobie zakochali.
Skarbka. ,,Piotrusia, mlodziuchna, ale bardzo
najczystszej, jaką niebo dalo, [która] z ży-
Netrebskiego,Fredro pisal, że
ne wyznania: ,,Milość niebezpieczna stać się
Cóż, być może, ale jacy wlaściwie mieliby
sprytna i doświadczona pokojówka, wróciw-
ciem trwać będzie, z życiem tylko zgaśnie".
pozostać? Czy Zofia mialaby w szczęśliwym
może rozsądkowi, ale razem jest najwięk-
szy od spowiedzi z rozpuszczonymi wlosami,
Aleksander Fredro, czując to samo, w świe-
...co zle to chciejmy odmienić
szą rozkoszą w życiu. Cóż może wyrównać
związku przypominać tę dziewczynę, wyda-
zalana lzami, szlochając konwulsyjnie, padla
cie, w którym przyszlo mu żyć, musial być
Wierz mi, dalibóg, trzeba nam się żenić.
temu lubemu marzeniu, że wiecznie będę
ną, niemal jako dziecko, za największego bo-
do nóg zdziwionej pani, zeznając, że grzeszy-
zarazem Werterem i bankierem. Musial
kochany, że wiecznie kochać będę! Jestem,
gacza, ale i największego dziwaka zarazem?
la z panem. Chociaż z jej strony tak wielkim
Nieco później w innym z listów wyjawia
odkryć w sobie owego wrażliwego cynika,
jestem kochany! Wielkie slowo! Sam sobie
A może Aleksander mial pozostać tym niena-
nie bylo ciężarem na sumieniu, bo blondy-
odmienione poglądy na życie: ,,Kręćmy się jak
jakim jest Gustaw radzący Albinowi:
je powtarzam, powtarzają mi drogie usta
neczka lubiala brać na próbę potęgę swoich
syconym ulanem, który nocami lupil alko-
chcemy, blądźmy, igrajmy po tym świecie,
i ledwie śmiem wierzyć mojemu szczęściu.
wdzięków, komedię odegrala po mistrzow-
wy, by za dnia spisywać swe doświadczenia
zawsze jednak przy końcu znajdziemy przed
...nie nudź placzem i żalobą,
Napawam się rozkoszą, żyję caly w obecno-
sku. Przy wielkim wspóludziale powierni-
w obscenicznych arcydzielkach, rozchwyty-
sobą drogę, którą szli nasi poprzednicy i któ-
A zwyciężysz jak mężczyzna.
ści ­ przeszlość i przyszlość niczymdla
ków odbyly się pierwsze rozpacze. Na próż-
wanych zresztą przez caly Lwów?
rą pójdą nasze potomki. Na tej drodze miesz-
mnie. Obrzydla każda inna uciecha. Prze-
no matka radzila odpędzić grzesznicę i udać
Pisząc o ulańskim pokoleniu Fredry
ka spokojne pożycie wśród rodziny".
I możemy mu wierzyć, bo, jak powiada
stać kochać, jest rzecz nie do pojęcia; być
przed mężem zupelną nieświadomość tak
Zygmunt Kaczkowski powiadal, że ,,okolo
Boy, ,,za Gustawa [...] ręczy nam sam Fre-
Nie tu, to tam
zapomnianym ­ nieznaną trwogą". I chociaż
wielkiej zbrodni, wyslano sztafetę po Izydo-
1825 roku ta mlodzież zaczęla się uspo-
dro, a ręczy wlasną swą osobą, ręczy praw-
z tych slów jasno wynika, że ,,z drogich ust"
W ,,Ślubach panieńskich" Gustaw prosi
ra Pietruskiego. Przyjaciel Skarbka, a znawca
kajać, wielu z nich się pożenilo, a wszyscy
swojej milości, która miala przetrwać
uslyszal zapewnienie o wzajemności, to
Anielę, by dala mu choć ,,nadzieję nadziei".
serca kobiecego, po krótkiej rozmowie uznal
się mniej więcej ustatkowali i zajęli admini-
wszystkie próby i miala dlań być przez pól
z miesiąca na miesiąc popadal w mroczny
Fredro w pierwszych chwilach swojej mi-
wszystko za skończone i tegoż dnia jeszcze
stracją swoich majątków, w czym okazali
wieku niemal calą poezją jego życia".
werteryzm. Wedlug brata Maksymiliana
lości nie mógl zrobić więcej niż wzdychać
wyjechal z żalosną wiadomością na spotka-
się ludźmi porządku, ladu, a nawet takiej
Fredro, w mlodości pelnokrwisty ulan
na przelomie lat 1819. i 20. w życiu Aleksan-
jak Gustaw:
nie Skarbka. Z bólem serca, ale widząc także,
zręczności, jakiej się po nich nie można bylo
księcia Pepi, w wieku dojrzalym stal się
dra ,,wszystko czarna spleenu pokryla po-
że z jej charakterem kobieta po tak otwar-
spodziewać". Dotyczylo to także Fredry,
jednym z najprzykladniejszych mężów
wloka". W kwietniu 1820 roku pisze. ­ Nie
Kochać i milczeć! ­ Przednie!
tym wybuchu zdania nie zmieni, zezwolil na
z tą jednak różnicą, że jemu, by to osiągnąć,
w polskiej literaturze. Kaczkowski, któ-
tyle strudzony podróżny snu pragnie, ile ja
Wyśmienicie!
wszystko. W parę dni odeslal, co tylko bylo
nie wystarczyla stalość i żarliwość uczuć.
ry bywal częstym gościem w jego domu,
godziny rozstania się z życiem. Sam sobie
Milczeć i kochać! ­ I tak cale życie!
lub moglo być jej wlasnością i z największą
Kiedy zakochal się w Zofii, duża część ro-
pisal, że ,,nie widzial w życiu lepszego
wyjaśnić nie mogę tej ciemnoty, która duszę
szlachetnością calą silą do rozwodu poma-
dziny Jablonowskich uważala, że ,,matry-
męża i troskliwszego ojca od niego". Kiedy
moją ogarnęla ­ trudzi mnie, męczy życie.
I jak Gustaw się zaklinać:
gać zacząl".
monialna wartość" adoratora jest raczej
umarl, Zofia w swoich notatkach napisala,
Jedne pociągnienie... da mi odpoczynek".
A wszelkich starań, wszelkich sil dolożę,
W drugiej polowie 1825 roku, a więc
mizerna. Owszem, znane byly jego wojenne
że, choć należal do aniolów, ,,byl kocha-
Zupelnie jak Gustaw, który mówi do Anieli:
Których być zdolną szczera milość może...
sześć lat po tym jak Fredro przegral zaklad
splendory i rosnąca literacka slawa. Cóż to
jącym mężem, najlepszym rodziny ojcem,
o cnotę Zofii Skarbkowej z Jablonowskich,
jednak za majątek zważywszy, że piórem co
dobrym poblażającym panem".
...czuć zawsze, że każde szarpnięcie
Potrzebowal sil na wiele lat, podczas
rozpoczęto przygotowania do jej rozwodu,
prawda wladal zręcznie, ale sięgal po nie
Obserwując życie, pisywal doskonale
Echem bolesnym powtarza się skrycie
których starali się z Zofią, mimo wszelkich
lecz dramat bynajmniej nie zbliżal się do
przede wszystkim dla ,,spisywania spro-
komedie. Melodramatu, który życie napisalo
W drugiej istocie, droższej nam nad życie,
przeszkód, być blisko siebie. Mieli sprzymie-
zakończenia. Sprawa ciągnęla się niemilo-
śności". O Skarbku także mawiano na ogól
dla niego, nie przelal na papier. Przeciwnie,
To wszelkich cierpień przechodzi pojęcie!
rzeńców ­ pomagal im przyjaciel Fredrów
siernie i jeszcze dwa lata później, w lutym
źle, byl to jednak hrabia, którego ród gorliwi
wraz z Zofią zadbali, by nie zrobil tego nikt
i Jablonowskich, Dominik Netrebski, wiele
To przeciw sobie zwraca wlasną rękę,
1827 roku, Fredro pomstowal pisząc do
heraldycy gotowi byli wywodzić z czasów
inny. Jedną z ostatnich scen tej historii znamy
ulatwiala życzliwa ich uczuciu bratowa Zo-
By zgasić czucie i wzajemną mękę!
brata: ,,Cierpliwości! Rad nierad, mieć ją mu-
piastowskich. Pieniądze robil w sposób sza-
z opowieści wnuczki, Marii z Fredrów Szem-
fii, żona Kazimierza Jablonowskiego. W 1825
szę ­ być za najcierpliwszego czlowieka. ...
lony, budząc sensacje i plotki, byly to jed-
bekowej: ,,Przyszedlszy pewnego wieczoru
roku najmlodsza siostra Fredry, Cecylia,
W podobnych nastrojach pogrążala się
Piszemy komedyje, grajmy tragedyje na tym
nak pieniądze ogromne. Kalkulacja ,,starej
do pokoju babki ujrzalam dwa krzesla sto-
wyszla za mąż za Leona, innego z braci Ja-
świecie". Uplynęlo jeszcze wiele miesięcy
Zofia. ,,Zle duchy siostry domyśliwać się
Jablonowskiej" byla niepodważalna.
jące przed piecem, w którym wśród stosów
blonowskich ­ zakochani zaczęli więc nad-
zaczęly, że ziarno kielkuje. ­ pisal Ludwik
nim ,,na fundamencie nie ogloszonych zapo-
Zatem Fredro w swoim romantycznym
popiolu tlily się jeszcze szczątki papierów.
zwyczaj często bywać w ich domu. Wciąż
Jablonowski. ­ Umysl jej bląkać się zaczy-
wiedzi, w jednym z kościolów należących do
uniesieniu musial liczyć na jakiś praktyczny
Babka, jak zwykle o tej godzinie leżąca już
jednak nie bylo widoków na wyprowadzenie
[Skarbka] rozwód przeszedl szczęśliwie". Ten
nal. Humor jej swobodny, wesoly, często
zbieg okoliczności. Zwolna zarzucal pisanie
w lóżku, wydawala się smutna ­ dziadek mil-
ich związku poza ramy wiecznego romansu
formalny fortel, hojnie oplacony przez boga-
pusty ­ ciemnial (już na cale życie), w końcu
obscenów, a w każdym razie rzadziej je pod-
czący i glęboko zamyślony siedzial obok niej
pod czujnym okiem rodziny. Nudę, marazm
tego rozwodnika, z wieloletniego dramatu
calkiem do siebie niepodobną się stala". Lu-
pisywal. W czasie kiedy ,,trawily go rozpacz
w fotelu. Musialo tu zajść coś niezwyklego ­
i brak perspektyw urozmaicaly jedynie
czynil tragifarsę, ale dla Zofii i Aleksandra
dwik, który za Fredrą nie przepadal, trochę
i splin" napisal aż 15 doskonalych komedii,
pomyślalam sobie ­ ale co takiego? Mój brat
wspólne występy w salonowym teatrze lub
przyczyny, dla których orzeczono rozwód
nadgorliwie przedlużyl tę depresję, na pew-
na dobre wychodząc z roli ,,zamtuzowego
szepnąl mi do ucha, że dziadostwo przez caly
gra w karty, kiedy mogli szepnąć sobie to
nie mialy większego znaczenia. Niewiele po-
no jednak jej ówczesne życie pogrążalo się
wierszopisa". Poza tym w 1822 roku rodzina
wieczór palili swoją przed ­ i poślubną kore-
i owo, albo wymienić znaczące spojrzenie.
nad miesiąc od jego ogloszenia byli już mal-
w ciemniejących barwach. Malżeństwo ze
Fredrów otrzymala tytul hrabiowski, dwa
spondencję. A przed spaleniem po raz ostatni
Zofia, wygrawszy któregoś wieczora, kazala
żeństwem. Wzięli ślub 9 listopada 1828 roku.
Skarbkiem bylo coraz jawniejszą fikcją, on
lata później Aleksander objąl dobrze zarzą-
odczytując listy, plakali nad nimi oboje".
z miedzianej monety zrobić pierścionek i wy-
spędzal życie we Lwowie lub Wiedniu, ona
dzany majątek w Beńkowej Wiszni, na któ-
Czlowiek żyjący w zbiorowej pamięci
Nie nudź placzem
grawerować na nim slowa ,,Nie tu, to tam".
coraz dlużej pomieszkiwala w rodzinnym
rym sam też dobrze gospodarowal. Kiedy
jako mistrz uśmiechu, którym dzielil się
Od premiery inaugurującej dzialalność
Kiedy wydawalo się, że przyjdzie im
więc jeden z Jablonowskich poślubil dopie-
Lubieniu. Mimo to seniorka rodu, Marianna
szczodrze z widownią, byl do końca życia
teatru hrabiego Skarbka Fredrowie przeżyli
z cierpką pokorą do śmierci powtarzać to
Jablonowska, która nade wszystko cenila
ro co nobilitowaną hrabiankę Fredrównę,
niezlomnie zakochany w swej Zofii. Pozo-
ze sobą jeszcze 34 lata, aż do śmierci Alek-
zdanie, przyjaciele postanowili odwrócić zlą
materialne oparcie w przedsiębiorczym zię-
Aleksander i Zofia mogli liczyć, że matka
stal dla niej kochankiem zdolnym do wzru-
sandra w 1876 roku. Znali się ponad 60 lat,
kartę. Wedlug Ludwika Jablonowskiego in-
ciu, ani myślala o zachwianiu finansowej idy-
w końcu ulegnie. I tak się stalo, kto wie, czy
szeń i lez, ale lzami z nikim, poza nią, nie
z tego 48 byli malżeństwem. Mówiąc, że ich
trygę przeprowadzila jego bratowa w czasie,
to nie z jej wyrachowania rozwodową intry-
lli. Ostatecznie gotowa byla przymknąć oko
chcial się dzielić.
dramatyczny romans trwal osiem ­ można
gdy Skarbek, wyjeżdżając do Wiednia, od-
poprowadzono tak, żeby winą obarczyć
na romans, ale poważniejsze plany uważala
Z ARCHIWUM KURIERA GALICYJSKIEGO,
więc dorzucić: zaledwie! Wspólczesnym
wiózl żonę do matki. Wówczas ,,podpalono
niewiernego Skarbka.
za ,,niemoralne". Tymczasem mlodzi myśleli
2013 R.