DT 26 maja

Tłumaczenie: Pawło Kost, az

 

Bracia i siostry, podsumowanie 26 maja.

Złe wieści:

1. Janukowycz oświadczył, że szanuje decyzję narodu ukraińskiego na wyborach prezydenckich. I to niby budzić ma nasz szacunek. Jednak dodał też, iż „dla legalności wyborów i legalności samego prezydenta niezbędny jest udział południowego-wschodu naszego kraju”.

Tutaj oczywiście jest masa kwestii i tematów dla trollingu. Jaki, psia krew, „południowy-wschód”? Całe południe i główna część wschodu normalnie uczestniczyły w głosowaniu. Problem był tylko w rejonach – pol. powiatach (nawet nie wszystkich) Donbasu, gdzie terroryści zerwali wolne wybory.

A Janukowycz nazywa Ukrainę „naszym państwem”. Czy ja się przesłyszałem, czy on się nabija? Jego Ukraina jako państwo spłodzonej przez niego samego korupcji, kłamstw, podłości i przemocy – przestała istnieć i nigdy nie powróci (bardzo w to wierzę). A w nowej Ukrainie dla niego nie ma miejsca.

Ogółem to wszystko jest śmieszne, ale wszyscy rozumiemy, że głos Janukowycza – to litery z kartki zapisanej na Kremlu. To, co mówi ten klaun, jest odzwierciedleniem stanowiska Putina.

W Dumie Państwowej FR już oświadczyli, że mają nadzieję na konstruktywny dialog z władzą ukraińską. I tak, powiedział o tym dziś pierwszy zastępca przewodniczącego komisji izby niższej ds. prawa konstytucyjnego i budowy państwa Dumy Państwowej FR A. Agiejew. To samo powiedział też przewodniczący komisji Dumy Państwowej ds. WNP, integracji euroazjatyckiej i kontaktów z rodakami L. Słucki.

Tak więc trzeba będzie rozmawiać. Nigdzie się nie podzieją. Ciekawe tylko dokąd ten dialog doprowadzi.

2. Terrorystami, którzy wczoraj napadli na lokal wyborczy w rejonie Nowoajdarskim w obwodzie Łużańskim dowodził niejaki W. Marecki, proboszcz jednej z miejscowych świątyń Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego.

To nie jest pierwszy podobny przypadek. Obiekty i duchowni UCP PM na Donbasie dawno stali się centrami działalności anty-ukraińskiej. Natomiast teraz są ważnym elementem w działalności terrorystycznej. Propaganda anty-ukraińska wśród lokalnych parafian, przechowywanie i wszechstronna pomoc bojownikom, przekształcenie cerkwi i klasztorów w bazy przeładunkowe – wszystko to mamy.

Rozumiem, że nie możemy obwiniać wszystkich przedstawicieli UCP PM, jak leci. Podobnie jak w przypadku dziennikarzy rosyjskich – opinia wspólnoty międzynarodowej raczej nie będzie po naszej stronie. Ale jakoś ten problem trzeba rozwiązać.

 

Dobre wieści:

1. Wybory prezydenckie na Ukrainie się odbyły. I była tylko jedna tura. Nie ma wątpliwości, że świat cywilizowany je uzna (i to się dzieje już).

Teraz wszyscy możemy sobie pogratulować nowego prezydenta tylko dlatego, że jego pojawienie się całkowicie rozwiązuje problem „legalności” nowej władzy.

Ale za wcześnie na to, aby się na prawdę cieszyć. Czy warto się radować, stwierdzimy po pierwszych krokach (nie słowach, lecz czynach) naszego nowego lidera dotyczących rozwiązania problemów separatyzmu i przeciwstawieniem się ingerowaniu Rosji w nasze sprawy, a także kwestii gospodarczych, społecznych, itp.

Wciąż mam nadzieję, że Ukraińcy się nie pomylili.

2 . Aktywizacja operacji antyterrorystycznej . Dzisiejsza operacja na dużą skalę w celu uwolnienia lotniska w Doniecku z terrorystów – to dobra inicjatywa. Mamy nadzieję, że będzie z powodzeniem kontynuowana .

Złą wiadomością jest to, że walka odbywają się w miastach, gdzie mieszkają setki tysięcy pokojowo nastawionych i niewinnych obywateli. Ale dobrze, że terroryści przestają się czuć na ziemi Donbasu, jak u siebie. Bo tego mamy już dość.

Mam wielką nadzieję, że dzisiejsza aktywność sił OAT – to nie tylko pragnienie kierownictwa operacji, aby pokazać nowo wybranemu prezydentowi, że jest zdolne do działania. Zobaczymy. Osobiście uważam, że bez przetasowań kadrowych w sztabie OAT nie będzie oczekiwanych efektów. Ale to jest moja osobista opinia.

3. Dzisiaj dokonaliśmy kolejnych oszacowań liczebności rosyjskich wojsk na naszych granicach. Ugrupowanie rzeczywiście zmniejszyło się.

W szczegółach: w pobliżu obwodów wschodnich Ukrainy dyslokowano ponad 11.000 osób i około 1500 sztuk rosyjskiego sprzętu bojowego.

To wciąż nie jest jeszcze powód, aby mówić o pokoju i stabilności. Żołnierze mogą powrócić w ciągu kilku dni – ich przerzut do granicy z Ukrainą przećwiczono bardzo dobrze. A regularne dostawy broni dla terrorystów i wzmacnianie najemników w nowe oddziały z terytorium Federacji Rosyjskiej kwitnie w pełni.

Jest to jednak mały pozytyw w cichej wojnie z Moskwą, po raz pierwszy od wielu tygodni. Uczmy się doceniać małe sukcesy, przybliżając nadejście większych.