DT 12 czerwca

Bracia i siostry, podsumowanie 12 czerwca.

 

Złe wieści:

1. Przez granicę z terytorium Rosji na Ukrainę najeżdżają już nie tylko ciężarówki i transportery opancerzone, ale i czołgi. Ostatnie dane: kolumna, w składzie której są czołgi z Rosji idzie na Donieck.

Kreml zdejmuje maskę. Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości, że jest to już otwarta ingerencja Rosji, chcę go zobaczyć. Ciekawe jak wygląda wcielenie naiwności.

2. A oto i ono we własnej osobie. Sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier przybył do Rosji, do Obwodu Rostowskiego, aby odwiedzić uchodźców z Ukrainy. I zaczął mówić bardzo dziwne rzeczy. Że niby należy przerwać ogień na wschodzie Ukrainy i należy to zrobić politycznym sposobem, przy stole negocjacji władzy ukraińskiej z regionami wschodnimi. Również Zannier obiecał w ramach „pokojowego uregulowania” odwiedzić Słowiańsk.

Mam wrażenie, że w OBWE (daremnie, że ich misje działają w całym Donbasie) z uporem maniaka nie zauważają oczywistych rzeczy. A właśnie, że dla „pokojowego uregulowania” trzeba jechać nie do Słowiańska, a prosto do Moskwy. I na starcie zapytać Putina – jak długo będzie przerzucał na Donbas legiony swoich najemników, hałdy broni i miliony dolarów dla wsparcia terrorystów?

OBWE kopiuje niedawny wyczyn ONZ. Nie dłużej jak w marcu tego roku ONZ zamiast osądzenia Rosji oświadczył Kijowowi, że ten powinien skoncentrować się na „dialogu politycznym” wszystkich sił politycznych. W rezultacie, gdy ONZ paplał językiem i zajmował się prawieniem morałów, Ukraina straciła Krym.

Teraz OBWE niesie te same kłamstwa, a tymczasem Rosja próbuje odciąć Donbas.

Dobrzy panowie, przedstawiciele Zachodu – otwórzcie wreszcie oczy. Kontynuowana jest obecnie zakrojona na szeroką skalę interwencja wojskowa na Ukrainie ze strony Rosji. Jeśli jesteście na tyle beztroscy, by tego nie dostrzegać – lepiej zajmujcie się problematyką hodowania czystych ekologicznie pomidorów w UE. I nie właźcie w politykę międzynarodową. Bo pomocy od was nie ma za grosz, jest tylko gorzej.

3. Dzisiaj ze Sniżnego na rekonwalescencję do Obwodu Dniepropietrowskiego autobusem jechało 25 dzieci, w tym sieroty i wychowankowie rodzinnych domów dziecka. Przechwycili ich terroryści z „DRL” i wysłali autobus do Rosji przez przejęte przejście graniczne.

Jest to uważane za porwanie dzieci czyli kidnaping. Nawiasem mówiąc, rosyjscy pogranicznicy brali w tym przestępstwie najbardziej aktywny udział.

Mamy pytanie do pana Poroszenki: czy to z tymi kretynami, kradnącymi dzieci i w istocie robiącymi z nich zakładników ma pan zamiar się dogadywać przy stole negocjacji? Może dobierzemy jeszcze grupę seryjnych zabójców i maniaków seksualnych? Jakby to powiedzieć – dla pełniejszego obrazu. Dyskusja obiecuje być czarująca i owocna.

 

Dobre wieści:

1. Na szczęście nasi sojusznicy w osobie Zachodu to nie tylko zaczarowany sekretarz generalny OBWE. Wiceprezydent Rady Atlantyckiej USA D. Wilson oświadczył już, że jeśli fakt przekroczenia granicy Ukrainy przez rosyjskie czołgi się potwierdzi, to Zachód będzie musiał wprowadzić trzeci etap sankcji wobec Federacji Rosyjskiej i rozpocząć pomoc wojskową dla Ukrainy.

Tak, Rada Atlantycka – to nie najwyższe eszelony. Ale podobne struktury kształtują opinię zarówno społeczną, jak i polityczną. Czekamy na odpowiednie oświadczenia wysokich zachodnich urzędników i polityków.

Nawiasem mówiąc, sekretarz generalny NATO Anders Fog Rasmussen powiedział dzisiaj, że Hiszpania zaproponowała myśliwiec i „szereg okrętów różnych grup morskich, reagując na kryzys na Ukrainie”.

To bardzo sensowne. Bo wygląda na to, że z Rosją się dopiero zaczyna. Przynajmniej do takiego wniosku skłaniają te działania Rosjan, które widzimy dziś i w ostatnim czasie.

2. Służba prasowa prezydenta Ukrainy zakomunikowała, że „na skutek dobrze przygotowanej operacji, ukraińscy wojskowi i pogranicznicy przywrócili kontrolę nad odcinkiem granicy państwowej o długości ponad 100 km”.

Według naszych danych nie wygląda to tak optymistycznie. Ponadto nie wiadomo, czy wystarczy środków dla utrzymania tej kontroli.

Ale to, że po długich tygodniach (nawet już miesiącach) problem z granicą zaczęto w końcu rozwiązywać jest ogromnym, bardzo dużym plusem.

3. Ministerstwo obrony Ukrainy oświadczyło: wojskowi Sił Zbrojnych, którzy biorą udział w operacji antyterrorystycznej dostaną 100% premię.

Dalej pojawiły się cyfry, które wywołują łzy. Na przykład szeregowy żołnierz kontraktowy dostanie 5 400 hrywien („zwyczajna” pensja – 2 700 hrywien), a dowódca pododdziału desantu – 8 200 hrywien (odpowiednio – 4 100 hrywien).

Premie to zdrowa rzecz. Wsparcie wojskowych podczas w istocie nieogłoszonej wojny – rzecz chwalebna. Ale, ludzie złoci, nie może człowiek bronić Ojczyzny za 250 dolarów. Teraz możemy mówić o patriotyzmie, bo chodzi o los Ojczyzny. Ale jeśli takie pieniądze płacą człowiekowi w pagonach w czasie pokoju, to nie ma co mieć nadzieję, że będzie on profesjonalistą.

Od początku agresji Rosji wobec Ukrainy cały czas zbieramy gorzkie owoce oszczędzania na armii. I jest to dla nas wszystkich ogromna nauczka na przyszłość. Będziemy wierzyli, że wyjdzie ona nam na dobre.