Bracia i siostry, podsumowanie 25 czerwca.
Złe wieści:
1. Jednostronny „rozejm” jest kontynuowany. Terroryści ostrzeliwują pozycje sił OAT, niszczą tory kolejowe, przejmują nowe budynki administracyjne.
Giną też cywile. Także dzieci. Dzisiaj lekarze oświadczyli, że zabitemu przez terrorystów 24 czerwca w Antracycie 10-miesięcznemu niemowlęciu jeden z odłamków trafił prosto w serce.
Nie wiem, jakim trzeba być bydlęciem, żeby strzelać z granatnika w kierunku placu zabaw. Jak to jest w ogóle możliwe? Jednym słowem – nieludzkie.
2. Dziwne rzeczy dzieją się w Prokuraturze Generalnej. Redukcja aparatu PG, którą zapowiedział szef prokuratury jest bez wątpienia pozytywem. Ale od razu na stanowisku pierwszego zastępcy prokuratura generalnego odbyła się dziwna rotacja: M. Hołomszę zamienił były prokurator Kijowa M. Herasymiuk.
Przypomnę, że przeciwko kandydaturze ostatniego występował „Prawy Sektor”. Że niby ten pan pracował w organach prokuratury w czasach Janukowycza i fałszował sprawy karne wobec uczestników Majdanu.
Nie mówię, że „Prawy Sektor” jest prawdą ostatniej instancji. Ale jeśli już ogłoszono tak poważne oskarżenia, warto byłoby przeprowadzić dokładne śledztwo i postawić kropkę nad „i” w sprawie Herasymiuka. A nie mianować go cichaczem na tak wysoką posadę.
3. Przejdźmy od spraw prokuratorskich do wojskowych.
Otrzymaliśmy informację o tym, że niektórzy generałowie, którzy wykazali się szczególną zwinnością za czasów Janukowycza w procesie rozkładu armii, powoli badają grunt dla powrotu do resortu obrony.
W związku z tym spróbowaliśmy zbadać los pewnego ciekawego dokumentu. A konkretnie rezultatów śledztwa przeprowadzonego przez Ministerstwo Obrony jeszcze w kwietniu tego roku dotyczącego rozkładu Sił Zbrojnych. A tam, według naszych danych, są wskazane nazwiska konkretnych generałów i admirałów, winnych – nie zawaham się tego słowa – tragedii. Te materiały zostały przekazane do Prokuratury Generalnej i od tamtej pory słuch po nich zaginął.
Zakończenia śledztwa na razie nie znaleźliśmy – w PG jest chaos w związku z nowymi nominacjami. Ale oczekujemy, że prokurator generalny W. Jarema rzuci trochę światła na tę sprawę. Po pierwsze Ojczyzna powinna wiedzieć jak wyglądają jej „bohaterowie”. A po drugie nie można dopuścić tych „strategów” znowu do Ministerstwa Obrony i Sztabu Generalnego. Niezależnie od tego, jak bardzo by oni tego pragnęli.
Dobre wieści:
1. Rząd Ukrainy podjął decyzję o inżynieryjno-technicznym wzmocnieniu granicy państwowej z Rosją. Wielkiego Muru Chińskiego nie będzie, ale rowy, drut kolczasty i techniczne środki obserwacji – koniecznie.
Niech na Kremlu stękają i płaczą, że Kijów nie może przeprowadzić demarkacji jednostronnie. Wszyscy (oprócz samych Rosjan) już rozumieją: jakikolwiek sąsiad Rosji może się czuć spokojnie tylko odgrodziwszy się od Putina wysokim płotem.
A za tym płotem warto mieć i sforę złych psów (mam na myśli wojska ochrony pogranicza i armię). Aby nieproszeni posłańcy Putina zostawali nie tylko bez spodni, ale też bez czegoś cenniejszego.
Bo już raz żeśmy z Rosją się „zaprzyjaźnili”. Teraz się z tych objęć wyplątujemy.
2. W UE tworzony jest nowy organ – grupa wsparcia Ukrainy, do której wejdą europejscy urzędnicy i dyplomaci. Cel grupy to koordynacja struktur UE w sprawach związanych z Ukrainą.
Stworzenie takiego organu dla pracy z państwem, niebędącym członkiem UE, nie ma precedensu. Będziemy mieli nadzieję, że to nie tylko ładny krok, ale też naprawdę jakościowo nowy format pracy Brukseli z Kijowem.
3. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała terrorystów przygotowujących dywersje i zamachy w Dnipropetrowsku i marzących o „Dniepropetrowskiej Republice Ludowej”, która miała blisko współpracować z „ŁRL” i „DRL”.
Nareszcie marzenie niespełnionych „prezydentów” i „premierów” „republiki ludowej” o bliskiej współpracy z wyrzutkami społeczeństwa się spełni – co prawda za kratkami. Tutaj czeka na nich pasjonujący i wystawny proces inauguracji przy więziennym kiblu. Jak lubił mawiać ich ojciec duchowny Himmler: „Jedem das Seine” – każdemu według zasług …