DT 8 lipca

Bracia i siostry, podsumowanie 8 lipca.

Złe wieści:

1. Pracownicy SBU zatrzymali pięciu członków grupy dywersyjnej planującej wysadzenie torów kolejowych w Obwodzie Zaporoskim. Żałośni dywersanci odbyli specjalne szkolenia dotyczące „wybuchowych spraw” w obozie szkoleniowym w Obwodzie Rostowskim Federacji Rosyjskiej.

„Minowa wojna terrorystyczna” wypowiedziana przez bojowników prorosyjskich narodowi ukraińskiemu, ogarnąwszy Donbas rozpełza się poza jego terytorium.

Mam bardzo wielką nadzieję, że po tym jak przydusimy i przegonimy to paskudztwo z Ukrainy, zajmie się ono swym ulubionym zajęciem tam skąd przypełzło – w obwodzie rostowskim. A najlepiej ‒ w okolicach Moskwy.

2. U łuhańskich terrorystów zaobserwowano sezonowe pogorszenie. Oświadczyli (trzeba chwilę się zastanowić nad tym przebłyskiem chorej fantazji), że … rozpatrują możliwość „zamrożenia rachunków bankowych” Ukraińców na całym terytorium przez nich kontrolowanym. Że niby potem zwrócą z procentami, gdy będą pieniądze.

Czy to tylko mi się tak wydaje, czy tym pomysłem klauni z „ŁRL” robią sobie żarty mieszkańców obwodu łuhańskiego? Jak tak można: zatrzymuje Cię nocą w zaułku jakiś dresiarz z automatem, zabiera wszystkie pieniądze, a potem mówi: bracie, to tak, jakbym Twoje rachunki zamroził. Jak się rozkręcę – oddam z procentami.

Takie słowa z ust grabieżców i gwałcicieli ‒ to nic innego jak czarny humor. Byłoby wesoło, gdyby nie było tak strasznie.

Dobre wieści:

1. W Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony policzyli, że od początku OAT terytorium kontrolowane przez terrorystów zmniejszyło się dwukrotnie.

Powiedziałbym, że to radosne, ale jednocześnie ostrożne oświadczenie. Bo bojownicy nie mają tylu sił i środków, aby całkowicie kontrolować całe „przypisywane” im terytorium.

Pierścień wokół terrorystów zaciska się. Złe jest tylko to, że trudno go nazwać szczelnym: bojoówkarze mają bezpośrednie wyjście do granicy Ukrainy z jej żądną krwi matuszką – Rosją. Jak tylko ta diabelska zostanie przecięta i krąg zostanie zamknięty, do naszego zwycięstwa pozostanie tylko krok.

2. Prezydent Petro Poroszenko obiecał nie używać lotnictwa i artylerii w Doniecku. „Kaukaskie metody” Rosjan, gdy lekką ręką stosowano taktykę spalonej ziemi, są nie do przyjęcia dla Ukrainy.

Tutaj chcę dodać, że oświadczenie RBNiO dotyczące planów OAT związanych z zablokowaniem Doniecka i Łuhańska wywołało niezdrowy oddźwięk w mediach – przede wszystkim zagranicznych. Wszystkim blokada źle się kojarzy.

Nikt tu nie ma zamiaru organizować „blokady Leningradu”. Chodzi tylko o to, by nie dopuścić do dostarczania w te miasta najemników i broni. Przecież bez takiej blokady głównych źródeł terroryzmu (przy jednoczesnym całkowitym zablokowaniu granicy) OAT może być kontynuowana wiecznie.

3. W biurze Wysokiego Przedstawiciela UE ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oświadczyli dzisiaj: Ukraina ma prawo i obowiązek bronić suwerenności i praworządności w swoich granicach.

To była odpowiedź Brukseli na oświadczenie MSZ Rosji o konieczności ostrej reakcji UE w związku z „siłowymi działaniami armii ukraińskiej” na wschodzie Ukrainy.

Tak jak wielu z Was, codziennie słucham oświadczeń urzędników europejskich i polityków z mieszanymi uczuciami. Albo się ścielą przed Putinem, albo górę weźmie sumienie i poprą Ukrainę. Szczerze mówiąc, już się zmęczyłem raz krytykować Europejczyków, raz chylić przed nimi czoła. Mogliby się już nareszcie określić. Jednak za dzisiejszą odpowiedź UE oczywiście dziękuję.