DT 10 lipca

Bracia i siostry, podsumowanie 10 lipca

Złe wieści:

1. Wczoraj dostrzegliśmy, że do strefy przygranicznej FR, w pobliżu granicy z Ukrainą, zostały przerzucone dwa bataliony grup taktycznych wojsk rosyjskich. Dziś Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy konstatowała, że pododdziały rosyjskie w dalszym ciągu są ściągane do granicy.

Wątpię, czy aby na pewno Putin podjął decyzję o zbrojnym wkroczeniu na teren Ukrainy. To wszystko już przerabialiśmy. Kreml kontynuuje szarpanie naszych nerwów, próbując maksymalnie zdestabilizować sytuację na wschodzie naszego państwa, a aktualnie też chodzi mu o „wsparcie moralne” swych sługusów w postaci terrorystów, którzy uciekają, ścigani przez siły OAT, podkuliwszy ogony.

Nie myślę, że tym podobne prowokacje Moskwy uratują bojówkarzy z Donbasu. Tak czy siak, takie zachowanie Putina miłe nie jest. Jak się ma do czynienia z osobą nieobliczalną, trzymającą granat w dłoni – to zawsze niepokoi.

2. Dziś w okolicy przejścia granicznego „Dołżański” po raz kolejny wysadził się na bombie fugasowej ukraiński wóz pancerny. Nasi chłopcy zginęli… Znowu…

Nie wiem, ile tysięcy min przywieźli z Rosji na Donbas rosyjscy najemnicy. Jasne jest, że mają na celu uczynienie z obwodów ługańskiego donieckiego nowej Kambodży. Chcą, żeby był to duplikat kraju, który jest przesiąknięty śmiercią.

Wydarzenia na Donbasie kiedyś się skończą, groby miłośników „ruskiego świata” porosną mchem, a przed nami – mordercza praca, polegająca na oczyszczaniu tej ziemi z pułapek śmierci i skażenia. Te mendy, zanim zginą, koniecznie chcą nasrać dookoła siebie.

3. Kolejny przejaw skażenia – to wysoki poziom przestępczości w miejscowościach już wyzwolonych. Terroryści pozostawili całe góry broni i amunicji. Nie mamy pojęcia, jak tego szukać i jak rekwirować.

To już jest troską Ministra spraw wewnętrznych. Żeby te miejscowości jak najszybciej wróciły do stabilnego i spokojnego życia, stróże prawa powinni działać bardziej niż skutecznie. Wiadomo natomiast, że w obwodach donieckim i ługańskim jest spory problem z milicjantami, oddanymi sprawie Ukrainy.

Dobre wieści:

1. W strefie OAT przebiega nie tylko planowa rotacja przedstawicieli resortów siłowych, ale przybywają też pododdziały dodatkowe.

Jest to nad wyraz aktualne. Dla zablokowania terrorystów tam, gdzie jest ich sporo, potrzebne będą nam zasoby ludzkie. Potrzebujemy ludzi także do sprawowania kontroli terenów już wyzwolonych. W Słowiańsku została opracowana metoda wyłapywania „zaszyfrowanych” terrorystów, jednak jak długo będziemy ich jeszcze wyłapywali niemal ręcznie w terykonach – jeden Bóg wie.

2. Terroryści mają „lotnictwo”. Portale społecznościowe dziś aż huczały. Mówiło się, że na lotnisko we wsi Mospino pod Donieckiem bojówkarze przywieźli na trejlerze samolot w stanie rozebranym.

Do nas też dotarła ta informacja. Zdziwiliśmy się. Zaczęliśmy sprawdzać.

Według naszej wiedzy, samolot istnieje naprawdę. Jest to eksponat muzealny, ukradziony przez bojówkarzy nie wiadomo po co. Ogłosili też, że szukają lotników do samolotu. Niestety, potrzebny im jest raczej stróż muzealny.

Kleptomania terrorystów prorosyjskich przeraża. Oni są tacy sami, jak ich pan. Ten, co prawda, chapnął Ukrainie od razu półwysep, natomiast ci złodziejaszkowie na razie trenują, przywłaszczając sobie eksponaty muzealne. Cóż, przyjdzie kryska na Matyska.

Przeraża mnie myśl o tym, że „DRL” może użyć tajnej broni w postaci eskadry baloniarzy oraz batalionów ludzi, puszczających latawce. Będzie to straszliwy widok.

3. UE dodała do listy osób, objętych sankcjami ,11 nowych nazwisk. Sankcje dotyczą zamrożenia kont bankowych i zakazu wjazdu na teren UE dla tych, którzy maczają palce w kryzysie ukraińskim. Rosyjski MSZ od razu wszczął rwetes, mówiąc, że „jest to przejaw niechęci, który na pewno odbije się echem na stosunkach UE z Rosją”.

W dniach 15-16 lipca odbędzie się spotkanie na szczycie państw UE, w trakcie którego będzie rozpatrywany trzeci etap sankcji przeciwko Rosji.

My, koordynatorzy grupy „Opór informacyjny” spotkaliśmy się dzisiaj z przedstawicielami struktur unijnych na Ukrainie. Po rozmowie, trwającej półtorej godziny, mogliśmy wywnioskować, że w Europie trwa cichy konflikt między podmiotami, w sposób adekwatny postrzegającymi zagrożenie ze strony Rosji a lobbystami Putina. Nie można powiedzieć, że lobby putinowskie zostanie zgniecione raz-dwa i że nie ma ono żadnych szans. Jednak w Europie są też kraje, wspierające nas całym sercem – i to daje wielką nadzieję.