DT 21 lipca

Bracia i siostry, podsumowanie 21 lipca.

Złe wieści:

1. W sprawie zestrzelonego „Boeinga” Moskwa i jej podręczni bojówkrze zachowują się jak drobny kieszonkowiec schwytany za rękę i doprowadzony do komendy policji. Zmyślanie, zakłamanie i podłość to wizytówka Kremla.

Putin histerycznie nawołuje do przeprowadzenia „międzynarodowego śledztwa”, a w tym samym czasie kontrolowani przez niego terroryści nie wpuszczają ekspertów międzynarodowych na miejsce tragedii, stanowczo przeszkadzają w ich pracy, kradną dowody i nie mają zamiaru oddawać „czarnych skrzynek”, aż nad nimi nie odprawią czarów specjaliści z rosyjskich służb specjalnych.

Jednocześnie rosyjskie ministerstwo obrony klepie swoje tradycyjne bzdury. Że niby za „Boeingiem” gnał ukraiński samolot bojowy, a w tym czasie na ziemi (na kontrolowanym przez bojówkarzy terytorium) było tłoczno od ukraińskich „Buków”. Dlatego to przeklęci ukraińscy wojskowi doprowadzili do zguby samolot pasażerski – z ziemi strzelali salwami, a w powietrzu dobijali lotnictwem. Po co im to – wielka tajemnica.

Gdyby Rosja po prostu oświadczyła, że nie przekazywała wyrzutni rakietowych terrorystom, można by jeszcze się kłócić. Ale Sztab Generalny Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej poinformował, że niby my „nie przekazywaliśmy wyrzutni rakietowych »Buk«, tak jak i innej broni oraz techniki wojskowej”. I tutaj wszystko staje się oczywiste – biorąc pod uwagę to, że Donbas po uszy naszpikowany jest dostarczonym z Rosji uzbrojeniem.

Jestem pewien, że gdyby Moskwa nie tak nieumiejętnie i ewidentnie kłamała, być może ktoś w sawannie afrykańskiej lub osadzie Papuasów Nowej Gwinei uwierzyłby wówczas w jej niewinność. Ale Putin robi wszystko, co jest możliwe i niemożliwe, aby nikt nie miał wątpliwości, kto właściwie zabił 300 cywilów w niebie nad Donbasem.

2. Coraz większa liczba państw wiąże zamach terrorystyczny w niebie nad Donbasem właśnie z Rosją i bojówkarzami. Możemy mieć nadzieję, że apel Kijowa będzie usłyszany w świecie, a „DRL” i „ŁRL” zostaną uznane za organizacje terrorystyczne daleko poza granicami naszego kraju. A Rosja ‒ za sponsora terroryzmu (choć w istocie to państwo-terrorysta).

Złe jest to, iż owo przejrzenie na oczy przez świat odbyło się kosztem tak bardzo wielu niewinnych ofiar…

3. Pod niemiłosierną presją sił operacji antyterrorystycznej terroryści nie zawahają się przed czymkolwiek, aby tylko inicjatywa pozostała po ich stronie. Ofiarami wśród cywilów ani trochę się nie przejmują – przeciwnie, właśnie ludność jest zakładnikiem tej agonii.

Dzisiaj rosyjskie media rozpowszechniły oświadczenie „dowódcy” bojówkarzy Girkina-Striełkowa: „W Dzierżyńsku jest kontynuowany bój. Centrum miasta zostało zburzone przez salwy „Gradów” i „Huraganów”, są tam nieustające pożary (a Tymczuk już zapewne pisze o tym, jak „miasto ostrzeliwują terroryści”)”.

Ale Girkin nie zgadł: nic nie musiałem pisać. W sieci pojawiło się wideo, na którym bojówkarze tegoż Girkina na kontrolowanym przez nich terytorium, z „Gradów” ostrzeliwują spokojne miasto – co prawda nie Dzierżyńsk z 87 tysiącami mieszkańców, a milionowy Donieck.

Na złodzieju czapka gore.

Dobre wieści:

1. Dzierżyńsk, Rubiżne, Sołedar… Liczba miejscowości oswobodzonych od bojowników nieubłaganie wzrasta każdego dnia. Wodzowie terrorystów nadążają tylko z wyskakiwaniem przez okna swoich „sztabów” i wieją przed naszą atakującą armią.

W rzeczy samej, każdy kilometr kwadratowy uwolnionego terytorium przychodzi siłom OAT bardzo niełatwo – już zbyt wiele broni i najemników rzuciła na Donbas Rosja. Jednak w strefie działań OAT zaczął się wyrysowywać obraz strategiczny, który jest dla nas jednoznacznie pozytywny.

Ten obraz ma trzy słabe ogniwa. To Łuhańsk i Doniec (jako duże skupiska ludności, gdzie działania bojowe są skrajnie utrudnione), także bardzo trudna jest sytuacja w rejonie działań naszego zgrupowania wzdłuż granicy państwowej w obwodzie donieckim.

Ale nacieramy, czyszcząc naszą ziemię z rosyjskiego i prorosyjskiego draństwa. I to jest najważniejsze.

2. Moskwa już może na własnej skórze odczuć skutki swej polityki. Rosyjska giełda papierów wartościowych notuje spadki szósty dzień z rzędu. Akcje kompanii rosyjskich tracą na wartości, inwestorzy wywożą z Rosji pieniądze. Akcje „Gazpromu” spadły dzisiaj o 2,4%.

Analitycy Bloomberga zauważyli, że w przypadku wprowadzenia trzeciego etapu sankcji wobec Moskwy ryzyko bankructwa FR jest realne.

Możemy obiecać, że na pewno nie będziemy płakali z tego powodu.

3. Żołnierze batalionu „Ajdar” pojmali na Donbasie jednego z asystentów ministra obrony oderwanej wcześniej przez Putina od Gruzji Osetii Południowej – T. Jenaldijewa.

Jasna sprawa: Jenaldijew zaczął zapewniać, że na Ukrainie zjawił się przypadkowo, w działaniach bojowych nie brał udziału, najemnikami nie dowodził, automat w rękach miał przez pomyłkę (jakiś nieznajomy przechodzień mu wsunął), przysięgał na mamę.

Takie schwytane unikaty są jaskrawym dowodem tego, że Putin zbiera najemników po wszystkich norach swojego zgniłego i niedorobionego imperium. Najemnik z Kaukazu topiący Ukrainę we krwi to obraz budowanego przez Moskwę „rosyjskiego świata”. Każdy mądry człowiek powinien widzieć ten obraz i uświadamiać sobie jego grozę.