DT 23 lipca

Bracia i siostry, podsumowanie 23 lipca.

Złe wieści:

1. Dzisiaj zostały zestrzelone od razu dwa samoloty sił operacji antyterrorystycznej (OAT) – myśliwce wracały do bazy po skutecznie wykonanym działaniu bojowym. Danych o losie pilotów na razi nie ma –miejmy nadzieję, że żyją.

Za to wiadomo, że samoloty strącono na wysokości 5 200 m. Przenośne wyrzutnie rakietowe nie osiągają tego pułapu, dotyczy to także najnowszych rosyjskich 9K333 „Wierzba”, które wcześniej zauważono u bojówkarzy.

„Raszyści” dwoją się i troją, aby udowodnić, że zestrzelony „Boeing” był ich sprawką. Zamiast tego, aby po katastrofie schować się jak karaluchy w szczelinach, ze wszystkich sił demonstrują: strącamy wszystko, co widzimy na niebie nad Donbasem, przy czym na każdej wysokości.

2. Sytuacja w rejonach przygranicznych nadal jest bardzo trudna.

Według naszych danych obecnie jest już rozwiązywany problem wsparcia naszych wojsk trzymających obronę wzdłuż granicy. Niestety, póki co, dotyczy to wszystkich pododdziałów. Miejmy nadzieję, że już w najbliższym czasie problem będzie rozwiązany w pełni.
3. Dzisiaj próbowaliśmy ustalić, po co terrorystom potrzebnych było dziewięciu czarnoskórych studentów z Nigerii, których porwali w Łuhańsku (informowały o tym wczoraj media).

Nasze źródła wyjaśniły. Terroryści „na zamówienie” z Moskwy potrzebowali bezzwłocznie udowodnić, że po stronie sił OAT walczą żołnierze NATO i zagraniczni najemnicy. Właśnie ich przed kamerami rosyjskich telewizji powinni reprezentować porwani studenci przebrani w zagraniczne mundury wojskowe.

Mam problem z zakwalifikowaniem tego polotu fantazji. Radzę „dowódcom” bojówkarzy nagrać się w ukraińskich mundurach wojskowych i w taki oto sposób spróbować udowodnić, że ukraińscy wojskowi w całej swej masie są narkomanami. Typy z „ŁRL” i „DRL” pasują do tej roli idealnie.

 

Dobre wieści:

1. Siły OAT wyzwoliły trzy miejscowości w Obwodzie Donieckim – Karliwkę, Netajpowe i Perwomajske. Trwają walki o Łysyczańsk.

Wraz z zajęciem Łysyczańska zakończy się ważny etap OAT. Ale przed nami najtrudniejsze – uwolnienie Łuhańska i Doniecka po ich całkowitej blokadzie.

Wierzymy w naszych chłopców. Ale jest ogromny problem – cywile. Właśnie „żywa tarcza”, którą zbudowali sobie putinowscy terroryści z cywilów jest największym problemem sił OAT przy oswobadzaniu miast.
2. A propos, o cywilach. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymała artylerzystę-terrorystę z „ŁRL”, który strzelał w kierunku osiedli mieszkalnych Łuhańska.

Okazało się, że ów osobnik został zwerbowany przez rosyjskie służby specjalne i z „kolegami” ostrzeliwał cywili na rozkaz swoich bossów z Moskwy.

Sam fakt zamierzonego ostrzału cywili w celu dyskredytacji sił OAT jest szczytem podłości i cynizmu. Ale to, że podobne potwory są wyłapywane i z ich pomocą udowadnia się, czyja to sprawka, każe mieć nadzieję, że Moskwa zwinie ten swój krwawy bajzel. Chociaż, znając Putina, nadziei nie ma tak wiele.
3. Mieszkańcy Łysyczańska w trakcie wiecu żądali od terrorystów, aby ci wynieśli się z miasta. Wczoraj kilka tysięcy mieszkańców Stachanowca podczas mityngu żądało od bojowników tego samego. Podobne zgromadzenia odbyły się też w innych miejscowościach Donbasu.

Donbas już doskonale zrozumiał, kto jest kim w dzisiejszych wydarzeniach na wschodzie Ukrainy. Szkoda tylko, że przejrzenie na oczy przychodzi za tak wysoką cenę…