DT 31 lipca

Bracia i siostry, podsumowanie 31 lipca.

 

Złe wieści:

1. Dzisiejszy dzień był „dniem ciszy” w strefie OAT, ogłoszonym na żądanie Sekretarza Generalnego ONZ dla zapewnienia warunków pracy specjalistom międzynarodowym w strefie katastrofy samolotu malezyjskiego.

Nie ma wątpliwości, że ten „dzień ciszy” w rzeczywistości dotyczył tylko sił OAT, które nie prowadziły aktywnych działań i musieli odbijać ataki na swoje pozycje. W tym czasie terroryści „łupali”, czym popadnie i gdzie popadnie.

Przechodziliśmy już przez to na przykładzie „rozejmu” 20-30 czerwca. Jeśli ktoś na świecie ma wątpliwości, co do tego, że bojówkarze Putina mają gdzieś wszystkie rozejmy (tak samo, jak opinię wspólnoty międzynarodowej i podstawowe normy moralno-etyczne) – przekona się jeszcze raz. My wątpliwości nie mieliśmy.

2. Kolejnemu etapowi mobilizacji na Ukrainie towarzyszą kolejne dziwactwa. Są sygnały, że przedstawiciele wojskowych komend uzupełnień wręczają powołania wszystkim po kolei, przy czym odbywa się to, delikatnie mówiąc, zbyt uporczywie.

Tutaj niezbędne jest zrozumienie, że powołanie nie jest jeszcze wysłaniem do armii. Komendy uzupełnień powołują nie tylko tych, którzy zasilą szeregi po mobilizacji, ale też „sprawdzają łączność” ze wszystkimi objętymi obowiązkiem wojskowym. Inna sprawa, że Ministerstwo Obrony powinno wszystko to cały czas wyjaśniać na najwyższym szczeblu, a komendy ‒ na szczeblu lokalnym, aby nie powstawało niepotrzebne zamieszanie.

Jednak są przypadki, gdy zapał przedstawicieli komend uzupełnień przekracza wszelkie granice. W każdym takim przypadku należy wyjaśnić sytuację. Dzisiaj rozmawialiśmy na ten temat z przedstawicielami struktur państwowych – jest propozycja stworzenia „gorącej linii” do spraw mobilizacji. Mam nadzieję, że resort wojskowy pójdzie na rękę, biorąc pod uwagę aktualność problemu.

3. Państwowa Straż Graniczna Ukrainy konstatuje: Rosja przeprowadza wywiad powietrzny z użyciem lotnictwa wojskowego i samolotów bezzałogowych latających z terytorium Autonomicznej Republiki Krymu i Naddniestrza.

Z Krymem wszystko jest jasne – to jest strefa okupowana, Rosjanie są tam okupantami. Z kolei, co do Naddniestrza, ewidentnie musimy określić nasze stanowisko. Przez długi czas Ukraina aktywnie brała udział w rozwiązywaniu „kwestii Naddniestrza”. Kijów zawsze uważał i uważa Republikę Naddniestrzańsko-Mołdawską za terytorium Mołdawii, ale zawsze popierał wyłącznie polityczne rozwiązanie problemu.

Myślę, że nadszedł czas, by przyznać, że Naddniestrze, jako terytorium, z którego Rosja prowadzi działania przeciwko Ukrainie (należy przypomnieć, jak w marcu właśnie stamtąd do nas lazły tłumy dywersantów, aż zablokowano granicę), to dla Ukrainy wrogi twór. To przyczółek Kremla dla działań przeciwko naszemu państwu.

I Ukraina powinna w perspektywie dołożyć wszelkich starań dla ustanowienia przez Mołdawię kontroli nad tym terytorium. Bez tego Republika Naddniestrzańsko-Mołdawska będzie miną, czekającą na detonację pod bokiem Ukrainy.

 

Dobre wieści:

1. Naczelnik sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy W. Mużenko oświadczył, że aktywna faza OAT może zakończyć się szybciej niż w ciągu miesiąca. Co prawda, jako mądry generał, nie podał konkretnych terminów.

Dodalibyśmy do tego zdania swoje tradycyjne sprecyzowanie: pod warunkiem zablokowania granicy i zapobiegnięcia dostawom pomocy dla terrorystów z Rosji. W przeciwnym razie taka prognoza jest czymś w rodzaju science-fiction. Ale miejmy nadzieję na lepsze, bo ten krwawy cyrk imienia W.W. Putina ewidentnie czas zakończyć.

2. Dla cywilnych mieszkańców Łuhańska zorganizowano korytarz humanitarny, umożliwiający wyjazd z miasta. Siły OAT zapewniają wyjazd uchodźcom,, na miejscu przeprowadzane są wstępne działania filtracyjne (głównym kryterium jest brak broni w posiadaniu wyjeżdżających).

Pytanie, co będzie się działo przy oswobadzaniu Łuhańska i Doniecka – dręczy wielu. Wojskowi już oświadczyli, że żadnym pozorem nie będą organizować w tych miastach rzezi pod. Jednak strzeżonego Pan Bóg strzeże. I jeśli ludzie dążą do ucieczki jak najdalej od okopanych terrorystów, to ciężko jest ich nie zrozumieć. Tym bardziej, biorąc pod uwagę zwyczaj bojówkarzy: ostrzeliwanie osiedli mieszkaniowych i przypisywanie tych zbrodni „ukraińskim wojskowym”.

3. Przed nami opracowanie i przyjęcie podstawowych dokumentów w zakresie bezpieczeństwa narodowego i obrony – nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, Doktryny Wojskowej, koncepcji i programów państwowych rozwoju formacji zbrojnych. Ale według naszych danych, wojskowi i służby specjalne już teraz aktywnie omawiają kroki ukierunkowane nie tylko na udane zakończenie OAT, ale także na ochronę Ukrainy przed Rosją w perspektywie.

W szczególności na tle obecnej wysokiej skuteczności działań specnazu w strefie OAT, na Ukrainie proponowane jest utworzenie grup dywersyjno-wywiadowczych dla działań w rejonach przygranicznych z Rosją. Zgodnie z zamysłem mogą one całkiem skutecznie walczyć z wszelkimi „zielonymi ludzikami” i przerzucanymi rosyjskimi najemnikami.

Oprócz tego, proponowane jest utworzenie bazy dla wojny partyzanckiej w rejonach przygranicznych z FR – tworzenie tajnych punktów łączności, baz, arsenałów, składów żywności, amunicji, leków i innych. Odpowiednio, planowane jest także rozpatrzenie przygotowania rezerwy dla pododdziałów partyzanckich.

Powiemy wprost: jest to adekwatna odpowiedź na „wojnę hybrydową” Putina. Oby tylko starczyło wytrwałości i mądrości, aby wszystkie te plany zrealizować.